Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 05, 2012 19:57 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Episia przytyła 100g? Skandal! 8O :ryk:
Możesz przekazać jej na pocieszenie, że i tak mniej waży od mojej Klary hehe.

maueczarne

 
Posty: 2936
Od: Pon sie 17, 2009 13:45
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon mar 05, 2012 21:32 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

:lol: Wolę jej nie zachęcać do tycia żadnymi przykładami. :lol:
Dziewczyna pomyśli, że może sobie jeszcze folgować. :lol:
Do nowej kotki :wink: przytula się Kaszmir.
Hm.... to chyba jedyny kot w domu, który przed nim nie nawiewa. :ryk:
Dobrze, że nie robisz maskotek z jakąś formą napędu, bo kto wie czy by jednak nie nawiała. :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 05, 2012 21:42 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Dawno się tu nie odzywałam (ale czytam), to choć buziaki dla Dużych i miziaki dla futerek przesyłam :)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon mar 05, 2012 22:07 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

:mrgreen: Dzięki za buziaczki i miziaczki.
Miziaczki przekażę ciut później, bo trzoda komaruje. :lol:
Śmiesznie wyglądają, bo wszystkie ułożyły się do drzemki w jednej części pokoju. Spoglądam w jedną stronę i widzę całość pogłowia. :lol: Episia, Noise i Silence na drapaku, Miodzio i Astuś na fotelu, Kaszmir koło mnie.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 05, 2012 22:23 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Wierny Kaszmirek :1luvu:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon mar 05, 2012 22:26 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Zaraz nie pośpi, bo widzę że mu się nos zapchał. Muszę mu trochę podłubać. :twisted:
Co ja bym robiła z rękoma bez tego dłubania?! :roll: :wink: :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 05, 2012 22:48 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Biedny Kaszmir, daj mu spać spokojnie! ;)
Ja moją zbudzę koło północy, zapuszczę maść do uszu i może dalej spać. Chociaż raz ja poznęcam się nad nią budzeniem :twisted:

Ale fajnie masz. Zawsze któryś kot się do Ciebie przytuli. Nie tak jak u mnie. :roll:

maueczarne

 
Posty: 2936
Od: Pon sie 17, 2009 13:45
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon mar 05, 2012 22:59 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

:lol: Już po kopaniu. Kocio zaraz mocno kichnął, co nie zdążył oblizać, to ja wytarłam. Nauczył mnie mieć zawsze smarkatkę pod ręką. Mama mnie tego nie nauczyła, a kocio tak. :lol:
Koty ucinały sobie płytką drzemkę. Wystarczyło, że powiedziałam "no to chodźcie" i wszystkie nagle okazały się całkiem rozbudzone. :lol: Kolacja została zjedzona w mgnieniu oka, bo była dziś gourmetowa zupka.
Teraz w podzięce tuli się Miód. :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 05, 2012 23:06 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Hmm bo kto ma katar nie jest głodny ( obrzydliwe wiem 8) ) - może dlatego Kaszmirek tak bardzo nie chce się rozstać z gilem 8) .

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Pon mar 05, 2012 23:09 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

:ryk: :ryk: :ryk: A Kika też ma gila. :twisted:
Kanapek do szkoły nie będzie!! :twisted: :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 05, 2012 23:21 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

No i słusznie :ryk: . Niech się dziewczyna nie przejada :lol: .

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Wto mar 06, 2012 1:34 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Episiu, zapros wszystkie czarne i biale koty do udzialu w tym konkursie viewtopic.php?f=20&t=139820
zwlaszcza, ze to ostatnia edycja mojego autorstwa....

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Śro mar 07, 2012 20:03 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

:kotek: Się rzekło. :mrgreen:

Zaliczyłam wczoraj pierwszy zastrzyk. Miałam nadzieję upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu, ale doktorek był nieubłagany i odmówił mi iniekcji w strefę zmarszczek. :evil: Całą ampułkę wpakował w kolano i nawet dwóch kropel pożałował, a tak chciałam sobie ten hialuron choć wklepać tu i ówdzie. :roll: Nic z tego!
Hm... może to i lepiej, bo ten specyfik ma działanie uboczne -warcząca się po nim robię. :roll:
Koty w większości okazały się empatią i zrozumieniem dla mojego stanu poza jednym wyjątkiem. Silence!
Ta jest nieubłagana w swych żądaniach wpuść-wypuść czyli powstań - padnij. Ćwiczyła mnie pół wieczora.
Sadystka!
Jeszcze mi się zrzygała z przeżarcia, żebym dołożyła do ćwiczeń inne partie mięśniowe!
Skrajny sadyzm!
Za to Miodzio jak mi się uklapił rozmruczany na kolanach, tak długo mruczał mruczanki, że sam usnął. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 10, 2012 0:53 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Dotarła dziś do mnie przykra prawda. :roll: Przez moje koty stałam się zakupoholiczką. 8O
Już mi nie starcza dwumiesięczny zapas żarcia. :roll:
Teraz potrzebuję mieć zapasy na 4 miechy by czuć się bezpiecznie. :oops:
Co miesiąc obiecuję sobie, że nic poza surowizną kotom nie kupię i co miesiąc łamię tę obietnicę. :oops:
Naprawdę rozumiem, że kobiety mogą być uzależnione od zakupu butów, bielizny czy ciuchów, ale popaść w uzależnienie od kociej karmy jest przegięciem.
Hm... piszę o tym, bo chyba muszę złożyć publiczną obietnicę, by była ona skuteczna. :roll:
Tak więc obiecuję, że do czerwca nie złożę żadnego zamówienia w zooplusie ani innym sklepie z kocią karmą, a jedynym żarciem jakie będę do tego czasu nabywać będą kurze cycki i kawałki woła.
Tak mi dopomóż ......! :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 10, 2012 0:57 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Czego tym razem nakupiłaś? :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 45 gości