Moje futrzaki - odświeżamy a Szarotka pozdrawia Franka:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 12, 2004 18:00

Łaaaa Agatka :D :D :D

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie lut 15, 2004 9:03

Ryśko, Agatka Ciebie pozdrawia w sposób szczególny :D :D :D

A tak wogóle, to nie wiem, ile osób interesuje się tym wątkiem (sama też przegapiam bardzo wiele, nawet takich super :oops: , zresztą wszystkie są super :) ), ale i tak pisanie o futrzaczkach (i oczywiście mówienie oraz czytanie o innych:D ) to największa przyjemność i nie mam zamiaru jej sobie odmawiać :D :D :D .

Donoszę więc, że futrzaczki mają się dobrze. Tylko Agatka ma kolejną ruję :roll: . Daję jej kropelki od p.Beaty, ale już sama nie wiem, czy na tym poprzestać. Żal mi strasznie koteczki, przecież ona napewno męczy się takim ciągłym podekscytowaniem. A to może podziała za miesiąc, a może i nie. W dodatku nie zawsze podac mi sie uda. Martwie sie też szczepieniami. Okruszka i Murzynek też powinny byc juz zaszczepione, ale po bezrobociu jeszcze z kasą krucho - tylko że one były szczepione regularnie kilka lat z rzędu więc napewno mają trochę przedłużoną odporność. Agatka nie była szczepiona. A podejrzewam, że rujka to nie najlepszy czas na szczepienie, napewno koteczka jest osłabiona, zmęczona. A u niej stale albo jest czas rujki, albo zaraz po rujce, albo wstęp do następnej rujki 8O - no więc mamy problem :?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lut 15, 2004 9:35

Tak sobie patrzę na tytuły wątków i niestety o wstydzie :oops: muszę się przyznać, że Murzynkowi i Myszce przystoi przydomek "Tłusty" :(
Chcę ich odchudzić, ale problem jest z Okruszką. Ona od kocięctwa nie potrafiła zjesć dużo naraz. Próbowałam ją nauczyć bardzo książkowo - dać raz, a potem zabrać i następna porcja np. wieczorem - ale to nic nie dawało, po prostu chodziła głodna. Ona NIGDY nie zje więcej jak kilka, (no może z dziesięć kęsków czasami, a jak mokre to więcej niż kęsków to jest polizań). Za to je często. Więc jedyne wyjście - suche stale na miseczce (przynajmniej często). Ja pracuję, mama już nie jest taka sprawna, żeby wciąż kota pilnować. Więc to suche musi leżeć. A grubasy na tym korzystają :(

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lut 15, 2004 11:25

Anko, czytam watek, czytam :-) I pewnie niejedna.
Kciuki za przejscie rujki trzymam tez!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88228
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie lut 15, 2004 19:19

Anka! Murzynek i Myszka nie są tłuści - absolutnie nie wyglądaja na takich - przynajmniej ja nadmiaru tłuszczu nie widzę (może to co określasz jako tłuszcz to mięśnie :wink: )
Bardzo sie cieszę, że Agatka zadomowiła się na dobre :D
Jeszcze gdyby ją te rujki przestały nękać....

I pisz, pisz, pisz....
Fajnie się czyta - jak powieść w odcinkach :)

ElaKW

 
Posty: 3788
Od: Śro mar 05, 2003 15:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lut 15, 2004 19:45

Oj wyglądają na tłustych, wygladają :roll: . U Murzynka to jeszcze chociaż trochę tłumaczyć można mięśniami :wink: , ale gdybyś zobaczyła tyłeczek Myszki jak się rozsiądzie - istna szafa :oops:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lut 19, 2004 9:04

Mam zagwozdkę - zauwazylam, ze zdaje sie pojawili sie obcy :( . W zwiazku z czym musze trzOdke odrobaczyć. I tu zaczyna się problem. Zaczęłam od Agatki, bo z nią najtrudniej, a wiadomo, trzeba wszystkie naraz. No i - nie udało się. Agatka jest drobna i wręcz niewiarygodnie zwinna - chwyciłam, ale wywinela się niczym piskorzyk. W dodatku ma uszkodzony, naderwany pysio i boję się, ze w trakcie wpychania do pychola skaleczę jej to zagojone rozdarcie 8O . To było wczoraj wieczorem. Dzisiaj Agatka ucieka przede mną w popłochu, znowu chowa się pod zlew :cry: . Nie wiem, co zrobić. Mama jest zbyt mało sprawna, żeby mi pomóc. Z pozostałymi sobie poradzę, ale Agatka :roll: No i żal mi, że każda taka akcja to krok do tyłu w oswajaniu się. Pozostałe na mnie się wkurzą, ale tylko tyle - obrażą się i minie, a ona traci na długo zaufanie. Wiem, że były wątki o podawaniu tabletek, wiele o tym czytałam, ale tu jakoś mi nie pomaga. Martwię się.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lut 19, 2004 9:09

Moze ktos z gdanskich forumowiczow pomoze? W dwie osoby jest duzo latwiej.
Albo moze sprobuj podac odrobaczacz nie w tabletkach, lecz w pascie w strzykawie (nazwy nie pamietam, niestety, ale wet powinien znac)? Ja po nieudanych probach zapodania Pchelce tabletek przeszlam na te strzykawowe i przyznam, ze jest duzo latwiej.

Trzymam kciuki za udane odrobaczanie!
Ash + Mysza + Luciano Pavarotti + ADHD tego ostatniego...
Obrazek

Ash

Avatar użytkownika
 
Posty: 2215
Od: Pon lis 17, 2003 9:55
Lokalizacja: Rio de Janeiro

Post » Czw lut 19, 2004 9:14

Aniu moge jutro z rana wpasc na chwile.
Ja ja potrzymam Ty zapodasz i bedzie po krzyku :D
To bedzie szybka akcja, ze Agatka nie bedzie wiedziala na kogo sie gniewac :D
Mozemy zalozyc kominiarki zeby nas nie rozpoznala :D a "Maly Mis z lazienki" stanie na czatach

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lut 19, 2004 9:23

Iza, powinnam była wczoraj pomyśleć :oops: :oops: Naprawdę możesz :?: - ja jutro do pracy mam na popołudnie.
A jak nie, to może faktycznie ta pasta to rozwiązanie, tylko mnie się wydawało, że coś gdzieś słyszałam, że ona mniej skuteczna. Może mi się pomyliło.

Kominiarki, dobry pomysł - tylko sza :wink:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lut 19, 2004 9:40

Jasne, ze moge :D
Rano przyjedzie Ylva po Malutka (to juz jutro :( )
a pozniej jestem wolna.
Omowimy szczegoly na fona :D

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lut 19, 2004 9:59

Aniu, współczuję obcych :evil: i zycze skutecznej walki

aby Kacperkowi zaaplikowac tabletkę, najpierw ją rozdrobniłam, później wymieszałam z wodą, a nastepnie za pomocą strzykawki wstrzyknęłam ją do mordki. Kotek się wyrywał, nie był zachwycony, ale udało się pozbyć obcych. :)

powodzenia w akcji
trzymam kciuki

Dziękuję za pozdrowienia :D

ElaKW

 
Posty: 3788
Od: Śro mar 05, 2003 15:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lut 20, 2004 13:35

Już po akcji :D . No, nie całkiem, ale w odniesieniu do najtrudniejszych pacjentów - Myszki i Agatki. Z Myszką sama dałam rade (z drobnymi ranami gryzionymi :twisted: ), ale gdyby nie Iza, to z Agatka byloby ciezko. Jest silna, nawet jak na kota wyjatkowo gibka i zreczna, a na dokładkę ten rozrwany pysio, ktorgo boje się uszkodzić.

Iza :love: :1luvu:

Teraz, jak juz wiem, ze Agatka i Myszka dostaly, to Murzynek i Okruszka dostana jak beda bardzo spiace (wyprobowane :wink: )

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt mar 05, 2004 21:24

Pomyslałam, że lekko odkurzę wątek moich czterołapków. Ostatnio mało tu bywam (oj ten czas :( ), ale nie odmówię sobie trochę opowieści o futrzaczkach - w końcu jak każda matka jestem dumna ze swoich dzieci :wink: .
Agatka zadomowiła się na dobre. Tzn. do mnie wciąż jest z lekkim dystansem, ale np. dzisiaj rozkosznie mruczała gdy ją mizałam :) . A ze zwierzakami to już tak jakby tu była od dawna. Jest najmniejsza, najdrobniejsza, ale dziewczyna na schwał. Dzisiaj obserwowałam, jak dyplomatycznie "wygryzła" Murzynka z ich ulubionego miejsca na monitorze. Murzynek spał sobie słodko, gdy przyszła Agatka. Najpierw delikatnie oparła na monitorku przednie łapki - Murzynek spojrzał i odruchowo odrobinę się cofnął. Więc znalazło się miejsce na tyłeczek Agatki - dziewczynka siadła skromnie na brzeżku. Ale przecież damie potrzeba coś więcej. Wiec po chwili Agatka się położyła zmuszając Murzynka do dalszego odsunięcia się. Za niedługo to Murzynek siedział na brzegu, a Agatka zajmowała więszą część monitora. W końcu Murzyn zrezygnowany zeskoczył a Agatka z błogą miną zajęła CAŁY monitor. Wszystko łagodnie, spokojnie, kulturalnie :wink: - bez łapoczynów, prychania itd. To się nazywa dyplomacja :D
Podobną taktykę przyjmuje przy miseczce - tak się jakoś składa, że zawsze jest najbliżej tej, do której najpierw kładę jedzonko :wink:

RYSIU - tu publicznie DZIĘKUJĘ za Agatkę :D . I EVE też dziękuję :D I jeszcze koniecznie Tobie, Ani - gdybyś nie Ty, kto by przywiózł Agatkę do mnie :D
Dzięki Wam moje stadko powiększyło się o śliczną, filigranową koteczkę. W dodatku - o różowych poduszeczkach na łapkach :D . Nie pisałam o tym jeszcze, ale miałam takie śmieszne marzenie - żeby mieć kotka z różowymi poduszeczkami (wszystkie moje pozostałe są czarno-poduszeczkowe). No i mam :D

Pozostałe maja się dobrze.
Murzynek niezmiennie w dień rozrabia, a w nocy zamienia się w najczulszego kota - przyjaciela :wink: .
Okruszka i Myszka żyją sobie spokojnie bez większych wstrząsów. Obcych wyrzuciliśmy :evil: .

POZDRAWIAMY WSZYSTKICH tu zaglądających :D :D :D
Ostatnio edytowano Pt mar 05, 2004 21:31 przez Anka, łącznie edytowano 1 raz

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt mar 05, 2004 21:30

Milo sie czyta o Twoich zwierzakach :love:
Glaski dla wszystkich, a dla Ciebie pozdrowienia!
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości