wspólne życie - wątek optymistyczny - Euzebiusz :-) str. 99

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 28, 2011 17:01 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

Wyraźnie widać, że jest duża różnica w sprawności prawej i lewej łapiny.
A tak w ogóle, to przydałby ci się "kamerzysta", bo tak to głównie przód kota świetnie widać. :lol:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 28, 2011 17:10 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

No wiem, że by się przydał kamerzysta :oops: tylko chętnych nie ma :evil:
Raz, że nie widać mordki, to normalnie do ćwiczeń używam oby rąk i kołyszę jej biodrami, żeby pobudzić ruch nóg - wtedy chodzi jeszcze ładniej. A ... ja widzę dokąd idziemy :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw lip 28, 2011 17:29 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

Może opiszę takie ćwiczenia troszkę dokładniej, a nóż się komuś przyda.
Może widzeliście jka ćwiczy się z dziećmi z porażeniem kończyn dolnych. Takie ćwiczenia są wykonywane z rodzicami, bo chodzi o zaufanie - czyli rozluźnienie mięśni całego ciała.
Stawia się dziecko na swoich stopach i powoli z nim chodzi. Ruch jest powolny i wyraźny. Zawsze też odwraca się uwagę dziecka np. rozmową - chodzi o to, że centralnym układem nerwowym steruje mózg i to on ma się nauczyć chodzenia. Chodzenie ma być odruchem, inaczej dziecko będzie się przewracać.
Ani dziecku ani kotu nie wytłumaczy sie zalet chodzenia, skoro potrafią świetnie raczkować, czy przemieszczać się używając tylko przednich łap.
Wzmocnienie mięsni to jest jedno, ale najważniejsze jest wyćwiczenie odruchu chodzenia.

Nasze ćwiczenie z Niusią wyglądają tak:
podnoszę pupę Niusi na wysokość na jakiej zwykle ustawiają się zdrowe koty i delikatnie popycham ją o przodu. Lewa nóżka na początku jest w górze i tylko się ciągnie, więc co jakić czas dotykam ja nogą (z braku trzeciej ręki). To powoduje reakcję - czyli ruch mięśni. Poruszamy się powoli, bo w szybszym tempie Niusia przerzuca sie tylko na przednie łapki. A poza tym ćwiczenia izometryczne znacznie skuteczniej wzmacniają mięśnie niż ćwiczenia wysiłkowe. I są mniej bolesne.
Bo ćwiczenia muszą boleć. Jeżeli mięśnie nie bolą (u kota zmęczne mięśnie drgają), więc jeżeli nie bolą, to znaczy, że nie był to dla nich wysiłek, czyli się nie wzmacniają. Mięśnie muszą popracować ponad normę, żeby był efekt.

Ale się nawymądrzałam, aż mi szara komórka spuchła z wysiłku :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw lip 28, 2011 18:21 Re: forum

:ryk: No niezla gula ci na glowie wyskoczyla :ryk: to pewnie ta napuchnieta szara komorka :ryk: A tak na powaznie to fajne te twoje informacje. Wogole na ten temat nie mam pojecia i z checia podczytuje :ok:
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw lip 28, 2011 19:04 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

w ogóle czyta się tu wszystko jak powieść w odcinkach! 8O :mrgreen:

smutno tylko, że znasz to Kamari z autopsji... :( - wycierpiałaś się pewnie w dzieciństwie potwornie... :roll: - i ma to pewnie swoje przełożenie na to, że tak doskonale rozumiesz chorobę oraz związane z nią cierpienie i wysiłek i tak skutecznie potrafisz pomóc :ok: :ok: :ok:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Czw lip 28, 2011 19:10 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

Gratuluję Niusi i oczywiście jej opiekunce także :D
Kamri, a czym nagrywasz te filmiki? Pytam przez ciekawość
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw lip 28, 2011 19:26 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

Najwaznizjsze to to ze robi postepy :ok:
Bardzo mnie wzruszylo jak zobaczylam jak ona sie rwie do tego biegania :D
Jestem przekonana, ze z czasem, w ten czy inny sposob, poradzi sobie z poruszaniem sie :lol:
Jak zwykle: dobra opieka i troche czulosci robia cuda :1luvu: reszta to tylko dodatek :mrgreen:
Jestem pelna podziwu dla was :1luvu:
"Najmarniejszy kot jest arcydziełem. "
Leonardo da Vinci

Luna Obrazek Minusz


ObrazekObrazek

Luna53

 
Posty: 480
Od: Czw cze 09, 2011 10:17

Post » Czw lip 28, 2011 19:36 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

joluka pisze:w ogóle czyta się tu wszystko jak powieść w odcinkach! 8O :mrgreen:

smutno tylko, że znasz to Kamari z autopsji... :( - wycierpiałaś się pewnie w dzieciństwie potwornie... :roll: - i ma to pewnie swoje przełożenie na to, że tak doskonale rozumiesz chorobę oraz związane z nią cierpienie i wysiłek i tak skutecznie potrafisz pomóc :ok: :ok: :ok:


Kiedyś żałowałam, że taka się urodziłam. Ale to było tak do 14-stego roku życia. Wtedy mój doktor powiedział, że mi całą prawdę - jeżeli nie będę się oszczędzać to mój kregosłup się złamie i w najlepszym przypadku umrę, a w najgorszym będę sparaliżowana od pasa w dół.
W STOCERze się nie cackają i dobrze. Okłamywanie się nic nie daja.
Przemyślałam sprawę, przestałam się oszczędzać i zaczęłam robić wszystko, czego mi nie było wolno :mrgreen:
I tak sobie żyjemy w zgodzie z moim kręgosłupkiem. Ja mu dostaczam atrakcji, on mnie zostawia w spokoju :D A doświadczenia mogę wykorzystać dla siebie i innych.
Nikt nie wie, co mu pisane i jak długo pożyje, więc nie ma się co nad tym zastanawiać.

Dzisiaj sobie myślę tak - nic nie dzieje się przez przypadek. Czy gdybym urodziła się zdrowa, to poznałabym Niusię i potrafiłabym jej pomóc?
Cieszę się, że mogę pomóc Niusi.

Obrazek

A zdjęcia i filmy robię aparatem fotograficznym Pentaź - taki zwykły, tani, idiotoodporny aparat cyfrowy.
Kupowałam go pod kątek robienia zdjęć w makro, więc filmy surowe nie są najlepszej jakości i często muszę je rozjaśniać. Ale to jest aparat sprzed chyba 4-rech lat, myślę, że dzisiejsze są lepsze. Kupowany w Saturnie, z tych najtańszych :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw lip 28, 2011 19:39 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

kamari pisze:Wzmocnienie mięsni to jest jedno, ale najważniejsze jest wyćwiczenie odruchu chodzenia.

Nasze ćwiczenie z Niusią wyglądają tak:
podnoszę pupę Niusi na wysokość na jakiej zwykle ustawiają się zdrowe koty i delikatnie popycham ją o przodu. Lewa nóżka na początku jest w górze i tylko się ciągnie, więc co jakić czas dotykam ja nogą (z braku trzeciej ręki). To powoduje reakcję - czyli ruch mięśni. Poruszamy się powoli, bo w szybszym tempie Niusia przerzuca sie tylko na przednie łapki. A poza tym ćwiczenia izometryczne znacznie skuteczniej wzmacniają mięśnie niż ćwiczenia wysiłkowe. I są mniej bolesne.
Bo ćwiczenia muszą boleć. Jeżeli mięśnie nie bolą (u kota zmęczne mięśnie drgają), więc jeżeli nie bolą, to znaczy, że nie był to dla nich wysiłek, czyli się nie wzmacniają. Mięśnie muszą popracować ponad normę, żeby był efekt.

Ale się nawymądrzałam, aż mi szara komórka spuchła z wysiłku :mrgreen:


Szkoda ze koty nie lubia plywac (bywaja wyjatki :mrgreen: ) bo podobno te cwiczenia maja dobre rezultaty jak sa robione w basenie i sa mniej bolesne ! Wiem ze robi sie to dla psow i koni (ludzi tez :mrgreen: tez to robilam :mrgreen: )
"Najmarniejszy kot jest arcydziełem. "
Leonardo da Vinci

Luna Obrazek Minusz


ObrazekObrazek

Luna53

 
Posty: 480
Od: Czw cze 09, 2011 10:17

Post » Czw lip 28, 2011 21:45 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

Na kursie fizjoterapii zwierząt jedna z koleżanek opowiadała, że zawiozła kota na hydroterapię do Olsztyna (koleżanka jest z Krakowa). Pierwsze zabiegi były trudne, ale kot bardzo szybko przekonał się do wody i robił szybkie postępy. Kursu jeszcze nie skończyłam, więc nie czuję się ekspertem, ale mam nadzieję, że skończę niedługo - to bardzo ciekawa dziedzina i brak jej w naszym kraju. Niestety taka wanna, a właściwie basen z bieżnią kosztuje majątek :(
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw lip 28, 2011 22:02 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

Luna53 pisze:
kamari pisze:Wzmocnienie mięsni to jest jedno, ale najważniejsze jest wyćwiczenie odruchu chodzenia.

Nasze ćwiczenie z Niusią wyglądają tak:
podnoszę pupę Niusi na wysokość na jakiej zwykle ustawiają się zdrowe koty i delikatnie popycham ją o przodu. Lewa nóżka na początku jest w górze i tylko się ciągnie, więc co jakić czas dotykam ja nogą (z braku trzeciej ręki). To powoduje reakcję - czyli ruch mięśni. Poruszamy się powoli, bo w szybszym tempie Niusia przerzuca sie tylko na przednie łapki. A poza tym ćwiczenia izometryczne znacznie skuteczniej wzmacniają mięśnie niż ćwiczenia wysiłkowe. I są mniej bolesne.
Bo ćwiczenia muszą boleć. Jeżeli mięśnie nie bolą (u kota zmęczne mięśnie drgają), więc jeżeli nie bolą, to znaczy, że nie był to dla nich wysiłek, czyli się nie wzmacniają. Mięśnie muszą popracować ponad normę, żeby był efekt.

Ale się nawymądrzałam, aż mi szara komórka spuchła z wysiłku :mrgreen:


Szkoda ze koty nie lubia plywac (bywaja wyjatki :mrgreen: ) bo podobno te cwiczenia maja dobre rezultaty jak sa robione w basenie i sa mniej bolesne ! Wiem ze robi sie to dla psow i koni (ludzi tez :mrgreen: tez to robilam :mrgreen: )

Witamy :1luvu:
Ja tak może z boku - fakt- ćwiczenia muszą boleć bo inaczej nie przynoszą efektów. :1luvu: Chodziłam 3x w tygodniu na aerobic (w Ełku)i prawie za każdym razem drgały mi mięśnie z wysiłku (widać nie tylko u kotów :wink: )... Więc mam na dzieję, ze małej drgają mięśnie... :D

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

Post » Czw lip 28, 2011 22:08 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

Ej, ej, my tu pitu-pitu a gdzieś się zadziała część tytułu wątku...
Coś się KROI, hę? 8)

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 29, 2011 10:13 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

Megana pisze:Ej, ej, my tu pitu-pitu a gdzieś się zadziała część tytułu wątku...

Henio zniknął 8O 8O 8O

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 29, 2011 10:15 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

Megana pisze:Ej, ej, my tu pitu-pitu a gdzieś się zadziała część tytułu wątku...
Coś się KROI, hę? 8)



Może :mrgreen: ale to na razie tajne/przez poufne żeby nie zapeszyć :ok:

Na razie mam nowego pacjenta w domu. Okazało się, że u mężulka to nie żadne zapalenie stawu, tylko zapalenie naczyń chłonnych 8O Chcieli go polożyć do szpitala, ale odmówił i stwierdził, że zastrzyk to może mu dać żona :roll:
Ja bym chyba jednak wolała, żeby był w szpitalu, bo te zastrzyki to podskórne... w brzuch :(
Wczoraj wieczorem był już bardzo zmęczony i obolały, więc nic nie poczuł, ale dzisiaj na lekach czuje się lepiej, więc może coś poczuć :roll:

Tak się zastanawiam, czy to zapalenie nie może być od kotów ? Bo tam jest coś o skaleczeniu i zakażeniu paciorkowcem, gronkowcem albo nicieniami :(
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt lip 29, 2011 10:17 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

Bazyliszkowa pisze:
Megana pisze:Ej, ej, my tu pitu-pitu a gdzieś się zadziała część tytułu wątku...

Henio zniknął 8O 8O 8O

No właśnie. Reporterzy gazety "Faktycznie i Sama Prawda" jednak są czujni!! :>

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, włóczka i 339 gości