Nie wiem, to nie jest jakaś drastyczna zmiana w wyglądzie. Żeber mu jeszcze nie widać. Ale jakoś tak na oko wydaje mi się drobniejszy, a było to zawsze bardzo dorodne kocisko.
Może jeszcze niepotrzebnie panikuję.
W razie gdyby był troszkę zapchany, kupiłam mu Malt Pastę Gimpeta, ale niestety specyfik okazał się być całkowicie niejadalny

Bezczelnie wsmarowałam mu trochę w łapkę, wylizał i nawet się nie obraził. Przyszedł na głaski.
no nic, będę go obserwować.
Na szczęście w zachowaniu nic się nie zmieniło - jaki był wariat taki jest. Więc chyba na jakąś chorobę nie zapadł.
Odrobaczany był 2 tygodnie temu, tasiemca nie bardzo miał gdzie załapać (chyba).