Pomyslałam, że lekko odkurzę wątek moich czterołapków. Ostatnio mało tu bywam (oj ten czas

), ale nie odmówię sobie trochę opowieści o futrzaczkach - w końcu jak każda matka jestem dumna ze swoich dzieci

.
Agatka zadomowiła się na dobre. Tzn. do mnie wciąż jest z lekkim dystansem, ale np. dzisiaj rozkosznie mruczała gdy ją mizałam

. A ze zwierzakami to już tak jakby tu była od dawna. Jest najmniejsza, najdrobniejsza, ale dziewczyna na schwał. Dzisiaj obserwowałam, jak dyplomatycznie "wygryzła" Murzynka z ich ulubionego miejsca na monitorze. Murzynek spał sobie słodko, gdy przyszła Agatka. Najpierw delikatnie oparła na monitorku przednie łapki - Murzynek spojrzał i odruchowo odrobinę się cofnął. Więc znalazło się miejsce na tyłeczek Agatki - dziewczynka siadła skromnie na brzeżku. Ale przecież damie potrzeba coś więcej. Wiec po chwili Agatka się położyła zmuszając Murzynka do dalszego odsunięcia się. Za niedługo to Murzynek siedział na brzegu, a Agatka zajmowała więszą część monitora. W końcu Murzyn zrezygnowany zeskoczył a Agatka z błogą miną zajęła CAŁY monitor. Wszystko łagodnie, spokojnie, kulturalnie

- bez łapoczynów, prychania itd. To się nazywa dyplomacja
Podobną taktykę przyjmuje przy miseczce - tak się jakoś składa, że zawsze jest najbliżej tej, do której najpierw kładę jedzonko
RYSIU - tu publicznie DZIĘKUJĘ za Agatkę

. I EVE też dziękuję

I jeszcze koniecznie Tobie, Ani - gdybyś nie Ty, kto by przywiózł Agatkę do mnie
Dzięki Wam moje stadko powiększyło się o śliczną, filigranową koteczkę. W dodatku - o różowych poduszeczkach na łapkach

. Nie pisałam o tym jeszcze, ale miałam takie śmieszne marzenie - żeby mieć kotka z różowymi poduszeczkami (wszystkie moje pozostałe są czarno-poduszeczkowe). No i mam
Pozostałe maja się dobrze.
Murzynek niezmiennie w dień rozrabia, a w nocy zamienia się w najczulszego kota - przyjaciela

.
Okruszka i Myszka żyją sobie spokojnie bez większych wstrząsów. Obcych wyrzuciliśmy

.
POZDRAWIAMY WSZYSTKICH tu zaglądających
