
Zamknęłam go chwilowo w łazience ale musiałam wywalić Jurka, a jak wiecie u mnie wciąz trwaja walki terytorialne i cztery kocury musza byc koniecznie oddzielane, nawet garaz zajety przez Pucka. Jak mój Piotrek wróci z pracy to chyba sie wyprowadzi jak zobaczy tego rudziaka w łazience.
Moze ktos chce małego rudziaka?

Wyglada na zdrowego, oczy ładne, głodny jak wilk i ciekawski bardzo. Poleciałam kupic jakiegos juniorka, tak sie rzucił na jedzenie, ze postanowiłam dawać mu po troszku. Teraz wlazł na pralke gdzie jest pudełko do spania dla któregos z kocurów i legalnie sie w nim rozłozył mrucząc jak traktor

Help, ratunku, pomocy !!!
Malutki został nazwany przeze mnie Tamu co w języku suahili znaczy słodki




