No to rzeczywiście! to chyba zależy też od typu sierści, u mnie Zula ma podszerstek i ją muszę czesać codziennie, bo inaczej jest kiepsko.
Kasiu, ja pamiętam, jak wróciłam z Zulą do domu, to było już po 22, w sklepie brak kociej karmy, ja tu mieszkałam kilka m-cy dopiero, dzwoniłam po taksówke, zeby mi przywiozła coś dla niej do jedzenia
Zula miała fatalny stan zapalny ucha, miała całe w takiej brązowej skorupie, wet to czyścił następnego dnia 40 minut, a śmierdziało.... to uszko gniło prawie w srodku

i ona, taki mały smrodek juz pierwszej nocy weszła mi do łożka i położyła mi się na szyji...no nie powiem, przez chwile sie zastanawiałam co zrobi

a ona zasnęła spokojnie.
Zula nasikała poza kuwetą tylko raz, jak została po miesiącu chyba pierwszy raz sama na weekend z tz-tem, weszła mu na kołdre i go obsikała
