DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz.III/ Sprężamy się!

Uwielbiam Was czytac :mrgreen:

Kciuki mocne za Filipkową :ok:

za łapankę też.

Pixie jakbyś mogła skrobnąć mi PW z numerem konta. W końcu wszystko dostałam i przeleję 80zł łącznie z bazarkiem i małym moim wkładem.

pixie65 pisze:Jak wrócę to mam nadzieję na jakąś fotorelację na osłodę dzisiejszego dnia.
Babinka Filipkowa słabnie...

znów przezywasz biedną kocinę

babciu pixie65 :twisted:

sanna-ho pisze:
pixie65 pisze:Jak wrócę to mam nadzieję na jakąś fotorelację na osłodę dzisiejszego dnia.
Babinka Filipkowa słabnie...

znów przezywasz biedną kocinę

Nie przezywam...
Mówię tak o niej z czułości.
A może z bezsilności? Żeby mieć usprawiedliwienie?
Bo ze starością się nie wygra. Z chorobą - można próbować...

Maueczarne :1luvu:

Teraz o namiarach na Bukłaczkową skarbonkę rozmawiaj z Kwiatkową :wink:

Jeśli mogę coś zasugerować to ja bym część tych pieniędzy przeznaczyła na ogłoszenia:
viewtopic.php?f=27&t=115324&p=6282490#p6282490
Kolejne zwierzaki skorzystają z pieniędzy a może któreś z naszych znajdzie Domek? Bo tak myślę, żeby może jeszcze Ruska i Bazyla dołączyć? Co Ty na to?

No i najważniejsze (chwilowo): MAMY JĄ :ok:

Jejuniu, jak się cieszę, że mi się udało z panią karmicielką dogadać

Norrrrrmalnie mało jej nie wyściskałam.
Piętnaście minut i po zawodach a ona nieprzekonana była co do tego czy się uda

Nie ma to jak Siła Spokoju czyli Mła :mrgreen:

Ja już się gubię

Myślę, że pomysł dobry. Kliknę do Kwiatkowej, niech ona decyduje.

Ja decyduję to, co pixie :twisted:

Na jedzenie mam, niech będzie na ogłoszenia, albo jak coś zostanie to może na jakiegoś leka do skóry i poprawiającego całokształt?
Czy ona może olej lniany? Bo ja mam lniany... :roll:

Nie zdążyłam dzisiaj do weta po ten E-cośtam, bo pojechałam zrobić z siebie blondynę.
Jestem różowa :pig:

Fachowo to się nazywa orzech-laskowy-mahoniowy-blond :roll:

Słuchajcie, Jasia terroryzuje Hohonia - poprzez pilnowanie wejścia do tego pokoju, w którym akurat Hohoń przebywa. Hohoń nieco zlękniony. Coś mam interweniować?:)

Pixie - gratuluję (Tua) łapanki :ok:

maueczarne pisze:Uwielbiam Was czytac

To z pewnością z powodu ponieważ jesteśmy takie mądre

kwiatkowa pisze:

Kwiatkowa, to zdjęcie to pewnie robiłaś po wizycie u fryzjera, bo mina EmSi i ten języczek to chyba nie bez powodu :twisted:

Mocne kciuki za Filipcię :ok:

i za tę Nową :ok:

Przy okazji chciałam zwrócić uwagę, że dawno nie było wiadomośc od DDG i reszty Towarzystwa :roll:

.

kwiatkowa pisze:Ja decyduję to, co pixie
Na jedzenie mam, niech będzie na ogłoszenia, albo jak coś zostanie to może na jakiegoś leka do skóry i poprawiającego całokształt?
Czy ona może olej lniany? Bo ja mam lniany...
Nie zdążyłam dzisiaj do weta po ten E-cośtam...

To kup jej ten EFADERM i rozpoczynamy zmasowany atak na portale ogłoszeniowe.
Niewykluczone, że do ogłoszeniowego Towarzystwa dołączy jeszcze jedna Panna Z Łapanki ale póki co jeszcze nie przyglądałam się jej z bliska.

kwiatkowa pisze:... bo pojechałam zrobić z siebie blondynę.
Jestem różowa
Fachowo to się nazywa orzech-laskowy-mahoniowy-blond

AAAAAAAAAAAAAAAAAAA :strach:

Ja muszę TO koniecznie zobaczyć :!:

Ja nie podejrzewałam nawet, że taki kolor może istnieć :oops:

kwiatkowa pisze:Słuchajcie, Jasia terroryzuje Hohonia - poprzez pilnowanie wejścia do tego pokoju, w którym akurat Hohoń przebywa. Hohoń nieco zlękniony. Coś mam interweniować?

Zdałoby się :arrow:

rozmruczeć Hohonia.
Nie bądź taka nieśmiała i pomiętol ją trochę, niech się Dziewczynka rozkręci.
A nie tylko Jancia i Jancia...
Co prawda stare przysłowie pszczół mówi, że "towar macany należy do macanta " ale Ty jesteś już trzecia albo czwarta z kolei - więc nie ma obawy

Amika6 pisze:Mocne kciuki za Filipcię
i za tę Nową

Przy okazji chciałam zwrócić uwagę, że dawno nie było wiadomośc od DDG i reszty Towarzystwa .

Dziękujemy, dziękujemy za wszystkie kciuki i ciepłe myśli :1luvu:

Jedna Nowa już jutro wraca na podwórko, druga jedzie na sterylkę :ok:

A DDG i RT :arrow:

głównie byczą się na świeżym powietrzu.
Grzywka ostatnio nawet byczył się w cieniu, pod krzaczkiem.
Porzucił był swoją ulubioną miejscówkę na blaszanej skrzynce od gazowego zaworu :roll:

Morus bryka jak jakiś nie przymierzając małolat koci: a to Mietka pogoni, a to na trawkę poluje a to na krzaczek się wespnie...sto pociech, bądź co bądź :wink:

Filipcia bardzo słabiutka.
Całkiem ładnie dziś zjadła śniadanie ale wiem, że to nic nie znaczy.
Nie miała już siły na tradycyjny spacerek.
Zgarnęłam ją więc z trawnika i ulokowałam w domu, w grzywkowym koszyczku. Będzie miała chłodniej i spokojniej, dopóki nie wrócę z pracy.
Chociaż nie bardzo ma już nawet siłę, żeby się przede mną bronić i uciekać.
Dzielna, niezależna Kruszynka...