Albertos owszem, jada fasolkę ale bez wybuchowych efektów. Myślę, że to bardziej psychologiczne niż gastryczne. Odiś po zmianie domu też tak miał. Przeżyjemy jakoś. Choć trzeba przyznać, że jak Maruda walnie bąka to oczy wypadają... Jest gość...

Przejdzie mu.
----------------------------------------------------------------------------------------
Jak rozpoznać, który kociur wpakował się nocą do łóżka? Ależ to proste! Dotknąć! Drobna budowa, cichutkie "mruiii" i niezwykle miękkie, krótkie kreciopodobne futerko - to Albert. Dłuższe, szorstkawe okrycie, "gruchanie" i dlugie łapki - Odiś. A dobrze zbudowany zapaśnik, który wygląda jak traktor i mruczy jak traktor - wiadomo - Maru/Maruda.
I tak się po ciemku widzimy.