Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 26, 2013 20:00 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Moje panienki jedzą niemal wyłącznie surowe mięso. Tylko ja im suplementuję.
A co do mięs - mam dwa miejsca, gdzie bywa gulaszowe indycze (takie mieszane, z różnych kawałków indyka) i jest ono dla kotów jadalne. Plus jedno miejsce, skąd gulaszowe indycze jest wg. kotów niejadalne (choć naprawdę ładnie wygląda). Za Chiny ludowe nie widzę i nie czuję różnicy, ale koty wiedzą swoje 8O :roll:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35104
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro lis 27, 2013 22:38 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

I sądzę, że wiedzą lepiej...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 28, 2013 2:49 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Obrazek

Oczekiwanie na mięsko.....
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw lis 28, 2013 10:21 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

No mrrrryyyy, tego pychala Ogryni bym zacałowała, zacmokała, wytarmosiła uszęta!

A Babunię bym wytarmosiła za kłaczki i poczochrała po kołtunkach :D . Tak pieszczotliwie oczywiście :wink:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35104
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt lis 29, 2013 21:59 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonami pisze:Temat rzeczywiście morderczy :wink: .
Teraz łamię sobię głowę, jak rozpoznać mięso, które koty zjedzą, a którego nie zjedzą...............

Bierz koty ze sobą do sklepu :mrgreen:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24498
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pt lis 29, 2013 22:14 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

meg11 pisze:
Iwonami pisze:Temat rzeczywiście morderczy :wink: .
Teraz łamię sobię głowę, jak rozpoznać mięso, które koty zjedzą, a którego nie zjedzą...............

Bierz koty ze sobą do sklepu :mrgreen:

:ok: :lol: :lol: :lol:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 30, 2013 22:45 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

https://www.facebook.com/events/5717875 ... ll_comment

Proszę, kto chce i może : udostępniajcie na Facebooku to wydarzenie. Pomóżmy Marzenia11.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw gru 05, 2013 16:44 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Znowu mam pytanie do bardziej doświadczonych.
Babunia okazała się być złodziejką. Kradnie jedzenie i to takie nieodpowiednie dla kotów.
Przedwczoraj w nocy mama wyjęła z lodówki półmisek z wędlinami. Była tam szynka, pieczony schab (kupiony w sklepie) i sucha krakowska. Gdy wstałam rano, na podłodze były tylko strzępki krakowskiej, szynki i schabu nie było. Widocznie już więcej krakowskiej nie mogła.....
Potem Babunia pościła troszkę, nie chciała jeść gourmeta, ani wołowego mięska, choć z tym mięsem coś musiało znowu być, bo Ogrynia tez go nie chciała. Rysio umiarkowanie, Tosia też bez entuzjazmu.
Wczoraj Babunia zjadła już normalnie śniadanie, dałam mus z kurczaka gourmeta, królika w pasztecie gourmeta na kolację.
No i dzisiaj Babunia zrobiła olbrzymią ilość siusiu do swojego legowiska, takiego z gąbki jak widziałyście na parapecie na zdjęciach. Musiała wypić bardzo dużo wody, bo tego moczu było strasznie dużo. Siusiała na oczach mamy, bo mnie zresztą zawołała. Gdy zabrałam legowisko do prania, pod kocykiem znalazłam zwymiotowany mus z kurczaka z wczoraj. Nie zauważyłam, bo wszystko było elegancko przykryte kocykiem.
Proszę o radę, czy kotu trzeba stosować w takich przypadkach jakąś dietę? Wiem, że nie można głodzić tak jak np. psy. I znowu o psach wiem wciąż więcej niż o kotach :(
Zapomniałam dodać, że i kupa jest jasna i jej końcówka jest rzadka. To chyba przez wątrobę.
Pdpowiedzcie, jak karmić starszego kota z wrażliwym przewodem pokarmowym. Czy często po trochę, o jakich godzinach i czy znacie jakieś sposoby, żeby reszta tego nie zjadła, gdyby to miala być jakaś specjalistyczna karma. Jestem jak przysłowiowa tabaka w rogu .:(
Ostatnio edytowano Czw gru 05, 2013 17:09 przez Iwonami, łącznie edytowano 2 razy
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw gru 05, 2013 17:06 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Nic nie trzeba, tylko następnym razem lepiej pilnuj wędliny. Dla Mamy na widoku może być w lodówce jakaś niewielka ilość na kanapkę, a reszta zawinięta w coś innego dla niepoznaki, zasłonieta czymś trudnym do wyjęcia. Koty nie mogą słonego i tej tam chemii, Babunia przesoliła, opiła się potem wody, no i nie opanowała odruchów z obu stron.
Możesz upiec/udusić kawałek indyka czy szynki czy schabu bez soli i przypraw - i niech Babunia zajada.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15208
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw gru 05, 2013 17:14 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Dokładnie tak jak napisała miziel52.
Iwonko, nie przeżywaj tego tak strasznie, bo takie przypadki zdarzają się każdemu i jeśli to są sporadyczne sytuacje, to tak jak z zatruciem u człowieka, przechodzi bez większych komplikacji.
Mój Karolek od czasu do czasu też domaga się kawalątko szynki i ja ulegam, ale jest to kawałek plasterka o wym 2x2 cm. I nic się nie dzieje.
Tak samo jest np z mlekiem lub śmietanką do kawy. On rano, jak ja piję kawę, domaga się w sposób strasznie natarczywy tego przysmaku i troszkę z kropelką ciepłej wody dostaje. Żebyś widziała potem jego szczęśliwą minę. Nie mam sumienia mu tej przyjemności odmówić, tym bardziej, że dobrze się czuje i kupa ok.
Babunia trochę przesadziła z tymi frykasami i dlatego takie skutki.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 05, 2013 18:24 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Odpowiem Marcie. Nie rozpisywałam się w szczegółach. Nigdy nie wykładam na półmisek dużo wędliny. Tak było i tym razem. Został tam jeden plasterek szynki i dwa plasterki schabu. Zostawiam to mamie na śniadanie, bo czasem wstaje skoro świt i coś podjada. Wtedy zwykle półmisek zostaje pusty. A mama już niczego nie chowa, mimo, że w normalnym życiu była pedantką. Nazywam to półmiskiem, jest to malutki półmiseczek, taki jak na śledzie. Gdy sama coś zje, to ja się cieszę, bo cały czas trwa walka o to, żeby cokolwiek zjadła. Chorzy na Alzheimera nie chcą jeść. Czasem mają napad i jedzą, ale zwykle jeść nie chcą. Teraz nic nie chce wziąć do ust. Toczę z nią wojny. Żeby mogła wziąć swoje leki, musi być po jedzeniu. Mama wyłożyła na ten półmisek wszystko co było w pojemniku, bo pojemnik był pusty. Nie było też suchej krakowskiej, która była w pojemniku, a na półmisku jej nie było. Tej ślady były na podłodze. Bynajmniej nie nadgryzione przez człowieka.

Nie wiem jak też jak z tym opanowaniem odruchu, bo Babunia ucztę zrobiła sobie w nocy z wtorku na środę. Zwymiotowała wczoraj rano, a zsikała się dzisiaj po południu. Nie wiem czy to tak jest gdy coś jest jednorazowo.
Przydałaby mi się druga lodówka zamykana na kłódkę. Jeden klucz nie zrobi mi większej różnicy, już i tak jestem jak klucznik. I jeszcze ciągłe pamiętanie o tym co zamykać a co otwierać i kiedy :(

Teraz Ewunia. Tak, przejmuję się :(
Rozumiesz mnie najlepiej, każde dodatkowe sprzątanie, pranie legowisk to dla mnie ogromny wysiłek, bo jestem umęczona tym wiecznym ścieraniem praniem, suszeniem (po mamie także), poza tym też faktem, że Babuni w razie potrzeby nie wsadzę do transportera i nie zawiozę do lekarza. Przed chwilą próbowałam Babusi dać gotowanego kurczaka. Zrobiłam na obiad, specjalnie nie posoliłam. Zjadła jeden kawałeczek, więcej nie chciała :(
W ub. tygodniu ugotowałam jej kostkę mintaja. Zjadła, ale zaraz wszystko zwróciła razem z charakterystyczną kiełbaską z sierści. Muszę spróbować jeszcze raz, ale zastanawiam się teraz czy powinnam. Bo np. mamie, mimo jej wieku, przy niewydolności nerek pozwolono jeść to, na co ma ochotę, mimo zwykle wskazanej diety, żeby wogóle jadła, wszystko oprócz ryb z uwagi na fosfor. A Babunia to jest wiekowa panienka.

Nie miała baba kłopotu......
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw gru 05, 2013 19:51 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Doświadczenia nie mam wielkiego, zwłaszcza jeżeli chodzi o starsze koty, ale spróbuję coś doradzić.
Jeżeli Babunia zwróciła jedzenie z kłakiem sierści, to może być zakłaczona i dlatego nie bardzo chce jeść. Mojej Ofelii też zdarzyło się mocniejsze zakłaczenie, był problem z wymiotami i brakiem apetytu. U mnie pomogła pasta bezo-pet. Nie wiem, czy Babunia zechciałaby jeść tą pastę - ale można przynajmniej spróbować - wycisnąć trochę na miseczkę obok jedzenia. Nie pamiętam też, czy koty mają kocią trawkę do dyspozycji. Jeżeli nie, to może by im wysiać?
A co do sensacji trawiennych - Ofelia też mi się kiedyś pochorowała po tym, jak objadła się pieczonym pstrągiem z przyprawami. Nie, nie karmię tym kotów, sama się nakarmiła. Z mojego talerza. Na szczęście po kilku dniach przeszło, po jakimś leku przeciwbiegunkowym, który dostałam od weta. Nie wiem, co to było, ale ledwo rozpuściłam proszek w wodzie, a Ofelia już chłeptała, więc musiał być smaczny.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35104
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw gru 05, 2013 20:24 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonami pisze:Znowu mam pytanie do bardziej doświadczonych.
Była tam szynka, pieczony schab (kupiony w sklepie) i sucha krakowska. Gdy wstałam rano, na podłodze były tylko strzępki krakowskiej, szynki i schabu nie było. Widocznie już więcej krakowskiej nie mogła.....[b]
(

:ryk: :ryk: :ryk: :mrgreen: :piwa: mądra kacica.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24498
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Czw gru 05, 2013 20:33 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonko, mój Kacperek dozył prawie 17 lat, jako że nie miał już większości zębów jadał mokrą karmę. Whiskasa i Winstona z Rossmana. Czasami , bardzo rzadko jadał chrupeczki. Jak miał ochotę to dostawał plasterek drobiowej wędliny. Nic się nie działo złego.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24498
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pt gru 06, 2013 0:29 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonko, sama odpowiedziałaś sobie na pytanie. Te wymioty były przez kłaczki. Kotom się to zdarza i nie jest to nic szczególnego, jeśli zdarza się sporadycznie.
Moja Tina wymiotowała ostatnio dwa dni kolejno, ale było to prawdopodobnie po metacamie, który miała dwa razy podany. Dzisiaj miała pobraną krew na badanie i okazało się, że ma za wysoko mocznik. To pewnie skutek tego stanu zapalnego pęcherza. Dostaje antybiotyki, a w sobotę dostanie kroplówkę.
A ja właśnie chyba złamałam sobie palec u reki.....boli jak cholera.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 66 gości