a czy dla kota może być inny argument?galla pisze:Nie dam rady teraz przebrnąć przez cały wątek - gdzie on teraz jest, tak w ogóle?
Sposób traktowania - obrzydliwy. Ja widziałam, jak BzW walczyła o kotkę z FeLV. Leki dające jakaś nadzieję jeszcze (nie muszę mówić, że te najdroższe...), weterynarz co chwila - nie można odmówić jej tego, że o koty się troszczy.
i jak w ogóle można tak lekceważyć człowieka, do cholery?





