Herpes w Saszce siedzi i pewnie siedziec będzie - tak jak w większości schroniskowców. Moze się uaktywniać co pewnien czas. A w prawym uszku też jakas brzydka, jakby grzybowa wydzielina.
Ale na pewno szybko się chłopak podkuruje i będzie ok.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Georg-inia pisze:tragedia z tym leczeniem Saszeńki![]()
znaczy leki pomagają, oczka dużo ładniejsze, z ucha nic nie mogę wydłubać, bo go chyba boli, nie daje się dotykać, ale się staramy. Zakraplanie oczu to też problem, on wbrew pozorom jest bardzo silny, jak szarpnie głową to mi buteleczka z kroplami z ręki wypada.
W ogóle ja nie mogę z tym kotemżebyście to widziały... taki wielki koci miś, a płacze jak kocię, chowa głowę pod pachę TŻ-ta i płacze. Nie warczy, nie prycha, po prostu łka. Denerwuje się przy tym, że aż charczy przy oddychaniu.
TŻ-towi Sasza przypomina Johna Coffeya, mówi na niego Zielona Mila, ja - Forrest Gump...
Georg-inia pisze:Magda, ani pół, nie mówię, że jacyś kretyni, nie. Po prostu nic, cisza absolutna...
gosiaa pisze:John Coffey rozumiem a czemu Forrest Gump![]()
Saszeńko wracaj do zdrówka misiaczku.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 73 gości