Z wieści (chyba) dobrych:
zaistniała realna szansa, że mój chrzestny weźmie ode mnie Barbarę. Rozmawiałam dziś z nim i kiedy zeszło na Marynię
(przypominam: tri rodziców, która często bywała u wujka 'na wakacjach', kiedy rodzice mieszkali jeszcze razem i razem wyjeżdżali na urlopy), napomknął, że i oni chyba chcieliby mieć w domu kota. Na co ja oczywiście, niczym wyszkolony drapieżca

, że jeśli tak, to ja mam teraz w domu na tymczasie prześliczną młodą trzykolorową koteczkę, kochaną dla człowieka, wysterylizowaną, posłuszną (

) i w ogóle superhiper okazyjną

Ma porozmawiać z żoną i do końca tego tygodnia ma dać znać...
Mam nadzieję, że udało mi się go wrobić
Z wieści złych:
moja Babcia będzie miała w tym tygodniu bardzo poważną operację
Niestety, z uwagi na popieprzone układy rodzinne, Babcia od pół roku 'nie chce mnie znać', w związku z czym nie widuję się z Nią i wszystkie informacje otrzymuję dopiero z drugiej ręki

Boję się

Bardzo się boję
A Szarańcza zostanie chyba w najbliższym czasie solidarnie pokłuta. Trzeba być totalną kretynką, żeby ładować (które to już...

) kolejne kilkaset złotych w takie parszywe, obrzydliwe i niewdzięczne dachowce

Każda inna młoda, atrakcyjna i
mądra singielka

kupiłaby sobie pewnie raczej jakąś boską letnią kieckę
(starczyłoby pewnie i na dwie
) w Camaieu/Mango/Zarze itp., tymczasem ja... No cóż... Młoda, atrakcyjna i singielka to ja może jestem, ale NIC poza tym
Tym większe to NIC, że zaszczepić zamierzam je wszystkie po to, żeby cieszyły się wyśmienitym zdrowiem, były bezpieczne od wszelkich zakaźnych franc i żyły każdy minimum po 20 lat albo i dłużej.

Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie

Nunku[`] krowinko najpiękniejsza

Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]