Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 20, 2011 8:51 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

No proszę i buda już nie gryzie
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 20, 2011 8:53 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

mamuśka pisze:Teraz będzie już lepiej ;)
No i nie poddawaj się z tą miską, pół godziny i do lodówki ;)

no wiem
będę się tego trzymać :oops:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto wrz 20, 2011 9:04 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

Femka pisze:ale teraz to się zmieni. Pół godziny i zabieram aż do następnego posiłku :ok:


U mnie jedzenie nigdy nie stoi. Fakt, psy pilnują czasu śniadania i kolacji, co do minuty. :wink:
Wszystko zjadają, a jak się bardzo rzadko zdarzy, że któreś nie skończy, to trudno, trzeba czekać do następnego posiłku, ale brak apetytu zdarza się im niezmiernie rzadko. :wink:

Wszystko będzie dobrze, Femka. Sterylka już za Tobą, Fiona zdrowieje. Będzie dobrze. :ok:
Feebee
 

Post » Wto wrz 20, 2011 9:22 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

Sterylka raczej za Fionką, bo ja jeszcze cały czas mogę :oops:




:mrgreen:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto wrz 20, 2011 9:26 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

No tak, niezręczne faux pas. :wink:
Feebee
 

Post » Wto wrz 20, 2011 9:29 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

oj tam oj tam
taki żarcik :lol:


Nawiasem mówiąc, mamy za sobą całkiem sporą katasztrofę :roll:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto wrz 20, 2011 14:01 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

Dzień dobry Szczypiorki 8)
Widzę że Was też przybyło 8O
Wróciliśmy na forum i przelatujemy przez zaprzyjaźnione wątki przywitać się i siknać gdzieś w kącie :wink:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto wrz 20, 2011 18:04 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

czarna.wdowa pisze:Dzień dobry Szczypiorki 8)
Widzę że Was też przybyło 8O
Wróciliśmy na forum i przelatujemy przez zaprzyjaźnione wątki przywitać się i siknać gdzieś w kącie :wink:

czarna.wdowo :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: Witaj po dłuuugiej przerwie :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto wrz 20, 2011 18:51 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

Odbyła się wyprawa do wetki. Jestem tak zmęczona, jakbym wagon węgla przekopała. Femcia cała drogę się darła, jakby ją ktoś ze skóry obdzierał.
Niestety, będę ją musiała zabrać jeszcze raz do wetki, razem z KOralem w sobotę, bo na śmierć zapomniałam powiedzieć wetce o zastrzyku na ruję :evil:
Najbardziej żal mi Zosi, bo dla niej opuszczenie domu już jest traumą, a kontakt z obcymi ludźmi to stres niewyobrażalny. Gdyby coś wylazło z badań i dałoby się jej podać samemu w domu, raczej będę prosić wetkę o takie leczenie.
Femcia jak zwykle grzeczna i milutka dla wetki, która jej nawet kamień z zębów zdjęła. Ta kotka ma na pewno nie mniej niż 11 lat, a mały kamień wetka zauważyła pierwszy raz. Podejrzewamy, że to może być zmiana wody. Faktem jest, że na wsi woda jest twardsza. Ale już po problemie. O znieczuleniu dla samego kamienia w przypadku Femci mowy nawet nie ma. Tylko przy zabiegach absolutnie niezbędnych do życia.

Natomiast Burek...
To cała historia. W samochodzie siedział stosunkowo cicho i spokojnie. Nawet badanie ogólne zniósł dobrze i ani razu nie zamachnął się na wetkę.
Ale gdy przyszło do pobrania krwi... Tego, co grubas urządził, nie da się opisać. Nie ma takich słów. Wrzask był niesamowity. Ja nigdy nie słyszałam tak drącego się kota. We trzy nie mogłyśmy go utrzymać. Pobranie krwi trwało wieki.
Burek będzie miał zrobioną biochemię i morfologię, a dodatkowo też hormony tarczycy. Wetka po zrobieniu 8O na widok Burka oraz po obejrzeniu bardzo dokładnie jego sierści powiedziała, że na jej oko ta otyłość to efekt niedoczynności tarczycy.
Na razie tyle. Wyniki jutro. Nie wiem, jak z tarczycą, ale skoro ludzkie są na drugi dzień, to i kocie pewnie też.

EDIT: Jeśli Fiona schodzi z kanapy to tylko po to, żeby wejść na drugą, jak się zwolni. W sensie koty zejdą :roll:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto wrz 20, 2011 19:26 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

Femka pisze:
EDIT: Jeśli Fiona schodzi z kanapy to tylko po to, żeby wejść na drugą, jak się zwolni. W sensie koty zejdą :roll:


Frabina. :D

Pracowity masz ten urlop. 8)
Feebee
 

Post » Wto wrz 20, 2011 20:18 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

niezła histeria z tymi kotami :)
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Wto wrz 20, 2011 20:19 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

i za grosz współczucia dla mnie :roll:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto wrz 20, 2011 23:33 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

Femka pisze:i za grosz współczucia dla mnie :roll:

Ja współczuję - moje też histeryzują. Niektóre. :wink:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Śro wrz 21, 2011 8:58 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

Femka pisze:Odbyła się wyprawa do wetki. Jestem tak zmęczona, jakbym wagon węgla przekopała. Femcia cała drogę się darła, jakby ją ktoś ze skóry obdzierał.
Niestety, będę ją musiała zabrać jeszcze raz do wetki, razem z KOralem w sobotę, bo na śmierć zapomniałam powiedzieć wetce o zastrzyku na ruję :evil:
Najbardziej żal mi Zosi, bo dla niej opuszczenie domu już jest traumą, a kontakt z obcymi ludźmi to stres niewyobrażalny. Gdyby coś wylazło z badań i dałoby się jej podać samemu w domu, raczej będę prosić wetkę o takie leczenie.
Femcia jak zwykle grzeczna i milutka dla wetki, która jej nawet kamień z zębów zdjęła. Ta kotka ma na pewno nie mniej niż 11 lat, a mały kamień wetka zauważyła pierwszy raz. Podejrzewamy, że to może być zmiana wody. Faktem jest, że na wsi woda jest twardsza. Ale już po problemie. O znieczuleniu dla samego kamienia w przypadku Femci mowy nawet nie ma. Tylko przy zabiegach absolutnie niezbędnych do życia.

Natomiast Burek...
To cała historia. W samochodzie siedział stosunkowo cicho i spokojnie. Nawet badanie ogólne zniósł dobrze i ani razu nie zamachnął się na wetkę.
Ale gdy przyszło do pobrania krwi... Tego, co grubas urządził, nie da się opisać. Nie ma takich słów. Wrzask był niesamowity. Ja nigdy nie słyszałam tak drącego się kota. We trzy nie mogłyśmy go utrzymać. Pobranie krwi trwało wieki.
Burek będzie miał zrobioną biochemię i morfologię, a dodatkowo też hormony tarczycy. Wetka po zrobieniu 8O na widok Burka oraz po obejrzeniu bardzo dokładnie jego sierści powiedziała, że na jej oko ta otyłość to efekt niedoczynności tarczycy.
Na razie tyle. Wyniki jutro. Nie wiem, jak z tarczycą, ale skoro ludzkie są na drugi dzień, to i kocie pewnie też.

EDIT: Jeśli Fiona schodzi z kanapy to tylko po to, żeby wejść na drugą, jak się zwolni. W sensie koty zejdą :roll:

Zasugeruj pani wet.zanabycie tzw kubraka.Mój wet ma -super sprawa
Wsadzić wierzgającego kota jest łatwo-zamkniety z łapami jest spacyfikowany tylko jape drze.
Kubrak ma szereg klapek na rzep,że można dowolną częśc ciała odsłonic lub łape wyjąć-pobranie krwi to pryszcz.
Jesli Burek sie bardzo wyrywał i długo to trwało -to nie przeraż się ,że usłyszysz,że ma wysoki poziom cukru.
Nie bierz tego do serca-to stres. zreszta lekarz na pewno to wezmie pod uwagę.
(A u nas żle..... :crying: )
Serniczek
 

Post » Śro wrz 21, 2011 9:03 Re: Adoptowałam sukę ON, Fiona i 4 Szczypiorki

Trzymaj się Serniczku, przykro mi. :(
Feebee
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 41 gości