Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 7.

Za to zaciskamy łapska :ok:

witaj Fasolciu, u nas chłodno, Duża nie otwiera balkonu :evil:

więc siedzimy i myślimy jaką by zabawę nową wymyśleć...no to ja wymyśliłam :roll:

wyciągnęłam Dużej ołówki i turlałyśmy je po całym pokoju...fajnie było :mrgreen:

Bajka pomysłowa

Duża też jeszcze spała, jak wróciła, ale nie bardzo długo.
No i od rana pastwi się nad nami, jak to duża ma w zwyczaju (tak, Haksiu, ona taka wspaniała, jak ja pręgowana). Spryskała mi dziurki czymś okropnym, śmierdziało.
Fasolka
... a mi wpakowała do pysia pastę odkłaczającą.
Florka

[b]My jemy papirusy,by się nie zaklaczyc,tyle ,ze je strasznie zagryzlismy-sa marniutkie-czekamy na sezon i nowe :mrgreen:

Gucio smakosz[/b]

To teraz ja sobie popiszę, bo Fasolka - opryskana niczym roślinka nowym środkiem na ozdrowienie Fasolki - siedzi na oknie, o tak:

choć rano leżała sobie na stole w kuchni, tak:

Ale do rzeczy.
Bardzo dziękuję Wam :cry:

(no i znowu zaczynam płakać). Bez Was nie byłoby już nic możliwe w moim życiu. Dziękuję za składkę na moje podwórkowce. One Wam dziękują bardzo, na pewno wiedzą. A jest coraz trudniej, bo L. od śmierci małego kotka nie wychodzi do kotów.
Dziękuję Przyjaciołom: Bazyliszkowej, caldien, alab108, meksykance, puszatkowi, Alyi, ewce63, bagheerze, Avian, mateosi :1luvu:

MalgWroclaw pisze:Duża też jeszcze spała, jak wróciła, ale nie bardzo długo.
No i od rana pastwi się nad nami, jak to duża ma w zwyczaju (tak, Haksiu, ona taka wspaniała, jak ja pręgowana). Spryskała mi dziurki czymś okropnym, śmierdziało.
Fasolka
... a mi wpakowała do pysia pastę odkłaczającą.
Florka

czyli dba o Was :ryk:

Małgoś, no co Ty :oops:

Nie płacz, płakać trzeba jak się utraci coś czego już nie będzie można odzyskać.

ewka63 pisze:Małgoś, no co Ty
Nie płacz, płakać trzeba jak się utraci coś czego już nie będzie można odzyskać.

Właśnie, że będę płakać :cry:

do niczego więcej się nie nadaję.

MalgWroclaw pisze:
ewka63 pisze:Małgoś, no co Ty
Nie płacz, płakać trzeba jak się utraci coś czego już nie będzie można odzyskać.

Właśnie, że będę płakać
do niczego więcej się nie nadaję.

O NIE

Nie zgodzę się stanowczo

Witam

ruda32 pisze:
MalgWroclaw pisze:
ewka63 pisze:Małgoś, no co Ty
Nie płacz, płakać trzeba jak się utraci coś czego już nie będzie można odzyskać.

Właśnie, że będę płakać
do niczego więcej się nie nadaję.

O NIE Nie zgodzę się stanowczo

Ja też się z tym nie zgadzam

Powiem w tajemnicy, że taka ura-bura to jestem w piśmie. Też sobie lubię pobeczeć. Czasmi

cześć Fasolinko :1luvu:

jak tak dalej pójdzie to Was zaleje :mrgreen:

może jestem głupiutka ale ja nadal nie wiem dlaczego wasza Duża płacze :?:

ma przecież was, ma jedzonko, czystą kuwetkę, waszą miłość i jest zaopiekowana....to czego waszej Dużej brakuje :?:

Figusia dalejnicnierozumiejącaalbotępa

puszatek pisze:cześć Fasolinko
jak tak dalej pójdzie to Was zaleje może jestem głupiutka ale ja nadal nie wiem dlaczego wasza Duża płacze ma przecież was, ma jedzonko, czystą kuwetkę, waszą miłość i jest zaopiekowana....to czego waszej Dużej brakuje
Figusia dalejnicnierozumiejącaalbotępa

Figusiu, kotki są mądre, a duże wcale (a moja to najbardziej). Właśnie, chyba się nią opiekujemy i organizujemy jej życie, prawda? Nic dużej nie brakuje, kochamy dużą. Przecież nawet się przytulam, a Florka to już nie powiem, bo Florka tak przytula dużą, jak żadna kotka.
Fasolka

MalgWroclaw pisze:
ewka63 pisze:Małgoś, no co Ty
Nie płacz, płakać trzeba jak się utraci coś czego już nie będzie można odzyskać.

Właśnie, że będę płakać
do niczego więcej się nie nadaję.

Jeśli koniecznie chcesz płakać, to wyłącznie w towarzystwie. Może być moje. Tylko nie wiem gdzie, bo najbliższy lokal (ten koło wetek) prawdopodobnie jest "zaokupowany" przez gości jakiegoś komunisty/komunistki.

Nie sądzę, żeby Małgosia chciała płakać.
Chyba po prostu czasem tak jest, że - jak mawia moja przyjaciółka - samo się płacze :cry:

.

Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 7.

Kto przegląda forum