Biały dziś z rana dwa razy zwymiotowaął. W jednych "rzyżkach" był wielki kłaczek, ale drugi raz już czyste soki żołądkowe.
Pojechaliśmy wiec z nim i z Rudizaszkiem do lecznicy.
Kondycyjnie jest w dobrej formie, wetka stwierdziła jedynie zaczerwienienie dziąseł.
Dostał leki.
Strasznie nei chciał siedziec w kontenerze, szrpał i jęczał, chodził po całej leczicy i zwiedzał: