Próbowałam różnych kombinacji. Podejrzewam, że problemem dodatkowym jest ten, że Mania nie widzi. I to od niedawna, więc jeszcze się nie przystosowała. A tu jeszcze kołnierz. Gdy stawiam miseczkę, Mania po prostu nie potrafi trafić do niej pyszczkiem i odrazu denerwuje się strasznie i wykonuje manewry np. do tyłu. Próbowałam podstawiać jej w ręku miseczkę pod nosek, ale znowu jej coś przeszkadza. Jest po prostu jakby totalnie skołowana.
dorotko, bez kołnierza zostawić ją boję się. To jest świeży szew. wystarczy że myjąc się łapką zainteresuje się nim i nieszczęście gotowe.