redaf pisze:Mądre książki tak o dopuszczalnych terminach podawania prawią
Obydwa kotalusze mają jeszcze powiększone węzły chłonne.
Jaro miał już konczyć antybiotyk, ale jak się mu oczy posypały - raczej nie należy przerywać.
Ja nie kwestionuję faktu, że "można".
Mnie raczej chodzi o skuteczność a w zasadzie - jej brak.
Miałam do czynienia z azytromycyną pod koniec ubiegłego roku trzykrotnie.
Fisz z chlamydią w oku pięknie zareagował na kropelki (Azyter).
Został wyadoptowany, reklamacji nie było.
Wujek Gutek - prawdopodobnie dostał coś po Fiszu na pamiątkę.
Azyter nie bardzo pomógł, dołączyliśmy Summamed, nastąpiła średnia poprawa i tyle. Doleczony innym antybiotykiem.
Pączuś. Nerkowiec, po wymazie z antybiogramem było wskazanie do erytromycyny. Trochę pomogła. W kolejnym kryzysie chciałam go ratować azytromycyną. Nie działała.
Jeśli kotu "posypały się oczy" to może warto zmienić antybiotyk?
Żeby nie być gołosłowną taki cytacik znalazłam:
"Szerokie spektrum działania, szybka i długotrwała penetracja do tkanek oraz krótki czas kuracji i niezwykłe komfortowe dawkowanie stanowią o rosnącej popularności azytromycyny, szczególnie w lecznictwie ambulatoryjnym. Należy jednak pamiętać, że nadmierne i zbyt powszechne stosowanie nawet najlepszych antybiotyków, w tym azytromycyny, może doprowadzić do narastającej lekooporności patogenów na ten związek chemiczny."
http://209.85.135.132/search?q=cache:_J ... _id%3D3048