Koty trzy i my.... KOŃCZYMY.....

kocia toaleta na świeżym powietrzu

choć może tak mi się wydaje a one robiły coś innego :mrgreen:

lilie niektóre masz takie jak ja

mir.ka pisze:lilie niektóre masz takie jak ja

wiem, u Ciebie podziwiałam, to dałam se swoje

te moje koty tak mają - nie ma ich- wychodzę na ogród, od razu się pojawiaja i zaczynają myć

. Gucio jedynie ni8e poddaje się tej presji , że matka sprawdza zystośc nóg i szyi :ryk:

Przywitam się u ślicznego kociego trio :1luvu:

ależ witamy, witamy - też podczytujemy

zawstydziłam się......

Misiaczku piękny :1luvu:

puszatek pisze:zawstydziłam się......

czym

izka53 pisze:buuuuu....mózgologa nie znam, a pomóc chciałam....

I tak by nie pomógł, ja jestem przypadek beznadziejny :twisted:

Lilie masz piękne!
A Twoje koty Izuś to takie z "natury" leniwce czy z "okazji" upałów :mrgreen:

Bo ta fotka mnie rozbroiła :ryk:

Nie wiem, czy się kocio w taki oryginalny sposób opala, czy zasłania przed słonkiem :ryk:

AnnAArczyK pisze:Lilie masz piękne!
A Twoje koty Izuś to takie z "natury" leniwce czy z "okazji" upałów
Bo ta fotka mnie rozbroiła

Nie wiem, czy się kocio w taki oryginalny sposób opala, czy zasłania przed słonkiem

to jest jedyna właściwa pozycja do odpoczynku, jaką uznaje Miśka. Wchodzi do domu, wywala się na grzbiet, ja wychodzę na ogród, ona się skądś tam wynurza i na grzbiecik. 90% fot ma w takiej pozycji. Wczoraj, czy przedwczoraj dałam zdjęcie całej trójki - chłopaki siedzą, Miśka wywala podwozie.

czyli Miśka ma wywalone na wszystko :ryk:

Cudna jest :1luvu:

Hej Słodzinki :1luvu:

Myszolandia pisze:czyli Miśka ma wywalone na wszystko
Cudna jest

Hej Słodzinki

Czeee, Misiaki :1luvu:

Misia faktycznie wywalone ma - w końcu jest damą :wink:

izka53 pisze:
puszatek pisze:zawstydziłam się......

czym

Misiaczek się zawstydał....zakrył łapki oczkami :lol:

witaj Izuniu :1luvu:

pozdrowienia z siedemnastki :twisted:

pozdrawiamy, pozdrawiamy

przy okazji oficjalnie DONOSZĘ, że będą pięęęęękne fotki całej trójcy, albowiem odwiedziła nas dziś cioteczka anieli i fociła. Spędziłyśmy fantastyczne godziny, które nie wiadomo kiedy i jak uciekały i na pewno nie było to ostatnie spotkanie.
Pietruś do ciotki się wdzięczył, reszta zapozowała później, niekoniecznie świadomie :mrgreen:

Jednak wiecie co - kociary , obojętnie jak by nie były nieśmiałe /mła/- to zawsze się dogadują błyskawicznie.
Do tego jeszcze anieli kompa doprowadziła mi do pionu i zdjęcia na FB mogę dodać :ok:

- może filmiki na YU też się uda.
Aja w tym czasie przeglądałam portfolio anieli - wiecie, ja się na tym mało co znam, ale robi wrażenie. Zresztą - jeśli ktoś był u rokokowych kokot to widział