Nie wiem jak u Was ale my mamy rewelacyjną pogodę
wszędzie śnieg, rano nie można znaleźć na parkingu swojego samochodu i zimno
Oczywiście kochane różowe kocisko teni niezmiennie za wychodzeniem na spacerki
co demonstruje chciałaniem pod drzwiami i skokami na plecy wychodzących
Wczoraj postanowiłam spełnić jego marzenie, założyłam szelki i zabrałam go na podwórko w czasie śnieżycy
biedaczek wpadł w zaspę po brzuchol, zaczął płakać i po 30 sekundach stał pod drzwiami mieszkania
Na szczęście przestał ściałać że chce wyjsć na dwór
teraz zaczyna chciałać na widok kogoś z kluczykami od auta w reku że chce się przejechac
