Dziś wyprawa ze ślepaczkami do Krakowa. Koty już u siebie. Stefcio przekochany, ufny, Homerek przerażony...
Dziękujemy Mahob i TZtowi za pomoc we wszystkim.
A Zośka dziękuje za worek suchej karmy!
Widziałam Andrzejka i Haneczkę, ponieważ Homerek trafił do przyjaciółki ich pańci. Prawdę powiedziawszy, na widok Hani zrobiło mi się jakoś... No, wzruszyłam się. Wygląda pięknie. Przytyła, jest taka śliczna. A Andrzej... Gwiazdor istny! Wygląda zabójczo pięknie, ogromny, o cudownej kociej twarzyczce, i te jego oczy... Jest skończoną pięknością teraz. I najwyraźniej zdaje sobie z tego sprawę.
A Zośka z nudów poszatkowała worek papieru toaletowego, część również chyba zjadła.
