Mirmiłki IV - sushi i Pushido, foty str. 99

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 02, 2013 8:47 Re: Mirmiłki IV - Mord i film z miejsca zbrodni ;)

Tylko, że my chcieliśmy gdzieś pod lasem... Sosenki, te sprawy. Ja już jak u Beatki mieszkałam, w bloku, ale przy łączce, to miałam stresa niebywałego.
Aniada
 

Post » Wto lip 02, 2013 11:02 Re: Mirmiłki IV - Mord i film z miejsca zbrodni ;)

Aniada pisze:
Izka53
, jak powszechnie wiadomo, ja się ŚMIERTELNIE brzydzę myszy. Gdybym zobaczyła taki spektakl z myszą w roli głównej, to - dalibóg - zeszłabym.


Oj, coś mi się wydaje, że się nie brzydzisz, tylko BOISZ..
Jak każda prawdziwa kobieta.. :twisted:

Ale zobacz, śliczne, malutkie, puchate, ma mięciutkie futerko..
prawieniebieskie..

a poza tym, przytulasz przecież dziesięć kilo Czesiowego futerka i..
to te kilka dekagramów prawieniebieskiego naprawdę jest niegroźne..
w każdym razie one się boją bardziej.. :wink:

A już szczur domowy.. :1luvu: WOW! :love:
strasznie mądre i kontaktowe zwierzątko.. :D

jakbym nie miała kotów, to kto wie.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lip 02, 2013 11:16 Re: Mirmiłki IV - Mord i film z miejsca zbrodni ;)

aamms pisze:
Aniada pisze:
Izka53
, jak powszechnie wiadomo, ja się ŚMIERTELNIE brzydzę myszy. Gdybym zobaczyła taki spektakl z myszą w roli głównej, to - dalibóg - zeszłabym.


Oj, coś mi się wydaje, że się nie brzydzisz, tylko BOISZ..


W.S.Z.Y.S.T.K.O J.E.D.N.O :twisted:
Aniada
 

Post » Wto lip 02, 2013 11:32 Re: Mirmiłki IV - Mord i film z miejsca zbrodni ;)

:ryk: Biedna myszka, pewnie by na zawał zeszła jakby się dostała do aniadowego mieszkania.

PS. mieszkanie prawie w centrum W-wy, w bloku, na 2 piętrze nie gwarantuje mieszkania bezmyszowego. Osobiście kiedyś łapałam w słoiki po pokojach i wynosiłam na skwerek. 8)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39195
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lip 02, 2013 11:48 Re: Mirmiłki IV - Mord i film z miejsca zbrodni ;)

Mieszkam na 10-tym. Myślisz, że którejś by się chciało wędrować tak wysoko??? :strach:

Kurde, zdenerwowałam się.
Może mi ktoś wytłumaczyć, jaki jest sens odwiedzania kociarza przez osobę, która nie lubi kotów? I wpraszanie się do zakoconego domu?? No jak mnie wnerwia demonstrowanie później cierpiętniczych min, gdy kot wskoczy na sofę, albo - nie daj buk - na stół! I to obracanie się przed lustrem: "wyyyyyyyczyść mnie z tych kłaaaaaaaków". Nosz urwał nać! Przed nikim nie ukrywam, że mam 4 koty i na siłę nikogo nie zapraszam, zwłaszcza, że Joż się denerwuje!
Wkurzają cię kłaki - to nie przychodź. Nie ma ustawowego obowiązku odwiedzania Aniady!
Lubię gości, ale chyba zacznę prowadzić dom otwarty jedynie dla kociarzy.

:evil:
Aniada
 

Post » Wto lip 02, 2013 12:09 Re: Mirmiłki IV - Mord i film z miejsca zbrodni ;)

Na piąte wchodzą bez problemu :P

Funia

 
Posty: 2705
Od: Wto cze 10, 2003 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 02, 2013 12:09 Re: Mirmiłki IV - Mord i film z miejsca zbrodni ;)

Zrób wywieszkę na drzwiach: "Mam koty i kłaki na meblach. Albo to tolerujesz albo nie wchodź".

Jak remontowali piony to myszki popylały po odkutych rurach z piwnic aż do 7 piętra. 8)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39195
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lip 02, 2013 12:46 Re: Mirmiłki IV - Mord i film z miejsca zbrodni ;)

Jestem zajęta obmyślaniem tortur dla kurierów. Co za nacja, jak pragnę zdrowia!!
Przyjeżdża gałgan, twierdzi, że mnie w domu nie ma (choć tkwię kołkiem od wczoraj i proszę w formularzu, by KONIECZNIE kontaktować się telefonicznie na wypadek awarii domofonu), kurier oczywista nie dzwoni, nie zostawia awizo, a kiedy go wreszcie odnajduję śmie mi proponować, żebym SE sama przesyłkę odebrała, bo on zajęty. Guzik go obchodzi fakt, że SE już za tę przesyłkę zapłaciłam, nie mam ochoty SE po nią jeździć i SE jej dźwigać, bo waży ona ok. 30-40 kg.
Zagadką dla mnie pozostaje, na jakiej zasadzie dobiera się kurierów.
Ostatnio edytowano Wto lip 02, 2013 12:50 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Wto lip 02, 2013 12:50 Re: Mirmiłki IV - Mord i film z miejsca zbrodni ;)

Aniada pisze:Jestem zajęta obmyślaniem tortur dla kurierów. Co za nacja, jak pragnę zdrowia!!
Przyjeżdża gałgan, twierdzi, że mnie w domu nie ma (choć tkwię kołkiem od wczoraj), nie skontaktuje się telefonicznie i jeszcze śmie mi proponować, żebym SE sama przesyłkę odebrała. Nie pomny faktu, że SE za nią zapłaciłam i że waży ona ok. 30-40 kg.
Zagadką dla mnie pozostaje, na jakiej zasadzie dobiera się kurierów.

Im taniej, tym chętniej. :mrgreen:
Mnie kurier kiedyś pomylił miasta, zawiózł paczkę gdzie indziej i jak wyjaśniliśmy sobie pomyłkę, zaproponował, żebym to ja do niego przyjechała (ponad 50 km)
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto lip 02, 2013 12:55 Re: Mirmiłki IV - Mord i film z miejsca zbrodni ;)

Dopisałam co nieco do poprzedniego postu. Domofon mi się psuje, ale od tego jest formularz kontaktowy, gdzie wyraźnie zaznaczam, by podawać kurierowi numer telefonu!! Siedzę, czekam, na stronę zaglądam, do miasta nie pojechałam, nawet po głupie lody sobie nie wyszłam! Dwa dni w plecy. A on mi mówi, żebym sobie przyjechała. Wysyczałam, że nigdzie się nie wybieram, bo zapłaciłam za to, by ON mi to doręczył. Powinien mi natomiast zwrócić koszty telefonowania: do zooplusa, do centrali, do lokalnej siedziby firmy i do niego samego.
Po tym jak raz kurier pojechał POD ZUPEŁNIE INNY ADRES, na inną ulicę, ba! - inną dzielnicę i opierniczał mnie, że stoi pod domem a mnie w domu nie ma, zaczynam wierzyć, że zatrudnianie kurierów odbywa się w drodze projektu dawania szans analfabetom.
Tak, jestem bardzo niepoprawna i bardzo zła.

EDIT: Jak wspomniałam w wątku dla wnerwionych - są paczki. Dało radę je zawrócić i dostarczyć.
Teraz Miś ma wielki karton do zabawy, a reszta opycha się bozitą z krewetkami.

Postanowiłam mocno ograniczyć kotom suche jedzenie. Surowe mięso chętnie jedzą tylko Joż i Bolek, więc zainwestowałam w zapas Bozity, którą lubią wszyscy. Tylko BiedyMiś nie może.
Przeraziły mnie te kamienie. Wizja cukrzycy takoż, choć koty wyniki mają dobre. Teraz zmienimy proporcje i będzie 2 x dziennie mokre, a raz dziennie chrupki. I to tylko w razie potrzeby i wołania.
Aniada
 

Post » Wto lip 02, 2013 14:04 Re: Mirmiłki IV - Mord i film z miejsca zbrodni ;)

Odnoszę wrażenie, że to stały, kurierski modus operandi . Po kolejnej propozycji, że mam se sama i tu pada adres totalnego zatrąbia, wysyczałam: "Da się załatwić, odda mi Pan 120 zet eł za taksówkę i 80 za wniesienie, i już jadę!" :twisted:
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41950
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Wto lip 02, 2013 14:59 Re: Mirmiłki IV - Mord i film z miejsca zbrodni ;)

To jest totalna bezczelność. Z równym powodzeniem taki kurier mógłby sobie pójść do np. adwokata, który wręczyłby mu kodeks, stwierdzając: a sprawę, to SE pan sam poprowadzi.
Aniada
 

Post » Wto lip 02, 2013 15:57 Re: Mirmiłki IV

U mnie w zooplusie 2 razy paczka im "ginęła", doszła za trzecim, po interwencjach mailowych. Tylko że ja płacę przy odbiorze, więc najwyżej sami sobie zjedzą te kocie specjały.
NB na następny zakup dostałam w ramach rekompensaty 10% rabatu.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15210
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto lip 02, 2013 17:35 Re: Mirmiłki IV

Kurierów się bierze z ogłoszenia.....Gumtree, tablica, pełne są takich ogłoszeń.
To praca dla desperatów, którzy haruja 16 godz na dobę za śmieszne grosze. Nic dziwnego , że szukają łosi/jeleni/naiwniaków - niepotrzebne skreślić. :mrgreen:

Aniada pisze:
aamms pisze:
Aniada pisze:
Izka53
, jak powszechnie wiadomo, ja się ŚMIERTELNIE brzydzę myszy. Gdybym zobaczyła taki spektakl z myszą w roli głównej, to - dalibóg - zeszłabym.


Oj, coś mi się wydaje, że się nie brzydzisz, tylko BOISZ..


W.S.Z.Y.S.T.K.O J.E.D.N.O :twisted:


:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Misia przynosiła do domu żywe i wypuszczała. Kiedeś SE przyniosła żywego wróbla i skitrała za tapczanem. To był cały cyrk z łapaniem wróbla. Skończyło sie na demontażu dwóch skręconych ze sobą szaf do sufitu, z których jedna zawierała ponad 200 książek. Wróbel ocalał. Misia przez następny tydzień biegała za tapczan :mrgreen:

kotkins - myszy generalnie są wszędzie, więc - albo jesteś rzeczywiście persę - albo.....Idż do okulisty :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Aniado, nie wiem dlaczego tak Cię denerwują goście niekociarze. Przecież drugi raz już Cię nie odwiedzą i to jest ich niezaprzeczalna zaleta. Ja to jeszcze ubaw bym miała i sadzała w najbardziej strategiczne miejsca, zwłaszcza tam gdzie Misia lubi leżeć. Bo ona ruda, puchata - no cud miód i orzeszki na ciemnym odzieniu :ryk: :ryk:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16577
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 02, 2013 17:49 Re: Mirmiłki IV

Co do zooplusa - już sobie zmieniam opcję płatności. :twisted:

Izka, historię z demontażem szafy muszę przytoczyć mężowi. :mrgreen: Cuuuudo...
Zaś jeśli chodzi o gości-niekociarzy to zrobiło mi się przykro, bo u mnie chyba naprawdę czysto jest. Z sofy włos się idealnie ściąga, o porządek raczej dbam (zwłaszcza, że mieszkanie nowiuteńkie ;) ), sofę odkurzam kilka razy dziennie, a rolkę do zdejmowania kłaków z ubrań i tak mam w pogotowiu. Nie trzeba demonstracyjnie pojękiwać. :?
No nic, więcej nie przyjdzie, czuję to. Ale - baba z wozu, koTom lżej. ;) A niegościnnym Jożikom zwłaszcza.
Aniada
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1436 gości