Luna - czarne szczęście

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 10, 2013 12:52 Re: Luna - czarne szczęście

Ale my lubimy bardzo być razem :1luvu:
Tylko bycie oddzielnie nam nie przeszkadza :) Wszyscy się dziwią :)
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 10, 2013 12:54 Re: Luna - czarne szczęście

Dwa samotne wilki :D

Dobrze, że chociaż Luna została w domu :D jak tylko TŻ wyszedł, a ja wróciłam spać, koteczek przyszedł, ulokował mi się przy brzuchu i mruczał :1luvu:
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Czw paź 10, 2013 12:59 Re: Luna - czarne szczęście

Bellemere pisze:O tak! 24/7! :D

Jaaaaki Kłapousio z Prosiaczkiem, dziękuuuję! :1luvu:


Plosiem! To ja wyblałem, to ja, Duzia kciała innego dać Kłapouszka, ale się jej połozyłem na klawiatuze i nie pozwoliłem tamtego otwozyć! - Spock

Ależ Ci dobrze z tą Luną. Spock przychodzi na chwilę i zaraz ucieka, nie chce się dziś miziać :(
.

Sheila86

 
Posty: 837
Od: Czw wrz 05, 2013 14:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 10, 2013 13:02 Re: Luna - czarne szczęście

Ojej, dziękuję Spock, Ty to masz gust w wyborze obrazków! :1luvu:

No, Luna rano przyszła, ale teraz już jej nie w głowie mizianki - trzeba upolować niewidzialnego wroga i w ogóle... :D
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Czw paź 10, 2013 13:05 Re: Luna - czarne szczęście

Niewidzialne wrogi to sprawa wielkiej wagi!

To, że ty ich nie widzisz to nie znaczy, że ich nie ma!
Obrazek
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 10, 2013 13:07 Re: Luna - czarne szczęście

Bo ja to tes tak troche dla Lunki wyblałem z tymi selduskami. Bo ona jest taka pienkna! :oops:
.

Sheila86

 
Posty: 837
Od: Czw wrz 05, 2013 14:10
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 10, 2013 13:11 Re: Luna - czarne szczęście

Król Julian! Mój idol! <33333
Oczywiście, wybaczcie moją bezczelność - mam nadzieję, że Luna sobie poradzi z niewidzialnym wrogiem, bo ja bym się bała!

Dla mje? Ojejku, nikt mu jesce nie dawał serdusiek, tylko duzia! Ale słodziusio, i to jeszcze od kotećka, który ma takie ślicne futerko! Dziękujem! :oops:
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Czw paź 10, 2013 14:17 Re: Luna - czarne szczęście

Bell Elisha dzisiaj trochę zjadła mokrego, ale tylko połowę i to saszetki z sosem. Natomiast kiedy robiłam zupę pokroiłam jej trochę surowego mięsa z kurczaka i chętnie zjadła. ale tak czy siak, jutro będzie pewnie foch na surowe...

A ja Wam powiem, że mój mąż jest w trakcie rekrutacji do firmy do Wrocławia... I jak się dostanie, to nasze życie będzie wyglądało tak, że nie będziemy się widzieć od pon do pt. W pt wieczorem przyjedzie, w niedziele wyjedzie... O ile się tam dostanie.

No i co powiecie na to? :crying:

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 10, 2013 14:24 Re: Luna - czarne szczęście

uuu to nawet dla mnie za dużo :|
Lipa
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 10, 2013 14:30 Re: Luna - czarne szczęście

elianka pisze:uuu to nawet dla mnie za dużo :|
Lipa


Teraz to jest tak, że rano wychodzimy do pracy (ja odwożę TŻ i jadę do swojej) i widzimy się dopiero ok. 18. No i weekendy zawsze całe, no chyba że mamy jakieś osobne plany. Natomiast jeśli by się dostał, to byłoby nam bardzo ciężko. Zwłaszcza, że mamy psa więc nie wchodzi w grę żebym np. ja do niego pojechała z synem i np. kilka dni popracowała sobie z Wrocławia z domu. Natomiast mąż już ma tak dość swojej pracy i tej masakrycznej presji (co pół roku robią im jazdy typu z dnia na dzień wylatuje 50 osób...). Dlatego myślał, żeby wyjechać za granicę na kontrakt, spłacilibyśmy mieszkanie i przynajmniej to by nam odpadło. Ale w międzyczasie znalazłam mu tą ofertę we Wrocławiu. I całkiem możliwe, że coś z tego będzie. Dowiemy się w przyszłym tygodniu, bo we czwartek jedzie tam na video konferencję.

Będzie ciężko... Przyznam szczerze, że nawet mi przez myśl przechodzą takie rzeczy, żeby np. znaleźć psu jakiś lepszy dom, wtedy moglibyśmy się z mężem częściej widzieć. ale to chyba byłaby ostateczność...

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 10, 2013 14:41 Re: Luna - czarne szczęście

A dlaczego nie można z psem jeździć? Źle znosi podróże?
Demonki <3
Obrazek Obrazek

elianka

 
Posty: 2913
Od: Wto gru 26, 2006 18:42
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw paź 10, 2013 14:43 Re: Luna - czarne szczęście

elianka pisze:A dlaczego nie można z psem jeździć? Źle znosi podróże?


za mały samochód, poza tym TŻ pewnie wynająłby kawalerkę, a nie duże mieszkanie, a to jest pies 35 kilo...

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 10, 2013 15:01 Re: Luna - czarne szczęście

Uuuu. Mój miał kiedyś jakąś propozycję, tak bardziej po znajomości - jeździłby po świecie, czasem nawet nie na dni, ale na tygodnie, czasem nawet miesiące! Zarabiałby kokosy, warunek był tylko taki, żeby dokończył studia (robi zaocznie logistykę). No i wiecznie w delegacji. Jak usłyszał proponowane zarobki, to zdębiał, ale bardzo szybko odrzucił ofertę... Wiecie, dla osoby samotnej taka praca to coś fantastycznego - świata się zwiedzi kawał, bo firma współpracowała z mnóstwem innych na chyba wszystkich kontynentach poza Antarktydą...
Ale jakby przyjeżdżał do domu na święta to by było dobrze :(
A ja już teraz, przy jego pierwszej delegacji, nie wiem, co mam ze sobą zrobić, wczoraj latałam po całym domu i dopychałam mu do torby zapasowe skarpetki, herbatę, kurde, nawet papier toaletowy...

A co do psa, to też zależy, jak długo miałby tam mieszkać - znajoma z powodu dość trudnej sytuacji mieszkała z owczarkiem niemieckim (w jego typie w sumie, ale właśnie taki duży, ok. 40kg) przez ponad rok w kawalerce 30m kw... tylko częste spacery, starała mu się zapewnić dużo biegania, łapania patyków, i tak dalej. Pies ma się dobrze ;) i ma już więcej miejsca.
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

Post » Czw paź 10, 2013 15:09 Re: Luna - czarne szczęście

Może tak, ale podejrzewam, że trzeba by było mieć czas na te częste spacery... poza tym Nelly bardzo śmierdzi, ale to naprawdę bardzo. cały przedpokój mamy w airwickach i innych odświeżaczach. Podejrzewam, że w takiej kawalerce byłoby to nie do zniesienia... Inna sprawa, że ona strasznie niszczy meble (gryzie), więc ryzyko, że będziemy musieli odkupować meble... Dlatego właśnie nie zabieramy jej na wakacje, bo wyjdziesz na plażę, wracasz a tu nie ma nogi od stolika 8O

Milena_MK

Avatar użytkownika
 
Posty: 10040
Od: Sob lip 21, 2012 17:20
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 10, 2013 15:12 Re: Luna - czarne szczęście

No, to też jest problem... nie przychodzą mi do głowy żadne wyjścia, jakby była konieczność przeprowadzki, to ja się z kotem wcisnę wszędzie...

Swoją drogą, nadal nie zjadła Grau. A naprawdę ładnie pachnie, o dziwo, bo poprzednie Grau pachniały tak sobie. Dałam jej już tego suchego, niech się wypcha, o.
Obrazek Obrazek
Obrazek

Bellemere

 
Posty: 5079
Od: Nie lip 21, 2013 13:10
Lokalizacja: Sosnowiec/Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: badgstuff i 47 gości