Lilo&Stich - czetornożne, dwuogoniaste tornado

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 10, 2013 5:46 Re: Lilo&Stich - czetornożne, dwuogoniaste tornado

Dzień dobry!

Dziś Lilo od rana pieczołowicie zmywała w zlewie, to co zostało z wczoraj. Kochana moja, dba o porządek jak duża to fleja :1luvu:
Zważywszy ile czasu poświęcała misce po wczorajszej swojej kolacji ( a była ryba na parze), wpadłam na pomysł - nalałam jej do miseczki wody po gotowaniu ryby :oops:

Eau de ryba smakowała :ok:
Ostatnio edytowano Czw paź 10, 2013 6:47 przez elianka, łącznie edytowano 1 raz
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 10, 2013 5:50 Re: Lilo&Stich - czetornożne, dwuogoniaste tornado

Czeeeeeeść z rana :)

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 10, 2013 5:54 Re: Lilo&Stich - czetornożne, dwuogoniaste tornado

CO ty robisz na forum o tej porze!?

Ja myślałam że tylko ja pracuję tak wcześnie :oops:
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 10, 2013 6:32 Re: Lilo&Stich - czetornożne, dwuogoniaste tornado

Co ja robię z rana?
Na zajęcia jadę, kochana :)
Aż mi się zrymowało - na 9 mam wykład. Na szczęście z technologii chemicznej więc fajny i tak nie boli, że trzeba jechać :)

Spilett

Avatar użytkownika
 
Posty: 14588
Od: Śro wrz 25, 2013 14:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 10, 2013 6:41 Re: Lilo&Stich - czetornożne, dwuogoniaste tornado

A Ty spisz w ogóle?
Wieczorem na naszym wątku, z samego rana tutaj...

A tak w ogóle to dzień dobry :D
Obrazek
Izi&Bubu

Lusii

 
Posty: 199
Od: Śro wrz 18, 2013 20:23
Lokalizacja: Świętochłowice/Katowice

Post » Czw paź 10, 2013 6:49 Re: Lilo&Stich - czetornożne, dwuogoniaste tornado

Dzień dobry!
Lusii to było do mnie, czy do Spillet?
Bo ja to mam podpięty kabel od internetu do mózgu. Jestem w sieci ciągle (uzależnienie takie)

Nie mam dzieci to mogę szaleć.
Jak się pojawi dziecko to chyba będę miała syndrom odstawienia :D
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 10, 2013 6:53 Re: Lilo&Stich - czetornożne, dwuogoniaste tornado

czeeeeeść :)

ale fajnie, że te Twoje demonki tak wszystko zjedzą. muszę rybkę ugotować Beniowi, ciekawe czy mu posmakuje, bo Elishy nawet nie będę próbować, bo to od razu jest skazane n niepowodzenie.

i nie zaśmiecasz mi wątku :) piękna Lilo ze szczotką :1luvu:

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 10, 2013 7:04 Re: Lilo&Stich - czetornożne, dwuogoniaste tornado

Nie wszywko niestety jedzą, czasem zostawiają i trzeba spłukać w kibelku. Na szczęście nie dużo :)

Jak chciałam tylko coś uściślić w sprawie gotowania na parze. Brzmi jak straszna dekadencja i rozpieszczanie wiem :D Ale ja to z wygodnictwa robię. Wrzucam zamrożony filet do podwójnego garnka i zapominam. Za jakiś czas ( 10-15 min) łatwo jednym ruchem łyżki wyciągam jędrny uparowany filet do michy , studzę i daję. Jakbym gotowała ją normalnie w wodzie to bym musiała łowić rozgotowane kawałeczki, sporo z tej ryby by zostało w wodzie i by była paćka. Ot cała tajemnica.

Daję rybę raz na tydzień, dwa, przeważnie solę (Ryba sola, nie solę solą :ryk: )
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 10, 2013 7:28 Re: Lilo&Stich - czetornożne, dwuogoniaste tornado

to widzę, że z Ciebie jest taka kucharka, jak ze mnie :)

TŻ: Myszoooo, a co tam się gotuje w kuchni
Ja: Nastawiłam wodę na makaron
TŻ: kochanie, ale tu już prawie nie ma wody!

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 10, 2013 7:54 Re: Lilo&Stich - czetornożne, dwuogoniaste tornado

Dzieeeeń-doooo-bryyyy! :mrgreen:
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Czw paź 10, 2013 7:59 Re: Lilo&Stich - czetornożne, dwuogoniaste tornado

To było do Spilett. Wczoraj ją widziałam online dość późno, a tu z samego rana się udziela :)
Obrazek
Izi&Bubu

Lusii

 
Posty: 199
Od: Śro wrz 18, 2013 20:23
Lokalizacja: Świętochłowice/Katowice

Post » Czw paź 10, 2013 8:25 Re: Lilo&Stich - czetornożne, dwuogoniaste tornado

hejjjjj ;)

chciałam powiedzieć, że z tą rybą to mi się podoba. ;) chociaż ja akurat preferuję rybkę z pieca, a moje futra ryb w ogóle nie jedzą. podobnie, jak wątróbki :d
a jesli chodzi o Sarah w kuchni, to chyba raczej też nie ma się czym chwalić... :oops:

Sarah DeMonique

 
Posty: 2704
Od: Pt cze 04, 2010 11:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 10, 2013 8:36 Re: Lilo&Stich - czetornożne, dwuogoniaste tornado

Milena_MK pisze:to widzę, że z Ciebie jest taka kucharka, jak ze mnie :)

TŻ: Myszoooo, a co tam się gotuje w kuchni
Ja: Nastawiłam wodę na makaron
TŻ: kochanie, ale tu już prawie nie ma wody!



Nie no raczej rzadko zaliczam kuchenne katastrofy :D A o rybie ciężko zapomnieć - daje o sobie znać osmologicznie :ryk:

Choć zręczna bywam niesłychanie.. ostatnio myłam kubeczek na szczoteczki do zębów z łazienki, wsadziłam do środka zmywak a on mi się rozpadł na dwie równe części 8O
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 10, 2013 8:38 Re: Lilo&Stich - czetornożne, dwuogoniaste tornado

może użyłaś za dużo mocy :P

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 10, 2013 8:40 Re: Lilo&Stich - czetornożne, dwuogoniaste tornado

Moja znajoma kiedyś "zgięła" stalowy czajnik 8O
Jest moc.

Trzeba szybko mieszkanie zmienić.. zmywarka tam się zmieści :ryk:
I jakiś koci tymczas :roll:


Zwierzę Wam się, że wczoraj po raz pierwszy się rozpłakałam nad Miał. Konkretnie nad tym wątkiem:
viewtopic.php?f=1&t=157195

Nie mogę go wziąć. No nie mogę. Nie mogę mu także pomóc w żaden sposób, bo tu nie o pieniądze chodzi. A on był czyjś, ktoś go kochał , karmił a potem jak rzecz porzucono go w transporterze pod schroniskiem :crying: Gdyby to nie było tak daleko, może bym namówiła męża choć na tymczas dla niego. On w tym schronisku umrze.

Normalnie jestem na te wszystkie kocie biedy, bezdomne i chore dość odporna. Wiem, że świata nie zbawię i nie mam takich ciągot. Ale coś w historii tego kota jest takiego... Gdyby to było pół roku temu, gdy żył Guzik i był sam, wsiadłabym do samochodu i pojechała po tego kota na Śląsk. Wczoraj rozmawiałam o tym z mężem - on czuje tak samo.
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, zuza i 99 gości