Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mamuśka pisze:Teraz będzie już lepiej![]()
No i nie poddawaj się z tą miską, pół godziny i do lodówki
Femka pisze:ale teraz to się zmieni. Pół godziny i zabieram aż do następnego posiłku![]()
czarna.wdowa pisze:Dzień dobry Szczypiorki![]()
Widzę że Was też przybyło![]()
Wróciliśmy na forum i przelatujemy przez zaprzyjaźnione wątki przywitać się i siknać gdzieś w kącie![]()
Femka pisze:
EDIT: Jeśli Fiona schodzi z kanapy to tylko po to, żeby wejść na drugą, jak się zwolni. W sensie koty zejdą
Femka pisze:i za grosz współczucia dla mnie
Femka pisze:Odbyła się wyprawa do wetki. Jestem tak zmęczona, jakbym wagon węgla przekopała. Femcia cała drogę się darła, jakby ją ktoś ze skóry obdzierał.
Niestety, będę ją musiała zabrać jeszcze raz do wetki, razem z KOralem w sobotę, bo na śmierć zapomniałam powiedzieć wetce o zastrzyku na ruję![]()
Najbardziej żal mi Zosi, bo dla niej opuszczenie domu już jest traumą, a kontakt z obcymi ludźmi to stres niewyobrażalny. Gdyby coś wylazło z badań i dałoby się jej podać samemu w domu, raczej będę prosić wetkę o takie leczenie.
Femcia jak zwykle grzeczna i milutka dla wetki, która jej nawet kamień z zębów zdjęła. Ta kotka ma na pewno nie mniej niż 11 lat, a mały kamień wetka zauważyła pierwszy raz. Podejrzewamy, że to może być zmiana wody. Faktem jest, że na wsi woda jest twardsza. Ale już po problemie. O znieczuleniu dla samego kamienia w przypadku Femci mowy nawet nie ma. Tylko przy zabiegach absolutnie niezbędnych do życia.
Natomiast Burek...
To cała historia. W samochodzie siedział stosunkowo cicho i spokojnie. Nawet badanie ogólne zniósł dobrze i ani razu nie zamachnął się na wetkę.
Ale gdy przyszło do pobrania krwi... Tego, co grubas urządził, nie da się opisać. Nie ma takich słów. Wrzask był niesamowity. Ja nigdy nie słyszałam tak drącego się kota. We trzy nie mogłyśmy go utrzymać. Pobranie krwi trwało wieki.
Burek będzie miał zrobioną biochemię i morfologię, a dodatkowo też hormony tarczycy. Wetka po zrobieniuna widok Burka oraz po obejrzeniu bardzo dokładnie jego sierści powiedziała, że na jej oko ta otyłość to efekt niedoczynności tarczycy.
Na razie tyle. Wyniki jutro. Nie wiem, jak z tarczycą, ale skoro ludzkie są na drugi dzień, to i kocie pewnie też.
EDIT: Jeśli Fiona schodzi z kanapy to tylko po to, żeby wejść na drugą, jak się zwolni. W sensie koty zejdą
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 41 gości