Późnym wieczorem na TLC jest taki program "Nie do uwierzenia". Przedstawiają różne medyczne przypadki. Był 23 letni chłopak z Indii któremu w wieku 10 lat zaczął na twarzy rosnąć guz. Obecnie guz jest tak olbrzymi że zwisa mu aż do ramienia i lekarze z Delii podjęli się usunięcia go. Usunęli go częściowo bo chłopak zaczął się wykrwawiać. Czeka go kolejna operacja. Były też dwie bliźniaczki syjamskie 7 letnie zrośnięte główkami. Chłopiec z Tajlandii który w wieku 2 lat był nałogowym palaczem. I 28 letnia dziewczyna chora na łuskowatość arlekinową. To choroba genetyczna.Wadliwy gen nie jest w stanie wytworzyć białka w organizmie odpowiedzialnego za usuwanie martwego zrogowaciałego naskórka.Jej się nie łuszczy tylko grubieje a potem boleśnie pęka. Naprawdę bardzo ciekawy program.
Wiem, właścicielka mieszkania z którą kiedyś mieszkałam miała w zwyczaju to oglądać. To jest faktycznie nie do uwierzenia, co się może porobić przez jeden wadliwy gen albo inną pozornie nieistotną zmianę.
ale cóś pogoda się zmienia chyba,bo wczoraj w pracy mnie taka muląca złapała ,że myślałam,ze nie wyrobię Dzisiaj też jakaś śnięta chodzę,ale późno poszłam spać i jeszcze dziecko sąsiadów dawało czadu
O. A u nas wieje i właśnie mi Rafał napisał, że będzie burza potem. A ja wstawiłam pranko, robię opisy (z bólem), kociątko się zwinęło i śpioszka na fotelu