BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 31, 2013 20:26 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Ucałuj to cudne trio terapeutyczne :1luvu:

I masz rację, one bardzo pomagają w takich sytuacjach jak ta ...

A jak z urlopem Karola ? Znalazłaś opiekunkę dla koteczek ?
Pamiętam jak w ubiegłym roku przeżywałam Twój wyjazd wakacyjny i ich tęsknotę za Tobą ...
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro lip 31, 2013 21:07 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Kwinta :) tak opieka się znalazła, forumowa, fajna, ale ja niestety musiałam zrezygnować z planowanego wyjazdu. Raz, że krótko po złożeniu wstępnej rezerwacji tego wypadu wakacyjnego zmarł mój dziadek i nie było głowy, czasu i chęci do jej potwierdzenia więc wyjazd przepadł,znaleźli się na niego inni chętni. A dwa, że 2 dni po pogrzebie mój drugi dziadek trafił do szpitala. Był w nim ponad tydzień, potem go wypisali, a dziś znowu pogotowie zabrało go na oddział. Dziadek jest schorowany, ma swoje lata, ogólnie sytuacja nie jest lekka.
A, że ja nie potrafię się tak odciąć i pojechać sobie w siną dal zostawiając tutaj ot tak te wszystkie problemy to niestety musiałam zrezygnować z wyjazdu. Póki co cieszę się z choćby weekendowych wypadów gdzieś tam, a na chwilę dłużej może uda się wyjechać we wrześniu jak to wszystko choć trochę się wyprostuje.

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Śro lip 31, 2013 21:49 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

To trzymam kciuki Karola, za wszystko, a najbardziej za zdrowie dziadka i niech już będzie tylko dobrze :ok: :ok: .
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw sie 01, 2013 10:50 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Dziękuję Kwinta.
Na znaczną poprawę zdrowia dziadka raczej nie ma większych szans. On jest już bardzo schorowany, słaby, umysłowo jest wciąż sprawny i doskonale wie co się dzieje, ale fizycznie... właściwie już nie wstaje z łóżka.

Ale to wątek moich dziewczyn, więc pokażę łapkowe zdjęcia Milusiej - miały iść na konkurs, ale potem nie miałam głowy aby ją zgłosić.

Prezentujemy łapusie :

ObrazekUploaded at ImageFra.me

ObrazekUploaded at ImageFra.me

ObrazekUploaded at ImageFra.me

ObrazekUploaded at ImageFra.me

ObrazekUploaded at ImageFra.me

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Czw sie 01, 2013 12:05 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Rozkoszne po prostu :)
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 02, 2013 8:20 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Przykro mi.
Trzymam kciuki za zdrowie dziadka i niech wszystko już dobrze Ci się poukłada :ok:

Łapki Milowe przecudne :D
I te czarne podusie :love:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 09, 2013 18:57 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Pixi zaliczyła dziś wizytę u weta. Całą drogę żałośnie płakała. Waży 5,5kg !! Ale Pani wet nie mówiła nic, że gruba czy coś, moja mama która przyszła wczoraj odwiedzić kotusie też mówi, że Pixi jest duża, a nie gruba, więc tej wersji się trzymajmy. :oops: Wcięcie w talii ma nadal ;) .

Pixi to chyba kiedyś była człowiekiem, bo jak ją pakowałam do transportera to mówię do niej, że jak tylko wrócimy dostanie pyszną nagrodę, że obiecuję i takie tam. I co zrobił mój drogi Pixelek po powrocie ? Wyszła z transportera i od razu poleciała do kuchni, usiadła pod szafką ze smakołykami i krzyknęła "eeeeeeeeeeee" :lol: .

Dostała dwa kłuje w dupkę i antybiotyk w tabletkach na dwa dni, potem kontrola, znowu ma problemy ze skórą, spory fragment brzuszka wylizała dokumentnie, do różowej skóry, porobiła sobie rany. :(

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Sob sie 10, 2013 11:21 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

O biedulka :(
A ona sie wylizuje, bo jej coś dolega, czy odwrotnie - ma rany, bo sie wylizuje?
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 10, 2013 13:03 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Rany zrobiła sobie sama. Ja już 2 tygodnie temu zauważyłam, że jakoś dziwnie mocno liże się po brzuchu, więc kupiłam jej obróżkę z feromonami bo myślałam, że to może lizanie się ma tle behawioralnym. Niestety to nic nie dało, a było coraz gorzej, przez dwa ostatnie dni wylizała sobie zupełnie sierść i poraniła skórę ostrym językiem tak mocno się wylizywała i ciumkała.
Dziś już brzuszek wygląda lepiej, nie jest taki zaogniony, dostała antybiotyk bo niestety wdał się stan zapalny, no i steryd - podejrzewam, że to lizanie się to jednak alergia, ale chyba nigdy nie dojdę na co :|.

A Wy jak radzicie sobie z alergią Emmy, stosujecie dietę czy podajecie steryd ?

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Sob sie 10, 2013 14:44 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Jedno i drugie.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 10, 2013 18:24 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Przykro mi, że Pixi znowu się wylizała :(
karola7 pisze:Pixi to chyba kiedyś była człowiekiem, bo jak ją pakowałam do transportera to mówię do niej, że jak tylko wrócimy dostanie pyszną nagrodę, że obiecuję i takie tam. I co zrobił mój drogi Pixelek po powrocie ? Wyszła z transportera i od razu poleciała do kuchni, usiadła pod szafką ze smakołykami i krzyknęła "eeeeeeeeeeee" :lol: .

:ryk:
Ja tam myślę, że gdybyś nic jej nie mówiła to też po powrocie od razu poleciałaby do kuchni :P .
Maurycy też tak lata. Chyba uważa, że nagroda musowo mu się należy 8)

Kciuki za szybki powrót do zdrowia dużej (absolutnie nie grubej :wink: ) Pixi :ok:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 10, 2013 19:09 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Revontulet pisze:
Kciuki za szybki powrót do zdrowia dużej (absolutnie nie grubej :wink: ) Pixi :ok:


Cieszę się, że to podkreśliłaś :lol: :wink: .

Mnie zdumiewa jak koty potrafią przeczuć, że coś się święci, np. taka wizyta u weta. Transporter stoi przez cały czas w przedpokoju, otwarty, jest odwiedzany przez kotki, służy też jako miejsce wypoczynkowe. Normalnie gdy wychodzę z domu to kicie tworzą komitet pożegnalny i siedzą w przedpokoju albo leżą gdzieś sobie, śpią, nigdy się nie chowają. A wczoraj zdążyłam założyć jednego buta, a całe towarzystwo cichcem schowało się pod kanapą 8) . Wszystkie trzy - solidarnie. :lol:
I nie chciały wyjść, nawet potrząsanie słojem z chrupkami nie pomogło, a zwykle jak nawet niechcący szturchnę ten słoik to lecą na złamanie karku bo może będzie jedzonko. Ostatecznie jakoś Pixi udało mi się wydobyć, ale trwało to dłuższą chwilę i była bardzo niezadowolona :roll:

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Sob sie 10, 2013 19:25 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Ja kiedyś rozmawiałam z wetką przez telefon i pytałam czy mogę zaraz przyjechać z Marcelem, czy może później jeśli jest kolejka, bo nie chciałabym czekać godzinami, no i po uzgodnieniu, pożegnałam się i rozłączyłam. Dowiedziałam się od niej, że mogę zaraz przyjeżdżać, bo prawie nie ma ludzi.
No to super :D
Niestety, Marcela nie mogłam znaleźć przez pół godziny a jak już go znalazłam, to stoczyłam z nim wojnę, coby go capnąć i wsadzić do transportera.

I niech mi ktoś powie, że ten typ nie rozumiał o czym rozmawiałam :roll: :?:
W innych przypadkach kiedy konferuję przez telefon, ten typek nie złazi mi z kolan ... :roll:

Koty są mądre a czasami mam wrażenie, że czytają w naszych myślach .... :D :ok:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob sie 10, 2013 19:35 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Trzy cwaniary i Marcel też cwaniak :lol:
U mnie Maurycy orientuje się, że coś się święci, gdy nie dostanie śniadania. Wtedy znika :mrgreen:
Fiodor jest niekumaty i nawet gdy już spakuję go do transportera, nadal nie wie, że szykuje się wycieczka :lol:
Ale na szczęście on nie denerwuje się u weta.
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 10, 2013 19:54 Re: BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

Znajomi mieli kiedyś psa, wilczura, konkretnie sunię, Heca już nie żyje, umarła ze starości, ale ona z kolei jak tylko źle się czuła, a dość często się to zdarzało pod koniec jej życia - to zawsze sama pakowała się do samochodu i "kazała" się zawieźć do weta ;) . Gdy wszystko było ok, gdy nic jej nie dolegało, dobrze się czuła, auto zupełnie jej nie interesowało.
Wszyscy mówili, że Heca musiała być kiedyś człowiekiem, to był niezwykły pies, bardzo mądry i niesamowicie proludzki. :) Nawet osoby, które nie przepadały za zwierzakami nie mogły się jej oprzeć. :)

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 44 gości