Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip, Filemon w jednym żyją domku!

[meg11]

No u mnie też nie wszystkie Dreamsy żrą ale inne chętnie z Rosmanna np.
Z walerianą się zgodzę-Wszystkie dostają wscieklizny, kocimiętkę nie wszystkie moje lubią

[jolabuk5]

To tak, jak u mnie - waleriana działa na wszystkie

[jarekm]

Waleriana, kocimiętki...
Raz dostałem kocimiętki od Poker71.
Wrażenia niezapomniane.
Ponownie nie planuję.
Jestem za stary
mam za słaby refleks
do chirurga są kolejki
Na następny zawał się nie piszę

Co prawda Mruczka już nie ma ale i tak wolę nie próbować.
Nie wiem, Mruczek oaza spokoju ale jak poczuł zapach to zamienił się w demona. Ciężko było go uspokoić, serduszko biło dziko oddech przyśpieszony to mało powiedziane

[jolabuk5]

Uff, moje tak silnie nie reagują

[jarekm]

Pozostałe to może i nie tak mocno. Po reakcji Mruczka już nie próbowałem.
Mruczek to miał tak do kocimiętki i do weterynarza. Był tylko jeden co się odważył badać i robić coroczne przeglądy i szczepienia.
Normalnie to Mrunia to był symbol spokoju i cierpliwości do nas i pozostałych kotów. Ale w głębi to była bestia z duszą wojownika. Potrafił walczyć. Nie zapomnę jak na spacerze psy zaatakowały pieska córki jeszcze szczeniaczka. Mruczek jako jego opiekun wystartował do nich beż chwili wahania. Pognał je dwa bloki dalej. Mi pozostał tylko w ręce mechanizm rozciąganej smyczy. A jak wrócił to tak jakby nic się nie działo, lizał i pocieszał szczeniaczka.
Ciekawa była reakcji ludzi na ulicy.
Och ile jest wspomnień po Mruczku. I cały czas go brak

[meg11]

Bosz to musiał być widok ale moja jedna z kocic też psa w moim domu pogoniła, widok był zarąbisty jak pies naokoło szafek uciekał a ona za nim . Jednym słowem kot terytorialny nie rusz co moje.

[jolabuk5]

To musiał być niesamowity widok - Mruczek goniący dwa psy! Ale należało im się, po co atakowały szczeniaczka!
Swoją drogą dzielny Mruczek mógł zostać pogryziony, całe szczęście, że mu się nic nie stało!

[ewkkrem]

W chwili, w której otworzę buteleczkę mam wszystkie koty pod nogami. Po "nawalerianowaniu" zabawek jest wąchanie i lizanie. Zabawa zaczyna się drugiego lub trzeciego dnia i trwa ok. 2 dni. Pierwszego, pewnie za mocno "pachnie". Później jest fajnie do czasu wywietrzenia. Nawanniam jedną kroplą każdą zabawkę. Kocimiętkę też lubią ale słabiej reagują.

[jolabuk5]

Też zauważyłam, że waleriany nie może być za dużo.

[jarekm]

W kuwecie poprawa. Chyba pozwoliłem dzień wcześniej za dużo zjeść.
Nad ranem pobudka, tylko czemu najlepiej pawia się puszcza na dywan i na dodatek o 3.20.
A potem to już pozostałe się obudziły. No i było po spaniu

[jolabuk5]

Też tak mam, jak się wcześnie obudzę - zaraz wstają też koty

[jarekm]

Czyli norma.
Jest jeszcze sytuacja że obudzi się Filemon. No a jak on się obudzi no to przecież jest tak jakby kotek był sam w mieszkaniu. A taki kotek zaraz się nudzi. A jak kotek się nudzi to najlepiej wszystkich obudzić. No a jak się napracuje budzeniem wszystkich to wiadomo kotek zmęczony. A co robi zmęczony kotek? Zmęczony kotek idzie spać.

[meg11]

Czyli norma.
Jest jeszcze sytuacja że obudzi się Filemon. No a jak on się obudzi no to przecież jest tak jakby kotek był sam w mieszkaniu. A taki kotek zaraz się nudzi. A jak kotek się nudzi to najlepiej wszystkich obudzić. No a jak się napracuje budzeniem wszystkich to wiadomo kotek zmęczony. A co robi zmęczony kotek? Zmęczony kotek idzie spać.

No jakbym o Wasylysie czytała. właśnie gadzina śpi a darła japę od 6 z minutami.

[jarekm]

Biedne koty trochę zaniedbane bo służba się szlaja i załatwia niekocie sprawy. W ramach przeprosin dostali nowe legowisko, mam nadzieję że wybaczą mi

[jolabuk5]

Zapomną, na pewno! A jak legowisko, podobało się? Bo z kotami nigdy nic nie wiadomo...