Trzy baby i dwa rude... wesoła gromadka.

W sobotę rozpoczęliśmy sezon letni. Na balkon trafiły półki kocie z poduchami, podlejemy tylko trawkę i państwo może się wylegiwać.

Oby tylko pogoda dopisała, ale i tak koty głupawki na balkonie odstawiają :lol:

Nie ma już styropianów na których zimą siedziały to im się lepiej biega. Nawet mój poważny Ratanek uległ wariactwu i znowu przynosi swój patyczek. Już ze dwa late tego nie robił, a tu taka niespodzianka - Ratek z patykiem znowu wędruje po domu i męczy Dużych :lol:

W sobotę też przyniosłam od teścia małe rybki. Wpuściłam je do kotnika, i wszystkie kotki oglądały je. Jakby poznały, że to inne rybki

Kocham te moje koty. :1luvu:

Kilka dni temu w "Aktywne wątki"zaintrygował mnie w tytule "...Koty mnie biją!" i codziennie ukradkiem Was odwiedzam

Bez zdjec sie nie liczy-pokaz balkon z kotami

kussad pisze:Kilka dni temu w "Aktywne wątki"zaintrygował mnie w tytule "...Koty mnie biją!" i codziennie ukradkiem Was odwiedzam

Witaj!

Rób to naprawdę ukradkiem, by i tobie nie przyłożyły :evil:

Mendy małe rozrabiają na całego. Wczoraj podczas czesania Fifulec (10kilo kota) warknął, tak od pępka, momentalnie go puściliśmy. A on sobie poszedł, tak po prostu, spokojnie.

anulka111 pisze::ryk: Bez zdjec sie nie liczy-pokaz balkon z kotami

Oj zaraz, tylko muszę poszukać aparat, czytnik kart i mieć wolny kompik jednocześnie. A to nie takie proste. :mrgreen:

Jak siniole? Zeszły?
Masz już swoje kolorki? :twisted:

Avian pisze:Jak siniole? Zeszły?
Masz już swoje kolorki?

Siniolki zeszły, strupki odpadają. Ale mam jeszcze blizny: nad wargą i pod okiem :evil:

Ale i tak jestem zachwycono, że tak szybko i bez paprania. Bałam się, bo na ręce długo mi się kiedyś goiło, poprało. I bałam się, że pod okiem coś się zacznie dziać. Ale jest ok. :ok:

Wspaniale fotki,zmien hyhy tytul,ze foty sa

bo jak wiemy ,kto inny byl winny hyhy

anulka111 pisze::1luvu: Wspaniale fotki,zmien hyhy tytul,ze foty sa bo jak wiemy ,kto inny byl winny hyhy

Wiesz Anulko, jednak to koty mnie pobiły. Nic na to nie poradzimy. :evil:

Sierściuchy bezwzględne :evil:

I niewdzięczne :evil:

Fifulec prosi baardzo, jak co rano o jedzenie. O kolację też :mrgreen:

Biedny głodzony koteczek aż przewraca się z głodu :roll:

A tu Fifi i jego miski. On MUSI jeść z każdej. Rano daję im w pięciu miskach. Przed wyjściem przekładam wszystko do jednej, myję i wychodzę. Nie mam czasu pilnować, by wszystkie się najadły. Fifi musi z każdej pojeść. Nawet jak jeszcze miksowałam Pysi, toteż pojadł. I jak mam coś do zrobienia w kuchni to wynoszę Zojce do pokoju. Ona przy mnie nie je, :roll:

TZ może być w kuchni. I do tej miski też malutki Fifulec pędzi szybko głodny :roll:

U mnie wszystkie zjadaja z wszystkich misek-widza ,ze kroje to smao miesko,a i tak musza sprawdzic z kazdego zrodelka :kotek:

anulka111 pisze::ryk: U mnie wszystkie zjadaja z wszystkich misek-widza ,ze kroje to smao miesko,a i tak musza sprawdzic z kazdego zrodelka

Pysi i Zojce ostatnio kroję mięsko na takie tycie kawalątki. Inaczej nie chcą jeść. Ale Fifi tez tak polubił :roll:

i mnie maja byc cm x cm i basta, mielonego nie rusza,wiekszych kawalkow tez nie-wychowaly sobie obsluge :ryk:

Trzy baby i dwa rude... wesoła gromadka.

Kto przegląda forum