Dotarła dziś do mnie przykra prawda.

Przez moje koty stałam się zakupoholiczką.
Już mi nie starcza dwumiesięczny zapas żarcia.
Teraz potrzebuję mieć zapasy na 4 miechy by czuć się bezpiecznie.
Co miesiąc obiecuję sobie, że nic poza surowizną kotom nie kupię i co miesiąc łamię tę obietnicę.
Naprawdę rozumiem, że kobiety mogą być uzależnione od zakupu butów, bielizny czy ciuchów, ale popaść w uzależnienie od kociej karmy jest przegięciem.
Hm... piszę o tym, bo chyba muszę złożyć publiczną obietnicę, by była ona skuteczna.
Tak więc obiecuję, że do czerwca nie złożę żadnego zamówienia w zooplusie ani innym sklepie z kocią karmą, a jedynym żarciem jakie będę do tego czasu nabywać będą kurze cycki i kawałki woła.
Tak mi dopomóż ......!
