Domniaczka Bezia u Bajki i Felisia: Eutychiusz razy dwa :)

[Nul]

Ech te jej oczy
Gdyby była "ludzką kobietą"..., to z tymi zielonymi wieeelkimi oczami to by było... Hm, zabójczo... A tak mi się pomyślało!

[Nul]

Do kompletu: Oczy Felisia Tym razem aktualne, nie z lipca, w oczach są odbite światełka choinkowe

[jolabuk5]

Do kompletu: Oczy Felisia Tym razem aktualne, nie z lipca, w oczach są odbite światełka choinkowe

Też piękne, a jakże Wiadomo, Feliks przystojny

[SabaS]

Bajeczko wszystkiego najlepszego śliczna kocico

[mir.ka]

Do kompletu: Oczy Felisia Tym razem aktualne, nie z lipca, w oczach są odbite światełka choinkowe

[mir.ka]

I dla wszystkich: Bajka (wprawdzie z lipca, ale lubię to zdjęcie!)

[Nul]

Bajeczko wszystkiego najlepszego śliczna kocico

Bajeczka odmraukuje, że tak, że jest śliczna I że dziękuje za komplement i za życzenia

Ech, rozpieściłam ją... Od niemal czterech lat jej powtarzam, ze jest Najpiękniejszą Kotką Świata... nie od czterech, bo nie od razu jej urodę doceniłam Na samym początku byłam tak przejęta samym dokoceniem (pierwszym moim w życiu!!!), że nie zwracałam uwagi na jej urok

[jolabuk5]

Za to teraz doceniasz

[Nul]

A doceniam, doceniam
Doceniam, dokoceniam, ot tak mi się dziwnie pisze...

Mrrrau

[SabaS]

Czyżby coś? Coś tak w jednym kątku pustawo...

[Nul]

A nieee skojarzenie fajne, ale to tylko tak mi się napisało Dokociłam Bezią i chwilowo wystarczy - kiedy Feliks mrauczy za innymi kotami, to go proszę, żeby nam czwartego już nie sprowadzał Chyba już by było za dużo

[SabaS]

Sama napisałaś "chyba" czego się nie robi dla swoich kotecków, a Marzenia ma takie ładne buraski, które po wyleczeniu będą potrzebowały domków

[Nul]

Fakt, napisałam "chyba", bo... bo pamiętam z jednej z książek czytanych w dzieciństwie taki tekst: Nie szafuj, córeczko, słowem "nigdy"
Więc tak z ostrożności wstawiam często różne takie chyba, jakby...
Ale tak poważnie to nie. Już gdybym na przykład teraz znów znalazła i złapała kociaka, to już nie byłby to "syndrom pierwszego tymczasa" - i już bym mu/jej domu szukała.
Ale o buraski rozpytam, na razie zaproponowałam jednej koleżance, chociaż nie wiem, czy oma się w końcu na kota/ty zdecyduje. Zobaczymy.
Miau!

[Sierra]

Nul właśnie dlatego zawsze tymczasowałam psy nie w moim typie - kochałam, dbałam, ale przynajmniej serce nie pękało AŻ TAK, jak się dom znajdywał .

RAZ wzięłam psa w moim typie, na 2 dni - jedyną, najwspanialszą Kudłatość. Odeszła od nas 3 lata temu, a ja dalej za nią tęsknię... Przeciągnęły nam się te 2 dni na 11 lat .

[Nul]

Sierra, jest to pomyśł Czyli nie mogłabym tymczasować burasów
Hm, czy któreś kotowate nie są w moim typie? Najprędzej te „bezwłose”... ale czy ja wiem...
Albo musiałabym tymczasować po prostu pieski...
Ale kiedy się ktoś zakocha w „nie-swoim typie”, to co? Gustowałam w brunetach, małżonek się blondyn trafił i co???