PMS + Miecio. Proszę o zamknięcie wątku :).

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 06, 2008 10:51

Jak tam Pestunia. Pyta zaciekawiona Pysia też w kołnierzu :evil:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw sie 07, 2008 16:22

Hannah12 pisze:Jak tam Pestunia. Pyta zaciekawiona Pysia też w kołnierzu :evil:


Pestunia kołnierz zbanowała, bo Pestunia w kołnierzu funkcjonować nie umie. Tym bardziej, że ranką zupełnie się nie interesuje. Pesto generalnie nie interesuje się niczym :twisted: A chyba powinna...własnym zdrowiem psychicznym na przykład - oto w jakiej pozie ostatnio ją przyłapałam...
Obrazek Obrazek

co jeszcze?
Dni pędzą nam wesoło i ciekawie. Koty naprawdę uwielbiają nas za ten wypadek i przedłużające się zwolnienie.
Na linii Mruf-Sopel zauważa się nawet milsze akcenty:
Obrazek
ale nie do końca :wink:
Obrazek Obrazek

oprócz tego niektóre futra bratają się w sposób piękny z tymczasami:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

lub przesiadają na parapetach i balkonach:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

to na razie tyle 8)
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Czw sie 07, 2008 18:36

Sopel musi czuć respekt przed ciotką Mrufinką.
Grzeczna Pestunia, ja uwalniam na trochę Pysie z kołnierza. Ona w ogóle nie potrafi w nim chodzić, ale zaraz łapka wędruje do uszka. Pysia bez kołnierza = siedzenie i trzymanie łapki.
Na kanapie cudna kolorystyka, można powiedzieć do koloru do wyboru.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pt sie 08, 2008 13:10

a my mamy gości :D
goście jeszcze nie zostali sfoceni, ale dziś powinno mi się udać jakieś nędzne zdjęcia z lampą wstawić :)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt sie 08, 2008 23:40

tanita pisze:oprócz tego niektóre futra bratają się w sposób piękny z tymczasami:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Ale u Was kolorowo! No ale wszystkich kolorów nie macie?... :twisted:

Uschi pisze:a my mamy gości :D
goście jeszcze nie zostali sfoceni, ale dziś powinno mi się udać jakieś nędzne zdjęcia z lampą wstawić :)


Goście w jakim kolorze? :twisted:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Sob sie 09, 2008 10:27

Krówki i sreberka :)
Ale mam z nimi pełne ręce roboty, napisze jak się obrobię nieco :)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Sob sie 09, 2008 12:54

No więc słów parę :)

Lunka i Mietek Ciapciak Kudłaty trafili do nas w czwartek wieczorem za pośrednictwem cioci czarnej_agis. Zapewniono im komfortowy lokal w łazience i poddano obserwacji ;). Wczoraj małe zostały zabrane do weta, bo napędziły nam sporo strachu - Luneczka leżała jak szmatka, wychłodzona, lub siedziała w pozie na kurczaczka i stanowczo odmawiała jedzenia...
Obrazek

Z kolei Miecio, zwany roboczo Ciapciakiem (czemu - o tym za chwilę), miał tak paskudne kupy, że nawet ja, zaprawiona w bojach z tasiemcem Budowlańców, wymiękałam - do tego krztusił się i dławił niemiłosiernie. Głównie przy syczeniu, które zajmowało mu większość czasu przeznaczonego na kontakt z nami :twisted:
Obrazek Obrazek

Maluszki zostały nawodnione, dostały pyrantellum (pani wet uznała, że przy stopniu zarobaczenia Miecia jedynie to jest bezpieczne) i mnóóóóóstwo parafiny, dzięki czemu jakoś tak... przestały wyglądać atrakcyjnie ;).

Od wczoraj wieczora Miecio pozbywa się robali niemal non-stop (czasem biedak wręcz kupki nie kontroluje), za to Lunka napędziła mi strachu - wstawałam do niej w nocy, poiłam parafiną, masowałam brzuszek (który, mimo karmienia na siłę, nie miał za wiele treści i nie mógł zrobić kupki). W końcu, ok. 3 nad ranem, po sesji intensywnego masowania, udało się :D - i Luneczka od razu poczuła się lepiej, zaczęła nawet sama szamać.
Za to szamać przestał Miecio, a do tego straszliwie się wyrywa przy karmieniu na siłę (ma nadżerki niewielkie w paszczy), więc muszę go nieco pacyfikować. Niestety, pododuje to, ze chłopak wygląda jak sto nieszczęść - jego przedłużone futerko jest posklejane parafiną, convem i resztkami kupki (nie da sobie dotknąć okolic odbytu, pewni eboli bardzo, odbyt trochę wynicowany - nie da się go umyć, tylko trochę sudocremu nałożyłam...).

Dziś Luneczka wygląda tak:
Obrazek
Jeszcze zapaprane oczko, które twardo zakraplamy, ale humor i apetyt o niebo lepsze :). Kochana z niej przylepa, włazi na ramię (po raz pierwszy mam kociaka-papużkę ;) ), mizia sie, grucha i tryka :D.

I twardo usiłuje doprowadzić się do porządku ;)
Obrazek Obrazek

A Miecio jest Ciapciak, bo zachowuje się jak mały głupek. Wczoraj twardo i dziko na nas syczał, doprowadzając tym do rozpaczy tanitę (tanita, jak niektórzy może wiedzą, ma silny uraz na tle dziko syczących krowich chłopaków ;) ), ale brany na ręce zaczynał wydawać z siebie przedziwne dźwięki, w których dawało się zidentyfikować jednoczesne syczenie, mruczenie, bulgotanie i krztuszenie się...

Miecio Ciapciak, brudny i wymęczony, dziś przysypiał na moich kolanach (sory za jakość zdjęć, ale robiłam sama sobie w ciemnej łazience [tanita się weekenduje z rodziną na Mazurach - sama jej kazałam, zeby nie było, że zła kobieta jest ;) ]
Obrazek :roll:
Dziś Ciapciak jest już na etapie, że usadzony na kolanach mruczy, je w moim towarzystwie, a nawet, kiedy wchodzę do łazienki, nie wieje za sedes - no ok, nie zawsze 8) . Ale tak mniej-więcej co trzeci raz, jak mnie widzi, robi szaleńczego jeża i z przerażonym wizgiem znika w najciemniejszej dziurze... Przy czym wystarczy, ze dotknę jego łepka, a zaczyna mruczeć 8O . No głupek, no.

Maluchy trochę dziś pomagały mi w lekturze gazety, trochę sie bawiły... Będziemy patrzeć, co dalej ;)

Obrazek Obrazek Obrazek

PS. Miecio jest wyjątkowo... nieurodziwy :twisted: . Jeszcze nie widziałam tak nieurodziwego kociaka ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Sob sie 09, 2008 13:02

Uschi pisze:PS. Miecio jest wyjątkowo... nieurodziwy :twisted: . Jeszcze nie widziałam tak nieurodziwego kociaka ;)
:ryk: :ryk: :ryk:

Chyba Ci coś na wzrok padło :twisted: Śliczny jest 8) przynajmniej na zdjęciach

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob sie 09, 2008 13:02

No to macie rozrywkę ;)

BTW, jak mi się kociak nie chce dać dotkąć w tyłek, a ma brudny, to ja nie oponuję i nie dotykam. Nalewam wody o odpowiedniej temperaturze do umywalki, kociaka za kark i ... tyłkiem do wody. Trzymam ze 2 minuty, aż to wszystko odmięknie, potem trochę bujam na prawo i lewo, wyjmuję, sadzam na ręcznik, trzymam, aż się wilgoć w ręcznik odciśnie i wypuszczam.

Ale ja to Zła Ciotka jestem :twisted:
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 09, 2008 13:14

Jana pisze:
Uschi pisze:PS. Miecio jest wyjątkowo... nieurodziwy :twisted: . Jeszcze nie widziałam tak nieurodziwego kociaka ;)
:ryk: :ryk: :ryk:

Chyba Ci coś na wzrok padło :twisted: Śliczny jest 8) przynajmniej na zdjęciach

Zapytaj cioci Sib, widziała na żywo ;)

Płaska paszcza, małe oczka, ostry nosek - kurde, no ja nie wiem, mi się od razu skojarzył pan Mietek jakiś ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Sob sie 09, 2008 13:18

No Miecio ma urodę nienachalną ;)
Ale na pewno wypięknieje.

Poza tym, jak mowią, każda potwora...
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob sie 09, 2008 13:44

Miecio mi właśnie zakomunikował, że JEDYNYM pokarmem, który on w swej ciapciaczej łaskawości jest EWENTUALNIE skłonny konsumować samodzielnie (naturalnie w ilości nieprzekraczającej pół łyżeczki na jedno posiedzenie, częstotliwość posiedzeń do ustalenia) jest gerberek.
Znudziły mi się walki z wpychaniem mu conva i sprzątaniem potem całej siebie, chyba się wybiorę na spacer do jedynego w mojej wsi sklepu, który prowadzi gerberki z serii naturalnie proste :roll:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Sob sie 09, 2008 14:55

Jak to?! To młody próbuje konkurować urodą z Hrabią Władziem?! :twisted:
(czyli wiadomo, że wyrośnie z niego niebanalny przystojniak, który niejednemu podbije serce!)
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Sob sie 09, 2008 19:10

Ech.
Miecio postanowił mnie jednak powkurzać.
Owszem, gerberka można zjeść, nawet półtorej łyżeczki. Tylko po to, żeby go zaraz wyrzygać. W postaci nietkniętej :?

Jedyny pokarm, jakiego nie zwraca i jaki konsumuje to dość rzadki conv. Co ciekawe, nie jest przy tym słaby czy odwodniony, humor mu dopisuje, nawet bawi się ładnie z Lunką.

O co kaman???

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Sob sie 09, 2008 20:28

A, zapomniałam dodać, grzyba też mamy do kompletu :twisted:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Marmotka, Paula05, pibon i 142 gości