A tak w ogóle, to przydałby ci się "kamerzysta", bo tak to głównie przód kota świetnie widać.

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
joluka pisze:w ogóle czyta się tu wszystko jak powieść w odcinkach!![]()
![]()
smutno tylko, że znasz to Kamari z autopsji...- wycierpiałaś się pewnie w dzieciństwie potwornie...
- i ma to pewnie swoje przełożenie na to, że tak doskonale rozumiesz chorobę oraz związane z nią cierpienie i wysiłek i tak skutecznie potrafisz pomóc
![]()
![]()
kamari pisze:Wzmocnienie mięsni to jest jedno, ale najważniejsze jest wyćwiczenie odruchu chodzenia.
Nasze ćwiczenie z Niusią wyglądają tak:
podnoszę pupę Niusi na wysokość na jakiej zwykle ustawiają się zdrowe koty i delikatnie popycham ją o przodu. Lewa nóżka na początku jest w górze i tylko się ciągnie, więc co jakić czas dotykam ja nogą (z braku trzeciej ręki). To powoduje reakcję - czyli ruch mięśni. Poruszamy się powoli, bo w szybszym tempie Niusia przerzuca sie tylko na przednie łapki. A poza tym ćwiczenia izometryczne znacznie skuteczniej wzmacniają mięśnie niż ćwiczenia wysiłkowe. I są mniej bolesne.
Bo ćwiczenia muszą boleć. Jeżeli mięśnie nie bolą (u kota zmęczne mięśnie drgają), więc jeżeli nie bolą, to znaczy, że nie był to dla nich wysiłek, czyli się nie wzmacniają. Mięśnie muszą popracować ponad normę, żeby był efekt.
Ale się nawymądrzałam, aż mi szara komórka spuchła z wysiłku
Luna53 pisze:kamari pisze:Wzmocnienie mięsni to jest jedno, ale najważniejsze jest wyćwiczenie odruchu chodzenia.
Nasze ćwiczenie z Niusią wyglądają tak:
podnoszę pupę Niusi na wysokość na jakiej zwykle ustawiają się zdrowe koty i delikatnie popycham ją o przodu. Lewa nóżka na początku jest w górze i tylko się ciągnie, więc co jakić czas dotykam ja nogą (z braku trzeciej ręki). To powoduje reakcję - czyli ruch mięśni. Poruszamy się powoli, bo w szybszym tempie Niusia przerzuca sie tylko na przednie łapki. A poza tym ćwiczenia izometryczne znacznie skuteczniej wzmacniają mięśnie niż ćwiczenia wysiłkowe. I są mniej bolesne.
Bo ćwiczenia muszą boleć. Jeżeli mięśnie nie bolą (u kota zmęczne mięśnie drgają), więc jeżeli nie bolą, to znaczy, że nie był to dla nich wysiłek, czyli się nie wzmacniają. Mięśnie muszą popracować ponad normę, żeby był efekt.
Ale się nawymądrzałam, aż mi szara komórka spuchła z wysiłku
Szkoda ze koty nie lubia plywac (bywaja wyjatki) bo podobno te cwiczenia maja dobre rezultaty jak sa robione w basenie i sa mniej bolesne ! Wiem ze robi sie to dla psow i koni (ludzi tez
tez to robilam
)
Megana pisze:Ej, ej, my tu pitu-pitu a gdzieś się zadziała część tytułu wątku...
Megana pisze:Ej, ej, my tu pitu-pitu a gdzieś się zadziała część tytułu wątku...
Coś się KROI, hę?
Bazyliszkowa pisze:Megana pisze:Ej, ej, my tu pitu-pitu a gdzieś się zadziała część tytułu wątku...
Henio zniknął![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, włóczka i 339 gości