Quazimodo-w krainie niebieskiego kocyka. Zaklinamy los!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 07, 2009 11:12

Mała Di już jest zdrowa prawie całkowicie 8O nie wiemy co to było ale leki na Babiszjoze pomogły.

Zdjęcia będą :oops: tylko no ostatnio jakoś tak no jakś straciłam umiejętność robienia ładnych zdjęć, czego się nie chwycę to jest okropne.

Avian brak bezowatości i krzykowatości nie oznacza nudy ;) Bo wiesz jak się dowiedzą to mogą chcieć udowdnić, że nie jest tak jak piszesz :wink: Zresztą Qua jest tak na prawdę strasznym nudziarzem, jego główne zajęcie to spanie, aktywność też ma raczej taką Garfieldową, ot taka tam eza

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 07, 2009 11:48

wypraszam sobie "taka tam bezę"
księciunio śliczniasi mój tititi 8)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro kwi 08, 2009 10:18

:lol:

Ushi no bo wiesz no ten tego tamten każdy kot jest wyjątkowy... ale jeśli każdy jest wyjątkowy to jeśli nie jest jakiś wybitny (np. nie morduje sąsiadów, nie biega jakby miał Adhd, nie przytulał się cały czas) to jest taki tam, co nie znaczy, że to negatywne takie tam... i Qua to chyba myśli, że jest indianinem... no albo jakąś inną formą cywilizacji. Czasami zastanawiam się czy jednak u zwierzaków nie następują jakieś skomplikowane procesy myślowe... no u niego albo są bardzo skomplikowane, albo no same wiecie. Chłopak biega, skacze, krzykuni... no i urządza zasadzki i pułapki ;)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 08, 2009 12:59

Jak to indianinem, to już nie kosmitą? :roll: :lol:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 08, 2009 13:52

Może kosmicznym indianinem?

Bo ja sobie przemyślałam całą sprawę. Ktoś kto się nie ukrywa tylko całkiem jawnie biega po domu i robi "miau, miau, miau auauaua, miaau" to musi być indianinem. Zwłaszcza jeśli w wolnej chwili robi "auaaaaaUuuuuuaaaa aaauua uaua au". No i czai się w szafie jak w wielkim wigwamie. Chociaż z tej szafy może nadawać jakieś kosmiczne przekazy :roll: dzisiaj Qua jest indianinem, ale że jakby nie było jest z innej planety niż większość istot to jest też kosmitą! :lol:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 09, 2009 19:20

Nie wiem, czy Indianie i Kosmici świętują Wielkanoc, ale ich służący zapewne tak, więc życzę Wesołych Świąt już dziś, bo jutro razem z kotyma wyjeżdżamy i nie będzie nas do wtorku :)

Klemens znów ma gorsze wyniki nerkowe, musi się wywietrzyć. Może stanie się cud...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 10, 2009 8:26

Inga dziękujemy za życzenia! Dużo zdrowia dla Klemensika, kurde bele powiedz no temu facetowi, że nie może wszystkich chorób dla siebie zagarniać, żę już mu wystarczy! (kciuki za zdrówko Wasze no ale szczególnie mocne za zdrówko Klemensa).


A ja nie wiem co u nas dokładnie się dzieje ;| Quazurek się straszliwie odwadnia... w zasadzie kroplówka którą robiłam mu przedwczoraj (ok. 300 ml!!!) była niezauważalna tzn. nawet tuż po zrobieniu różnica była niewielka. Strasznie mnie to martwi.. za to wczoraj było wielkie jedzenie. Kupiłam suche, nerkowe na wagę. Qua je bardzo lubi czemu dał wyraz zjadając ok 3 miseczek (tzn takich w połowie napełnionych). Jak na niego to bardzo dużo.
Jutro robimy badania krwi. Oczywiście umieram ze strachu... ale byłam też przedwczoraj u naszej okolicznej pani wet. Jak jej mówię w jakim stanie jest Qua Ona jest autentycznie zdziwiona tzn. chyba trochę nie wierzy, że On nie cierpi. Czasami sama się zastanawiam jak to jest, no ale co robić. Niestety podobno witamina b sprzyja rozwojowi nowotworów :| Myślicie, że ludzki lekarz nas przyjmie? :D Bo wykryłam niesamowitą lekarkę, która specjalizuje się w leczeniu organizmu na zasadzie wzmacniania. Ustalanie leczenia (czyli tego czego brakuje) jest na podstawie włosów i krwi. Znam osobę, której pomogła przy ogromnych problemach... takich niewyjaśnionych jak u Qua. Wiem też, że skutecznie pomaga przy nowotworach. Nie to, że je leczy bo się nie leczy, ale odpowiednia wzmacnia organizm. No taka pani doktor potrzebna mi jest do kota ;)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 10, 2009 8:46

Malati, czy możesz mi przesłać na pw namiary na tę panią doktor?

Wesołych Świąt, a przede wszystkim dużo zdrówka dla Qua :ok:
A jakieś nowe fotki będą może?
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt kwi 10, 2009 9:18

Malati pisze:Niestety podobno witamina b sprzyja rozwojowi nowotworów :|


Tak witaminy z grupy B...niestety powodują rozsianie się komórek nowotworowych, czyli szybsze przerzuty. Oprócz tego osoby w trakcie antynowotworowych kuracji nie powinny przechowywać żywności w plastikach, napojów również napoje w plastikach, bo mogą zawierać biosfenol A- obniżający skuteczność leków na raka.

W chorobach nowotworowych, autoimmunologicznych podniesienie odporności jest wskazane.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pt kwi 10, 2009 9:37

Dorobello dziękuję za wskazówki. Prawdę mówiąc ja nic nie wiem o leczeniu nowotworów. Qua ma niesprawne nerki (prawdziwiej byłoby napisać, że nie ma nerek), jak robiliśmy USG poprosiłam o zrobienie całości. Wtedy wyszło, że ma 3 guzy w wątrobie, jeden z nich ma 4 cm. Nie badamy tego, bo przy jego stanie zdrowia niewiele możemy zrobić. Teraz (jutro) idziemy na badania krwi i zrobimy profil wątrobowy. Na pewno w grudniu był okres, że guzy nie rosły, bo wszystko w profilu było ok.

Odporność podnosimy jak umiemy. Może i nieskutecznie ale Qua dostaje leki na jej podniesienie. Niestety witaminy z grupy b musi dostawać ze względu na nerki. Zaczęła się mu już anemia (inne wyniki są fatalne). Zobaczymy jak wyjdzie na tych badaniach. Ostatnio dostał domięśniowo żelazo... generalnie jesteśmy w takiej sytuacji, że leczenie jednego niszczy drugie. Prowadzimy grę na przetrwanie, zaklinamy los i cieszymy się z każdego dnia więcej.

Trzymajcie mocno kciuki jutro za nas.


A zdjęcia będą. Mam jedno zdjęcie tutaj ze sobą ale na nim nic nie widać :oops:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 10, 2009 9:41

całuję świątecznie kosmitę w głowkę i życzę wam spokojnych Swiąt
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 10, 2009 9:43

Neurolog mojego syna powiedziała, że witaminy z grupy B w dużych dawkach - maja wpływ na rozsianie. Z tego co wiem niektóre guzy są tzw. hormonozależne, czyli zmiana poziomu hormonów może powodować ich wzrost. Akurat ten temat mnie osobiście interesuje. A próbowałaś ziół, ja podawałam mojemu psu zioła, np. Urosept jest skutecznym ziołowym lekiem. Może by można pomóc ziołami. Trzeba próbować.

Malati nie znalazłam jej adresu...:(

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Pt kwi 10, 2009 10:32

Barb dziękujemy! Kosmita na pewno by się rozmrukał! :)


Dorobello no rozumiem. Ja sama miałam nowotwór ale nie złośliwy tzn. zmianę nowotworową - naczyniaka tylko w wersji xxl i do tego w kręgu (mam jeszcze trochę ale już takich malutkiach) przyznam się, że mnie ten temat przerasta. Nasza wetka powiedziała, że z nowotworem niewiele można zrobić. Qua nie ma przed sobą długiego życia, dlatego robimy co możemy ale jesteśmy świadomi, że nie ma przed nami wiele czasu. Czasami najtrudniej pogodzić jest się z tym (w ogóle jak to piszę to niemal płaczę i tylko to, że jestem w pracy powstrzymuje mnie przed tym) ech no ale mam nadzieję, że wyrwiemy więcej niż kilka miesięcy w zadowoleniu i braku cierpienia! Przepraszam po ostatniej wizycie u weterynarza się całkiem rozklejam.

Swoją drogą pani wet (nie nasza, nasza tylko drugia z pobliskiej kliniki) myślała, że Qua jest wielkim kotem :D

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 10, 2009 11:01

Malati... wspaniale się nim opiekujesz, naprawdę.
Głaski dla Pana Bezy.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt kwi 10, 2009 11:44

Doro poszukam w domu adresu pod jakim pani profesor przyjmuje. Sama mam te dane, które podesłałam Wam na PW.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 127 gości