Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 15, 2013 13:28 Re: Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

Anna61 pisze:Od razu inaczej wygląda ogródek, weselej i przyjemniej. :D

Zgadza się - te rośliny są piękne.

Koty też są z nich zadowolone, bo między doniczkami mogą mieć więcej poczucia prywatności :wink: :smiech3:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 15, 2013 17:44 Re: Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

Słonko znowu świeci :D

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 15, 2013 17:44 Re: Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

c.d. :D

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 15, 2013 18:40 Re: Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

Marysiu, ''małe ciasne, ale własne''.
I właśnie tego ogródka zazdroszczę, :oops: nie dla siebie oczywiście. :wink:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40409
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro maja 15, 2013 21:39 Re: Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

Ale sielanka :D aż się buzia sama uśmiecha, jak się patrzy na te zdjęcia :ok:
Dziewczyny w kwiatach, to się rozumie :kotek: i tak ma być 8)
Obrazek

Bagienka

 
Posty: 1298
Od: Sob paź 08, 2011 6:05

Post » Czw maja 16, 2013 7:44 Re: Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

Dla kotów ten kawałek zarośniętej gleby oraz taras to sens ich życia.
Są upojone przebywaniem na zewnątrz mieszkania
Dzisiaj Tysia zapragnęła wyjść na trawkę już o 3.05 nad ranem, czemu dawała wyraz wkurzonymi mraukami :twisted:

A kwiaty, przyznaję, to właściwe otoczenie dla tych szlachetnych zwierząt, pozwalające w pełni wyeksponować ich urodę :wink: :smiech3:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 19, 2013 16:55 Re: Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

Niedzielę należy zaliczyć do udanych :lol:

Obrazek Obrazek

Wszystkie zdjęcia z dzisiaj:

http://www.fotosik.pl/u/mkbg1/album/1453149

W piątek byłyśmy z Kropcią u weta - znowu powrót zapalenia dziąseł.
Dostałyśmy leki i za tydzień idziemy do kontroli.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 19, 2013 20:44 Re: Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

Tak na wstępie, to współczuję powrotu dziąsełkowych problemów :?

Obejrzałam zdjęcia na fotosiku :D piękne :ok:
Słoneczne Panienki Obrazek, kwiatuchy, błogie - niedzielne lenistwo i Pan Kaktus :1luvu:

Mb, jeżeli masz ochotę na coś zielonego wprost do ziemi, to chętnie podeślę...
Nie chcę się narzucać :oops: , tak proponuję, na wypadek planów nasadzeń...
A byłoby mi bardzo miło, gdybym mogła sprawić Wam przyjemność :kotek:
Obrazek

Bagienka

 
Posty: 1298
Od: Sob paź 08, 2011 6:05

Post » Pon maja 20, 2013 8:24 Re: Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

Bagienka pisze:Mb, jeżeli masz ochotę na coś zielonego wprost do ziemi, to chętnie podeślę...
Nie chcę się narzucać :oops: , tak proponuję, na wypadek planów nasadzeń...
A byłoby mi bardzo miło, gdybym mogła sprawić Wam przyjemność :kotek:

Dziękuję za propozycję :D
Ale niestety...

To jest taras zielony na dachu garażu (warstwa ziemi o grubości 20-30 cm) i tam sadzić roślin w ziemi nam nie wolno - taki zapis mamy w aktach notarialnych (żeby nie było uszkodzeń stropu garażu - wszystko jest na gwarancji).

Mamy prawo stawiać donice lub gazony betonowe i niektórzy tak robią. Ale to jest sporo kłopotu, bo rośliny długoletnie trzeba zabezpieczać na zimę itp. Dodatkowo zastawianie tej małej powierzchni donicami utrudni utrzymanie trawnika - trzeba by się przeciskać z kosiarką czy aeratorem między donicami, a mnie się nie chce tak kombinować. Można by takie donice ustawić przy ogrodzeniu, ale w tamtym miejscu jest już spadek terenu i trzeba by robić podkopy, żeby ustawić je w pionie. Nie chce mi się robić czegoś takiego, a poza tym obawiam się, że deweloper albo wspólnota mogliby się przyczepić, że takim kopaniem coś się uszkodzi. Dwóch właścicieli (z 12) posadziło i zasiało jakieś małe roślinki (maciejka, fiołki, bratki), ale ja wolę nie ryzykować - nie chcę jakichś scysji ze wspólnotą czy deweloperem.
I tak jestem zadowolona, że mam przynajmniej trawniczek. Na razie jeszcze zaniedbany i zadeptany, ale dzięki nawożeniu, podlewaniu i koszeniu - coraz ładniejszy :D

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 20, 2013 9:06 Re: Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

Oooo, takie buty :roll:

Ale dziewczyny zadowolone :ok:
Doceniają trawkę swoim całym istnieniem :kotek:
Obrazek

Bagienka

 
Posty: 1298
Od: Sob paź 08, 2011 6:05

Post » Pon maja 20, 2013 9:31 Re: Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

Bagienka pisze:Ale dziewczyny zadowolone :ok:
Doceniają trawkę swoim całym istnieniem :kotek:

No właśnie :D

I to jest najważniejsze :D

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 20, 2013 18:34 Re: Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

Zupełnie zapomniałam opowiedzieć o przygodzie, jaką przeżyłyśmy z Tysią w sobotę, tydzień temu.

Otóż jedna z sąsiadek poprosiła mnie o pomoc w pozbyciu się z mieszkania myszy, która weszła poprzedniego wieczoru, a sąsiadka obawiała się łapać ją samodzielnie.
Prośba dotyczyła użycia kota do tego celu.
Ja jestem absolutnie przeciwna szczuciu kota na myszy, ale wiedziałam, że podstarzałe, tłustawe kocisko (sorry, Tyśka :wink: ), które właśnie objadło się saszetkami, na pewno myszą się nie zainteresuje.
Przypuszczałam natomiast, że Tysia będzie mieć trochę rozrywki, gdy pozwiedza sobie nieznane mieszkanie (w naszej klatce schodowej).

Poszłyśmy więc, z tym, że Tysia była wściekła, gdy zabrałam ją z kanapy.
Tak jak myślałam, Tysia w ogóle nie zwróciła uwagi na mysz, która schowała się w szafie w przedpokoju.
Tyśka przeszła tylko po mieszkaniu sąsiadki kilka kroków, nerwowo otarła się pyszczkiem o nogę od stołu i fotel, a następnie udała się pod drzwi wejściowe i miauczała boleśnie, domagając się zabrania do domu z powrotem.

Tak więc ja łapałam mysz - nieskutecznie, bo mysz zwiała z szafy i ukryła się pod zabudową kuchenną - a Tyśka zawodziła pod drzwiami :ryk:

Przez chwilę porozmawiałyśmy z sąsiadką o tym, co może zrobić, aby skłonić mysz do opuszczenia mieszkania.
Była to bardzo krótka chwila, bo trudno było przekrzykiwać łkanie Tyśki pod drzwiami :ryk:

Zabrałam więc mojego tygrysa :wink: pod pachę i wróciłyśmy do domu, gdzie Tysia z ulgą pobiegła do swojego ogródka, aby wrócić do równowagi psychicznej :lol:
W sumie to jednak czuję wielką satysfakcję, że Tyśka tak silnie identyfikuje się ze swoim nowym domem 8)

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 28, 2013 12:39 Re: Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

Tyle miesięcy, a łzy nadal same lecą z oczu

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 28, 2013 12:41 Re: Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 28, 2013 12:42 Re: Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 41 gości