Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 02, 2012 21:35 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

MalgWroclaw pisze:Trzeba było odpowiedzieć: a ludzie przenoszą głupotę.

Zakryłam tylko twarz dłońmi i ugryzłam się w język. Bo chciałam powiedzieć, że to g***o prawda. I dać wykład o higienie i całej reszcie prawd o kotach. Tylko jak siebie znam- jak bronię swoich racji to się unoszę i wywiązałaby się ostra dyskusja. A i tak bym nic nie zmieniła - bo jak to mówi moja mama: od głupiego ucieka się na drzewo. Pogadać można z mądrym- bo wtedy może to coś da.

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

Post » Czw sie 02, 2012 21:37 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

juana pisze:Buziaki wszystkim :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Fragment rozmowy zasłyszanej dzisiaj przeze mnie w autobusie (pani z kilkuletnim chłopcem) :
"... bo zadrapania kota są najgorsze. - A dlaczego najgorzej jak zadrapie kot? - Bo koty przenoszą zarazę. ... "
Przepraszam ale nie skomentuję tego średniowiecznego podejścia...

Rychu zarazą jest rasa ludzka, a nie wydaje nam się, żeby jakiś kot uniósł człeka :roll:
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Czw sie 02, 2012 22:22 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

no to ja ci powiem tak: mojej siostry kolezanka ma psa, chyba goldenka, zdaje sie ze rodowodowy albo z pseudo, bo kupny, nie adoptowany. Pies ma ok.roku, nie jest jeszcze wykastrowany, wiec lubi za przeproszeniem "ruchac" innych. Na moje pytanie, czy ciachniety uslyszalam: "cos ty, glupia?! On ma dopiero rok, to za wczesnie, po roku sie dopiero kastruje" :roll: No to ja na to, ze inaczej nie przestanie tego robic, bo hormony buzuja. Siostra na to, ze kolezanka z nim pojdzie na szkolenie, ze niedlugo ma zaczac, ze niby na tym szkoleniu go tego oducza, ze po szkoleniu przestanie... :roll: Nic nie daly moje argumenty w tym temacie, uslyszalam, ze sie nie znam i tyle :roll: To sie zamknelam i pomyslalam sobie: "powodzenia zycze" i "poczekam sobie, za jakis czas bedzie: a nie mowilam?"

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Czw sie 02, 2012 23:05 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

Kociara82 pisze:no to ja ci powiem tak: mojej siostry kolezanka ma psa, chyba goldenka, zdaje sie ze rodowodowy albo z pseudo, bo kupny, nie adoptowany. Pies ma ok.roku, nie jest jeszcze wykastrowany, wiec lubi za przeproszeniem "ruchac" innych. Na moje pytanie, czy ciachniety uslyszalam: "cos ty, glupia?! On ma dopiero rok, to za wczesnie, po roku sie dopiero kastruje" :roll: No to ja na to, ze inaczej nie przestanie tego robic, bo hormony buzuja. Siostra na to, ze kolezanka z nim pojdzie na szkolenie, ze niedlugo ma zaczac, ze niby na tym szkoleniu go tego oducza, ze po szkoleniu przestanie... :roll: Nic nie daly moje argumenty w tym temacie, uslyszalam, ze sie nie znam i tyle :roll: To sie zamknelam i pomyslalam sobie: "powodzenia zycze" i "poczekam sobie, za jakis czas bedzie: a nie mowilam?"


Poprę koleżankę siostry, szkolenie daje bardzo dużo a na owo za przeproszeniem ruchanie wcale kastracja nie pomaga (znam takie przypadki). Takie psie zachowanie to rozładowywanie emocji, jednym słowem pies nie ma wysiłku fizycznego i psychicznego. Mój pies miał podobnie i praca, wysiłek, zabawa szybko zlikwidowały takie zachowanie. A jeśli chodzi o kastracje psów rasowych lub mocno w typie rasy to najlepiej przeprowadzić ją gdy pies zakończy rozwój fizyczny a przede wszystkim psychiczny co w przypadku golden retrieverów ma miejsce po ukończeniu 18 miesiąca życia. A wszystko to napisałam ja posiadaczka rasowego, wykastrowanego teraz juz ponad 2-letniego goldena :D

Co do przenoszenia zarazy przez koty...eh...pokutuje to ogromnie :evil: Ale na równi z tym żyją sobie miło inne przekonania, że koty to tylko mleko piją, że kot na dworze zawsze sobie poradzi (nawet jak x lat był kotem domowym), że są fałszywe, wredne, itp, itd. Eh
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Post » Czw sie 02, 2012 23:07 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

ale bez kastracji to nie osiagnie takiego efektu jaki jest zamierzony

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Czw sie 02, 2012 23:25 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

Kociara82 pisze:ale bez kastracji to nie osiagnie takiego efektu jaki jest zamierzony


jeśli nie zacznie zapewniać psu ruchu, tak aby mógł się wyrzyć, wyszaleć, wysilić to i po kastracji tego celu nie osiagnie :twisted: U nas problem skończył się jeszcze przed kastracją :D Koleżanki pies dołączył do nas na spacery, problem się skończył. To są psy które muszą się wybiegać lub popracować (aport, tropienie) a wtedy nie sprawiają problemów. Jedyne co osiągnie kastracją to zero zainteresowania suczkami co cudownie pomaga w skupieniu psa na właścicielu :D
Dobra kończę bo "zapsię" Ryskowy watek
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Post » Czw sie 02, 2012 23:27 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

dobrej nocy, Rysiu, buziam na dobranoc :*:*:*

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Pt sie 03, 2012 13:39 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

juana pisze:
Karolek(ona) pisze:Hej Rysio
a wiesz, że to bure co ze mną mieszka wczoraj skończyło rok?
stary się robi :ryk:
Garfik

No właśnie nie wiedziałem :oops: To wszystko wina Dużej :evil: . To ja zaraz lecę składać mu życzenia :mrgreen:
P.S. To o starości to był żart? Bo w takim razie co ja mam powiedzieć jak jestem od Was starszy? 8O :ryk:
Ryszard

A co JA mam powiedzieć? Ja za 7 tygodni i 2 dni skończę SZEŚĆ lat!
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 03, 2012 14:44 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

urwiniu pisze:
Kociara82 pisze:ale bez kastracji to nie osiagnie takiego efektu jaki jest zamierzony


jeśli nie zacznie zapewniać psu ruchu, tak aby mógł się wyrzyć, wyszaleć, wysilić to i po kastracji tego celu nie osiagnie :twisted: U nas problem skończył się jeszcze przed kastracją :D Koleżanki pies dołączył do nas na spacery, problem się skończył. To są psy które muszą się wybiegać lub popracować (aport, tropienie) a wtedy nie sprawiają problemów. Jedyne co osiągnie kastracją to zero zainteresowania suczkami co cudownie pomaga w skupieniu psa na właścicielu :D
Dobra kończę bo "zapsię" Ryskowy watek

Osobiście nie miałam dużego psa. Jednakowoż uważam, że gdybym takiego posiadała, to w sprawie jego kastracji i zachowań spytałabym się wetki. I myślę, że fakt- duży pies- dużo ruchu musi mieć zapewnionego. Małe pewnie też ale to chyba zależy juz indywidualnie od psa.
A wracając do bzdur i mitów o kotach. Znam takie osoby, które oprócz tego, że wg nich koty są fałszywe, wredne itd. - uważają, że koty przegryzają grdyki właścicielom podczas snu 8O . Nie wszystkim , ale... I osobiście znają osoby, które znają osoby....

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

Post » Pt sie 03, 2012 15:43 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

juana pisze:A wracając do bzdur i mitów o kotach. Znam takie osoby, które oprócz tego, że wg nich koty są fałszywe, wredne itd. - uważają, że koty przegryzają grdyki właścicielom podczas snu 8O . Nie wszystkim , ale... I osobiście znają osoby, które znają osoby....


Jakbym słyszała własną babcię. Niestety :oops:. Nadal jest święcie przekonana że jak była mała jakiś kot chciał jej wygryźć grdykę.
Ale nie zauważyła korelacji, w swojej własnej historii na ten temat, między bardzo dosadnym (i raczej nie potrzebnym) zrzucaniem z siebie kota (trzy razy). Na szczęście nie wytknęłam jej ze kot to też istota żywa i chciał oddać.
Wątek Karmy
Obrazek
Obrazek
Pysia [*] - 1.10.2012

erraticmuse

 
Posty: 232
Od: Wto sty 17, 2012 19:34
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt sie 03, 2012 21:54 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

Też chciałabym mieć psa :wink:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob sie 04, 2012 12:42 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

Miłego dzionka :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Sob sie 04, 2012 13:22 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

Hejka, witamy się cieplutko po przerwie i pozdrawiamy :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Biegaj sobie za TM kochana Misieńko [*]/26.05.2005r.-11.11.2010r./
===================================
Teraz w Twoim domku mieszka Miłka:


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Prawda, że pięknota

Dom bez kota jest jak samolot bez pilota

ula-misia

 
Posty: 17144
Od: Pon lis 01, 2010 14:34
Lokalizacja: Włocławek


Post » Sob sie 04, 2012 15:22 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

taaaa... ten mit o przegryzaniu gardla czlowiekowi przez kota jest bardzo popularny, wciaz wiele osob swiecie w to wierzy :roll: A psy to takie lagodne przeciez sa... one tylko czasem pogryza wlasciciela bardzo dotkliwie, ze trzeba operowac albo pogryza smiertelnie.... :roll:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jrrMarko, Silverblue i 395 gości