Pozdrawiam zaglądających
babajaga Elvis ma śmieszne pędzelki, jeden jest solidniejszy od drugiego. Kiedyś się nam nudziło i sprawdziliśmy, że maja ponad 3cm długości
zunia musiała polubić kaftanik, w końcu to kobieta a czarny wyszczupla
Inka już jest trochę spacyfikowana jeżeli chodzi o wykonywanie różnych zabiegów przy niej: w kaftanik sama włazi przy odpowiedniej technice, daje sobie podawać różne rzeczy do paszczy a przy zastrzykach nie wścieka się tak bardzo. Nadal bardzo boi się odwiedzających ostatnią wizytę mojej siostry przypłaciła gorączka :/
Mieliśmy z nią 2-dniowy problem bo te wszystkie weterynaryjne procedury, gwałty Elvisa i zmiana otoczenia sprawiły, że stresu zlała się w kilku niedozwolonych miejscach i ogólnie baaardzo padło jej samopoczucie

Na szczęście Feliway (super sprawa) i kilka zmian szybko zdziałały cuda.
Dzisiejsza scenka rodzajowa: Inka wgryziona w kark Elvisa siedziała na nim okrakiem kopiąc i drapiąc a on miał tak durną minę, ze się tego opisać nie da
Inka zrelaksowana...słodka jest, prawda
