Kotków siedem+1. Kończymy seteczkę:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 23, 2008 9:45

Próbowałam różnych kombinacji. Podejrzewam, że problemem dodatkowym jest ten, że Mania nie widzi. I to od niedawna, więc jeszcze się nie przystosowała. A tu jeszcze kołnierz. Gdy stawiam miseczkę, Mania po prostu nie potrafi trafić do niej pyszczkiem i odrazu denerwuje się strasznie i wykonuje manewry np. do tyłu. Próbowałam podstawiać jej w ręku miseczkę pod nosek, ale znowu jej coś przeszkadza. Jest po prostu jakby totalnie skołowana.

dorotko, bez kołnierza zostawić ją boję się. To jest świeży szew. wystarczy że myjąc się łapką zainteresuje się nim i nieszczęście gotowe.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 23, 2008 9:48

kotika pisze:Trudno cos doradzić. W kołnierzu miałam psa, chodził w tym świństwie prawie miesiąc i nie zdejmowałam mu do jedzenia., ani nawet do spania, bo miał wielką bliznę po operacji.
Dobrze chociaż, że będziesz miała pomoc. Właśnie, a musi go nosić, a może zmiejszyć go, to nie będzie jej tak stresował.


U mnie w kołnierzu chodziła Szarotka po wypruciu szwów po sterylce, Tosia po operacji łapki, także tymczasowa Filusia po sterylce, wszystkie jadły bez problemu. Jak piszę, prawdopodobnie u Maniusi dochodzi to że nie widzi. Ona tego kołnierza nie rozumie, nie rozumie co się dzieje.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 23, 2008 10:09

Aniu, zdejmij banerek, koteczki już wysterylizowane biegają na wolności.
Niestety nikt nie chciał ich oswoić, chociaż nie byłoby to tak bardzo trudne.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Sob sie 23, 2008 10:29

kotika pisze:Aniu, zdejmij banerek, koteczki już wysterylizowane biegają na wolności.
Niestety nikt nie chciał ich oswoić, chociaż nie byłoby to tak bardzo trudne.


Matko, jak smutno :( . Myślałam o nich, ale w tym nomencie nie miałam szans odpowiedzialnie się tego podjąć :( . Źle mi.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 23, 2008 10:40

Anka pisze:
kotika pisze:Aniu, zdejmij banerek, koteczki już wysterylizowane biegają na wolności.
Niestety nikt nie chciał ich oswoić, chociaż nie byłoby to tak bardzo trudne.


Matko, jak smutno :( . Myślałam o nich, ale w tym nomencie nie miałam szans odpowiedzialnie się tego podjąć :( . Źle mi.


Nie rób sobie wyrzutów, nie każdy ma warunki i możliwości.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Sob sie 23, 2008 12:01

Potwierdziło się, że brak apetytu Maniusi, przynajmniej wtedy, gdy leki przeciwbólowe działają, to stres kołnierzowy. Po zdjęciu kołnierza Manka nie tyle zaczęła jeść, co żreć, pochrumkując i pochrząkując przy tym z rozkoszy jakby była skrzyżowaniem kotka z ślicznym prosiaczkiem :wink: . Potem poiła wodą i zabrała się za staranną toaletę. Tak chciałabym ją tak zostawić - ale boję się. Narazie boję się. Zresztą aż do wyjęcia szwów będę bała się. Z oczka sterczą jakieś nitki, wprawdzie nie pętelki do zaczepienia pazurkiem, ale jednak nitki. Jak zacznie się goić, to dodatkowo będzie ją swędziało. Może się drapać. A ona po zdjęciu kołnierza to zupełnie inny kot. Jeszcze pół godziny temu siedziała z noskiem do ściany jak kupka nieszczęścia, a teraz najedzona, umyta, pomrukująca.
Ale ja na całe popołudnie wychodzę z domu - muszę. Matko, serce mi się kroi na myśl o pakowaniu Mani spowrotem w kołnierz :(

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 23, 2008 12:25

No nic, koleżanka gdzieś na kilka godzin wyjeżdża, więc musiałyśmy już teraz założyć kołnierz. Dało się łatwo. Przy okazji znowu leki. Wieczorem znowu na trochę jej zdejmę. Przynajmniej jestem spokojna, że najedzona mała i że nie ma problemów z brakiem apetytu z przyczyn innych niż stres.
Dałam jej numer mniejszy kołnierz, może będzie jej lepiej.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 23, 2008 21:56

to chociaż dobrej nocy pożyczę :lol:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Sob sie 23, 2008 22:16

A dziękujemy, dziękujemy :D
Mańka niedawno po sutej kolacji (oczywiscie zjedzonej po zdjęciu kołnierza)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 23, 2008 22:17

Anka pisze:A dziękujemy, dziękujemy :D
Mańka niedawno po sutej kolacji (oczywiscie zjedzonej po zdjęciu kołnierza)


i co, dasz radę założyć?
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Sob sie 23, 2008 22:27

Już założony, koleżanka była :)
Przy okazji był i zastrzyk . :twisted:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 23, 2008 23:03

Kołnierze są zdecydowanie nie cool :evil:
Mój Shibasek nie umiał w nim kroku nawet zrobić, zastygł bez ruchu jak słup soli 8O

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob sie 23, 2008 23:09

mokkunia pisze:Kołnierze są zdecydowanie nie cool :evil:
Mój Shibasek nie umiał w nim kroku nawet zrobić, zastygł bez ruchu jak słup soli 8O


Oj tak, zdecydowanie nie cool :evil:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sie 24, 2008 8:40

jak sie miewa dzisiaj Maniusia i reszta stada :)
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie sie 24, 2008 12:07

Bry wszystkim :D (no, dość późne bry :wink: ).
Mamy się nie najgorzej. Maniusia już funkcjonuje bez leków przeciwbólowych, ma apetyt, rana wygląda dobrze. Przed południem pospacerowała trochę bez kołnierza i zjadła sute śniadanko. Potem mieliśmy przemiłą wizytę gishy (dzięki :D ) i z jej pomocą ubraliśmy się spowrotem w kołnierz. Kołnierz niestety musi być bo:
- primo: Maniusia myje się namiętnie i w końcu mogłaby rozmyć sobie tę ranę
- secundo: Bambosz chce koniecznie lizać ją po buzi i mogło by się stać to samo co powyżej.

Reszta stada ma się nieźle. Nawet Magia pięknie zaprezentowała się gishy defilując jak modelka po szafie :)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], lucjan123 i 28 gości