
Ciociu dziękuję


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kalair pisze:sistersy25 pisze:kalair pisze:Szwy ściąga się po 10 dniach. Najlepsze, że Safi sama sobie zdążyła powyciągać..A ostatni kąsek pod instruktażem weta wyciągnęłam osobście!
Kochany Safolek, a co ktoś jej tam gmerać przy brzuszku będzie
![]()
![]()
![]()
Niom, zwłaszcza, że dwa razy była szyta, bo się rozpruła.![]()
Jak Lolusia śliczne wygląda w tym kubraczku kwiatowym!![]()
sistersy25 pisze:kalair pisze:sistersy25 pisze:kalair pisze:Szwy ściąga się po 10 dniach. Najlepsze, że Safi sama sobie zdążyła powyciągać..A ostatni kąsek pod instruktażem weta wyciągnęłam osobście!
Kochany Safolek, a co ktoś jej tam gmerać przy brzuszku będzie
![]()
![]()
![]()
Niom, zwłaszcza, że dwa razy była szyta, bo się rozpruła.![]()
Jak Lolusia śliczne wygląda w tym kubraczku kwiatowym!![]()
Jak to się rozpruła?Safolkowi ewidentnie się sterylka nie podobała
![]()
Ciociu dziękujęjak się obudzilam to bardzo byłam zła ze w coś mnie ubrali, ale juz uczę się chodzić, nawet biegać próbuje
![]()
kalair pisze:sistersy25 pisze:kalair pisze:sistersy25 pisze:kalair pisze:Szwy ściąga się po 10 dniach. Najlepsze, że Safi sama sobie zdążyła powyciągać..A ostatni kąsek pod instruktażem weta wyciągnęłam osobście!
Kochany Safolek, a co ktoś jej tam gmerać przy brzuszku będzie
![]()
![]()
![]()
Niom, zwłaszcza, że dwa razy była szyta, bo się rozpruła.![]()
Jak Lolusia śliczne wygląda w tym kubraczku kwiatowym!![]()
Jak to się rozpruła?Safolkowi ewidentnie się sterylka nie podobała
![]()
Ciociu dziękujęjak się obudzilam to bardzo byłam zła ze w coś mnie ubrali, ale juz uczę się chodzić, nawet biegać próbuje
![]()
Kasiu, po prostu, tak szalał, po meblach, że szwy puściły, i mięsko wyszło. I ściągałam weta na cito o 22 wieczór, zeby ją pozszywał. Znowu narkoza, i szycie. Ale ok 24 ją odbieraliśmy. Już potem kubraczek nosiła twardo do końca. A wystarczy chwila nieuwagi, żeby kot się rozlizał. Takie to spryciule są!
aannee99 pisze:Super,że wsio w porządku![]()
Moja wetka mówiła by kaftanik Tosia nosiła do samego końca,bo są właściciele,którzy po np. dwóch dniach ściągają kaftaniki i różnie się to kończy,bo kicie ranę liżą gryzą i bywa,że trzeba pędem do weta lecieć
kalair pisze:Dokładnie tak. No, my ściągaliśmy niby na chwilkę, żeby kot mógł się umyć, ale to nie jest dobry pomysł.
Kasiu, ja właśnie też mało na zawał nie zeszłam, wet miał ze mna 100 światówAle to za nami! No, Lolusia widać lubi mieć ubranko.
sistersy25 pisze:aannee99 pisze:Super,że wsio w porządku![]()
Moja wetka mówiła by kaftanik Tosia nosiła do samego końca,bo są właściciele,którzy po np. dwóch dniach ściągają kaftaniki i różnie się to kończy,bo kicie ranę liżą gryzą i bywa,że trzeba pędem do weta lecieć
Mi tez powiedziano aby nosila do konca, wg zalecenia 7 dni, wiec chyba nie tak dlugoja to panikara jestem, Lolka na lozko np sama nie wskoczy, siada i wyciaga lapki by ja podniesc
a jak z kuwety chce skozysac to ta na brzegu loza siada i sie patrzy na mnie, wiec wiem ze trzeba malenka na ziemie sciagnac i sobie drepta tam gdze chce
![]()
aannee99 pisze:sistersy25 pisze:aannee99 pisze:Super,że wsio w porządku![]()
Moja wetka mówiła by kaftanik Tosia nosiła do samego końca,bo są właściciele,którzy po np. dwóch dniach ściągają kaftaniki i różnie się to kończy,bo kicie ranę liżą gryzą i bywa,że trzeba pędem do weta lecieć
Mi tez powiedziano aby nosila do konca, wg zalecenia 7 dni, wiec chyba nie tak dlugoja to panikara jestem, Lolka na lozko np sama nie wskoczy, siada i wyciaga lapki by ja podniesc
a jak z kuwety chce skozysac to ta na brzegu loza siada i sie patrzy na mnie, wiec wiem ze trzeba malenka na ziemie sciagnac i sobie drepta tam gdze chce
![]()
Tosia kaftanik miała 12 dniNiech Lolitka dzielnie nosi swoje piękne ubranko
Ja Tosi też pomagałam jeżeli chodzi o wejście na kanapę czy na stół,Wikusia oczywiście też uczestniczyła w tej pomocy Tosi
kalair pisze:Zdecydowanie lepiej trzymać w kaftaniku dłużej niż krócej, już mnie wyszkoliło.Aczkolwiek Lafince śiągaliśmy na chwilkę, żeby mogła pójść do kuwety cociaż, bo na to straszny kotek robocik był. Nawet jedzonko pod nosek podstawiałam, bo się nie ruszała.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 43 gości