PiC, czyli Perełka i Chomiki po raz 5! ♥

Chyba dobrze,że ona tu nie zagląda :mrgreen:

Ale pewnie codziennie ma czkawkę :ryk:

Oj, ona na miau? To chyba faktycznie ktoś by ją musiał patelnią huknąć.
Jak jeszcze Zuzia z nami była (u niej w pokoju mieszkała) to jak było ciepło, Kaśka miała otwarte w pokoju balkon i okno i okno w kuchni. Ja Perełeczki pilnowałam ale Zuzia... no wylazła. A że mieszkamy na 2 piętrze a pod Kaśki balkonem jest 'daszek' a jeszcze niżej dach sklepu, kotek sobie skoczył. Jakiś pan z dołu zadzwonił domofonem że czarno-biały kotek biega po podwórku i czy to nasz. Kaśka zupełnie spokojnie zeszła na dół po Zuzię. Oczywiście nie zamknęła okna ani balkonu, bo 'jak wyjdzie to wróci'... Porażka.

Ostatnio też miała uchylone okno w kuchni i ja zatrzymałam Perełkę wpół drogi do niego, Kaśka: 'co ją trzymasz, ona nie wyjdzie, ona SIĘ BOI!". Tak kuźwa. Widać jak się boi jak leci i chce przez okno patrzeć na gołębie.

No cóż...

Tego akurat nie jestem w stanie zrozumieć, ale ja akurat w drugą stronę, mam obsesję na punkcie pilnowania okien, drzwi itd.
Jak jedziemy do rodziców to zanim wypuszczę koty z transporterków to sprawdzam każdy kąt i wszystkie okna, w których nie ma siatek.
Potem w ciągu dnia i tak sprawdzam po 100 razy

Durna ta Kaśka, oj durna :evil:

A Ty to największych jej hitów nie słyszałaś!
-jak kotek się zsiusia - oczywiście, trzeba mu nosek pomazać w tym co zrobił
-jak kotek zrzuci kwiatka/świeczkę/cokolwiek - trzeba go uderzyć
-jak się wyjeżdża na weekend to się nie prosi współlokatorki o opiekę nad kotkiem, tylko się kotka zamyka samego w pokoju z miską suchego i wody
-kot naturalnie je kaszankę, szynkę, kiełbasę...
-najlepsza karma dla kota? suchy Whiskas i mokre z lidla
-po co się bawić z kotem skoro sam może się bawić?

Normalnie aż...słabo.

Wcale nie dziwię się że jej tak nie lubisz

Też bym jej nie polubiła.

Dzieńdoberek :1luvu:

wpadamy się przywitać na Twoim wątusiu Spillet :1luvu:

Duża z czworgiem dzieci :wink:

Spilett pisze:A Ty to największych jej hitów nie słyszałaś!
-jak kotek się zsiusia - oczywiście, trzeba mu nosek pomazać w tym co zrobił
-jak kotek zrzuci kwiatka/świeczkę/cokolwiek - trzeba go uderzyć
-jak się wyjeżdża na weekend to się nie prosi współlokatorki o opiekę nad kotkiem, tylko się kotka zamyka samego w pokoju z miską suchego i wody
-kot naturalnie je kaszankę, szynkę, kiełbasę...
-najlepsza karma dla kota? suchy Whiskas i mokre z lidla
-po co się bawić z kotem skoro sam może się bawić?

Normalnie aż...słabo.

Co mogę powiedzieć... OMFG

Na prawdę współczuję Ci Madzia obcowania w jednym mieszkaniu z takim osobnikiem :roll:

Spilett pisze:A Ty to największych jej hitów nie słyszałaś!
-jak kotek się zsiusia - oczywiście, trzeba mu nosek pomazać w tym co zrobił
-jak kotek zrzuci kwiatka/świeczkę/cokolwiek - trzeba go uderzyć
-jak się wyjeżdża na weekend to się nie prosi współlokatorki o opiekę nad kotkiem, tylko się kotka zamyka samego w pokoju z miską suchego i wody
-kot naturalnie je kaszankę, szynkę, kiełbasę...
-najlepsza karma dla kota? suchy Whiskas i mokre z lidla
-po co się bawić z kotem skoro sam może się bawić?

Normalnie aż...słabo.

ja pierniczę, żeby takie głupoty wygadywać to aż się słabo robi :evil:

ta osoba musi być bardzo ale to bardzo ograniczona umysłowo, powiedziałabym że jest wręcz głupia :evil:

aż się wkurzyłam :evil:

agusialublin pisze:
ja pierniczę, żeby takie głupoty wygadywać to aż się słabo robi ta osoba musi być bardzo ale to bardzo ograniczona umysłowo, powiedziałabym że jest wręcz głupia aż się wkurzyłam

No to tak gwoli ścisłości: mieszkam tu, bo MUSZĘ, bo nie stać mnie na to, żeby wynająć coś razem z TŻem. Kaśka jest moją współlokatorką a nie koleżanką, czasem zamienimy ze dwa słowa w kuchni i to wszystko. Zaciskam zęby i czekam na mieszkanie po babci Rafała...

W ramach małych zmian po kąpieli przycięłam trochę włosy, tak na 3-4 cm i ładniej się teraz układają. Perełka mruczy mi na kolanach i wyciąga do mnie główkę żeby rozdawać buziaki :1luvu:

Spilett pisze:
agusialublin pisze:
ja pierniczę, żeby takie głupoty wygadywać to aż się słabo robi ta osoba musi być bardzo ale to bardzo ograniczona umysłowo, powiedziałabym że jest wręcz głupia aż się wkurzyłam

No to tak gwoli ścisłości: mieszkam tu, bo MUSZĘ, bo nie stać mnie na to, żeby wynająć coś razem z TŻem. Kaśka jest moją współlokatorką a nie koleżanką, czasem zamienimy ze dwa słowa w kuchni i to wszystko. Zaciskam zęby i czekam na mieszkanie po babci Rafała...

W ramach małych zmian po kąpieli przycięłam trochę włosy, tak na 3-4 cm i ładniej się teraz układają. Perełka mruczy mi na kolanach i wyciąga do mnie główkę żeby rozdawać buziaki

to ja Ci współczuje że musisz się męczyć z taką idiotką :cry:

a mi ostatnio TZ przyciął grzywkę maszynką do golenia

i musze powiedzieć że teraz grzywka lepiej wygląda niż po fryzjerze

No, faceci to mają umiejętności, mi Rafał kiedyś otwierał wino wiertarką :ryk:

Oho, Beatka wróciła i kot wielce nieszczęśliwy śpiewa pod drzwiami i paca klamkę - ale zablokowane krzesłem, to nie wyjdzie

Jeszcze tylko tydzień i przeprowadzka! Tzn. Beatka się wynosi ze swojego pokoju a ja się wnoszę - nareszcie będę miała duże łóżko i SZCZELNE OKNO! Jupi

Miraclle pisze:
Spilett pisze:Śnieżek potrafi okazywać emocje, chociaż dziś był też najmilszy i sam wlazł mi na ręce bez gryzienia

Z innych wieści...
Kaśka wróciła

yyyyyyyyyyyyyyyy
Weź ją w łepetynę z patelni i do szafy