
Zaraz wróci do tytułu, bo domu nadal brak, dt tylko do końca czerwca, a kasy na opłacenie maja brakuje.
Nie wiem ile, muszę spojrzeć na konto, ale już dzisiaj mi się nie chce - otwartym tekstem pisząc.
Jeżeli do wakacji nie znajdzie się dom - będę musiała zaryzykować i zabrać Bandisia do siebie.
Nie wiem czy sobie poradzę, nie wiem jak opiekę nad psem rozegram czasowo i logistycznie.
Nie wiem czy mój pierworodny nie zareaguje alergią. To jest loteria - nigdy nie wiem, na którego psa zareaguje, a na którego nie.
Wiem natomiast, że dt może się nim zajmować jeszcze tylko do wakacji. Potem nie upchnę go w hotelu, bo to ani dobre miejsce dla takiego psa, ani nie wyobrażam sobie dalszej presji związanej ze zbieraniem pieniędzy na hotel.
Nie mam sumienia i serca prosić Was o taką pomoc.
Nie wiem już co zrobić...
Bandiś czeka na dom od grudnia.
Na ogłoszenia odzew jest minimalny. Nikt nie zadzwonił drugi raz.
Ogłoszenia wyróżnione niestety również nie zadziałały.
Zmieniałam kilkukrotnie tekst i zdjęcia.
Nie lubię, nie rozumiem i nie umiem obsługiwać fejsbuka.
Ale muszę się dla Bandiego spiąć w sobie i spróbuję zrobić mu to cholerne wydarzenie.
Albo poproszę kogoś, kto się na tym zna i już nawet chyba wiem kogo (tu teatralny chichot).
Czasu jest mało i sytuacja zaraz zrobi się napięta jak baranie jaja.