Pozytywnie zakręceni . Wariatkowo .

MB&Ofelia pisze:
barbarados pisze:No .
Czesław przy odpazurzaniu takie odgłosy wydaje , że do horroru można by było je wstawic . I pluje . Bardzo celnie . W człowieka zawsze trafi .
Gacucha spi . Doszła do niej Lara i przez 3-4 minuty obwąchiwała jej ogon . Bardzo uważnie . Po czym cofnęła się z takim : Fuuuuu ! i poszła sobie .
Po co wącha , jak jej śmierdzi ?

No właśnie, po co wąchają? Ofelia czasami pakuje nos w zadek Małej Czarnej i próbuje jej wylizać Czarnidełko oczywiście próbuje zwiać, a Ofelia dalej za nią z nosem w jej dupince! Później podnosi łeb, pysk otwarty, mina w stylu: "ale śmiordzi!", po czym potrząsa łepetyną i czasami kichnie.
Chyba Ofelia uważa, że Mała Czarna nie umie sobie sama wymyć dupinki

nom mina kotków boska :ryk:

moje też sobie liżą dupki :mrgreen:

a później przychodzą lizać moje paszczydło :mrgreen:

i ja wtedy też robię taką minę jak kotki :mrgreen:

MB&Ofelia pisze: Ofelia czasami pakuje nos w zadek Małej Czarnej i próbuje jej wylizać Czarnidełko oczywiście próbuje zwiać, a Ofelia dalej za nią z nosem w jej dupince! Później podnosi łeb, pysk otwarty, mina w stylu: "ale śmiordzi!", po czym potrząsa łepetyną i czasami kichnie.
Chyba Ofelia uważa, że Mała Czarna nie umie sobie sama wymyć dupinki

agusialublin pisze:moje też sobie liżą dupki
a później przychodzą lizać moje paszczydło
i ja wtedy też robię taką minę jak kotki

hahahaaaaaaaaa rozwaliłyście mnie z rańca!!! Co Wy piszecie :lol:

Co do zabiegów pielęgnacyjnych to jest jeden dla mnie najgorszy - mycie uszu! A to mnie czeka :/

Uszy to pikuś! W każdym razie jak chodzi o Ofelię. Co prawda na początku zwiewa, ale jak już ją unieruchomię i zacznę masaż uszny, to siedzi spokojnie i mruuuuczy!
Z Czarnidełkiem gorzej. Przy okazji pewnego mycia Czarnidełkowych uszu dowiedziałam się, że cwaniara nauczyła się korzystać z kocich drzwiczek - szmyrgnęła przez nie, tylko zobaczyłam znikający ogon. Za drugim razem byłam mądrzejsza, zablokowałam drzwiczki, to o mało mi ich nie wyrwała, tak na nie naparła. Całe szczęście że Carmen się nie broni zebami czy pazurami, tylko próbuje się wyrwać i zwiać. A silna, że ledwo ją mogę utrzymać, zwłaszcza że nagle kotu wyrastają dodatkowe łapy i odpycha się nimi jakby miała w nich sprężyny.

barbarados pisze:Cześć
Monia , i co ? Ładne ma kiełki ? Ładne . To niech pokazuje .
Klaudia , okrutne , jak okrutne . Odpazurzanie też jest okrutne Tylko nie wiem dla kogo bardziej . Tu nie ma ofiar w kotach . Tu sa ofiary w ludziach
MB , pamietam . I mam nadzieje , że to był pojedyńczy przypadek

Jutro przychodzą ludzie starać sie o Diankę . A ja się juz boję . I to bardzo .

a wywiad już z nimi przeprowadziłaś?
u mnie starający są zawsze dokładnie przepytani zanim zobaczą kota i osobiscie sprawdzam warunki do jakich trafi

♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12

Apropos czyszczenia doopinki to Antonina wyraźnie jest z tym zwyczajem na bakier. Może ją mama nie nauczyła, a może.. nie wiem czemu. Ale tak ma. Trzeba zatem ze wzmożoną czujnością czekać kiedy kot wyjdzie z kuwety a następnie zaatakować znienacka ze zwilzonym wacikiem kosmetycznym :roll:

Hej

Ja poluję czasami na Łatka . :wink:

Uszu moim nie czyszczę . Same sobie czyszczą .
Za to Filek bije rekordy . Ja wiem , że moje kocury się mało myją . Ale on się wywala na podłodza , brzuchem do góry i czeka aż go koty albo Kajtek umyją . :strach:

Kocia _mendko , ja mam rok wiecej i też jakoś nie pamietam tan normalnie przespanej nocki . Ale myślę , że brakowało by mi tego gwaru :wink:

Pierwsza wizyta za nami . Wrażenie dobre . Ale badamy dalej . :mrgreen:

Hej hej

Moje kocury sobie wzajemnie doopinki myją, komicznie to wygląda... :oops:

Muszu i tak jest już tak grubaśny, że chyba by sobie nawet nie dostał :ryk:

Pozdrawiamy mocno :1luvu:

barbarados pisze:Hej
Ja poluję czasami na Łatka .
Uszu moim nie czyszczę . Same sobie czyszczą .
Za to Filek bije rekordy . Ja wiem , że moje kocury się mało myją . Ale on się wywala na podłodza , brzuchem do góry i czeka aż go koty albo Kajtek umyją .
Kocia _mendko , ja mam rok wiecej i też jakoś nie pamietam tan normalnie przespanej nocki . Ale myślę , że brakowało by mi tego gwaru

Pierwsza wizyta za nami . Wrażenie dobre . Ale badamy dalej .

A ja jestem poza domem :cry:

i nawet nie wiecie jak bardzo brakuje mi ciągnięcia za włosy przez Gumisia, lizania po paszczy Pysionka, upartego miauczenia Rysi, ugniatania łapkami Kokusi, zadartego ogonka Dyzia :cry: