Annazoo pisze:Kocuria pisze:fakt faktem, że człowiek jak już podejmie decyzję, ŻE kot, to się napala i chce jak najszybciej zazwyczaj...
ja miałam to szczęście, że w obu wypadach kota otrzymałam na pierwszej wizycie - za pierwszym razem tosza nam zaufała, za drugim byłam już wolontariuszką, więc sprawdzoną.
moim zdaniem? czasem warto nagiąć te zasady... np. pojechać prosto z wizyty u kota na wizytę w nowym domu, już z kotem. wtedy to trwa faktycznie kilka godzin, ale zamyka się w jednym dniu.
Oddałabyś Piranie lub Truskawkę na pierwszej wizycie?
gdybym spędziła z domem kilka godzin, obejrzała nowe lokum, zobaczyła truskawkę bądź piranię przystosowującą się do nowego lokum, gdybym miała czuja, że to dobry dom, a ludzie mieli doświadczenie - tak, chyba bym oddała. ze łzami w oczach, i potem dzwoniła co chwilę żeby sprawdzić, jak się mają, ale chyba tak.



