Coca, Kuba, Yoda i Johny.Gaja ekspat ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 27, 2009 0:57

Rooda pisze:Kotika w mailu zapytała:
„A jak Bisia? Czy jest taka jaką sobie wyobraziłaś?”
Po głębszym zastanowieniu odpowiadam zupełnie nie :D
Wyobrażałam sobie efemeryczną chudzinę, a dostałam fest babę, która nie da sobie w kaszę dmuchać .
Muszę z nią pojechać do weterynarza, bo jej uszy kompletnie mi się nie podobają – czyszczę i czyszczę, a cały czas się ślimaczą – co nie jest widoczne na pierwszy rzut , tylko ukryte poniżej poziomu widzialnego dla mnie. Mam nadzieję że to nic poważnego.
Za to zaczyna się bawić, rozluźniać i nie uciekać przed głaskami.
Za to No teraz jest naczelnym przytulasem w domu-już mnie nie obgryza, tylko sie tuli. Oczywiście, tak długo jak mu się chce ;)
A zdjęć chwilowo brak, bo aparat mi wywiało :o


Rooda ty nie widziałaś chyba fest baby.
Ona mimo, że ostatnio się zaokrągliła, to drobna jest, a jeszcze miesiąc, dwa była właśnie efemeryczna i wręcz anorektyczna. Aż się o nią bałam.
Mówisz, że uszka nie tego...staram sie dbac o moje zwierzaczki, ale jak masz ponad 30 uszek, to możesz czegoś niedopilnować.
Wierzę, że u ciebie będzie miała super uszka i nie tylko.
Ona jest bardzo głaskolubna i miziastolubna i mruczydolubna, a No pewnie chce jej dorównać. :D
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Czw mar 12, 2009 21:01

Jak tam kociska, integracja postępuje?
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Pon mar 16, 2009 15:28

Integracja postępuje -zarówno ze mną, jak i z No
No cały czas dostaje bęcki- póki co jest mniejszy i zdecydowanie mniej waleczny-albo mniej doświadczony, ale zauważam, że coraz rzadziej ją zaczepia. Biśka nawet raz zaczęła go wylizywać, ale tłumok jeden myślał chyba, że chce mu coś zrobić, i skoczył do niej z pazurami.
Każde z nich ma swoje ulubione miejsca – Noniak zawsze przy mnie, albo przynajmniej tak żeby mnie widzieć/słyszeć, Bisia wręcz przeciwnie-zwinięta w niewielkiej szafie na ubrania, na minimalnej powierzchni między narożnikiem a ścianą tuż przy kaloryferze, albo schowana w torbie podróżnej.
Cały czas nie wiem o co chodziło z drapaniem-drapie wyłącznie eko torbę, nawet nad krzesłami się nie znęca.
Zdarza jej się gonić własny ogon, czasem jak nikt jej nie widzi pobawi się myszką albo chrapnie dwa razy.
Czasem jak ma dobry dzień nie zwiewa kiedy przy niej usiądę/stanę, ale głaskanie nie jest jeszcze dla niej przyjemnością, raczej „no dobrze, skoro musisz”.
Gdy przygotowuję jedzenie i No prawie rozsmarowuje mi się na nogach, stoi kawałek ode mnie i czeka.
Ewidentnie woli mokre(zjada koło 75 % porcji na dwa koty) i bardzo lubi ludzkie żarcie
(raz próbowała napaść na garnek z fasolką po bretońsku).
Jest bardzo cichym kotem, i rzeczywiście dużo śpi.

Mam w głowie dwie wersje dotyczące jej całkowitej socjalizacji
-wersja optymistyczna to że do września
-wersja pesymistyczna to rok od przyjścia
Nie chcę jej oswajać czy przełamywać na siłę, wszystko przyjdzie w swoim czasie.

I znowu nadchodzi czas obcinania pazurów
:twisted:

Rooda

 
Posty: 15854
Od: Pon sie 25, 2008 20:36

Post » Wto mar 17, 2009 1:52

A ona kiedyś nawet obcym dawała się głaskać. Bardzo to lubiła.
Fakt , że było to w moim domu, teraz pewnie musi się zaaklimatyzowac.
Myśle, że zwycięży ta wersja optymistyczna.
A z małym też się zaakceptują.
Ją właśnie młodzież ostatnio u mnie zaczepiała, więc może nie jest zbyt przychylnie do niej nastawiona. I tak się zdziwiłam, że chciała go wylizywac.
No cóż czas robi swoje, ja jestem dobrej myśli, ona nie była jakąś agresorką. :wink:
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Czw mar 26, 2009 18:40

A czemuż tu taka cisza 8O
Jakieś nowe wieści na temat kociej socjalizacji :?: :?: :?:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Śro kwi 08, 2009 11:16

Koty są zsocjalizowane w stopniu umiarkowanym-czasem się leją, czasem śpią koło siebie. Nie wykluczam, że może się to rozwinie na plus z czasem, ale jestem w tej kwestii umiarkowaną optymistką.
No zrobił sie miziasty i przytulasty, musi mnie mieć w polu widzenia, nawet gdy śpi na krześle w kuchni to tak, aby mieć mnie na oku ;)
A Bisi, cóż, jej po prostu człowiek nie jest do niczego potrzebny, poza dostawą jedzenie i sprzątnięciem kuwety. Głaski są nieprzyjemną koniecznością, kładzie się najchętniej w miejscach trudno dostępnych i całą sobą pokazuje, że gatunek ludzki jest podgatunkiem ;)

Rooda

 
Posty: 15854
Od: Pon sie 25, 2008 20:36

Post » Śro maja 20, 2009 20:54

aktualności z życia Biśki :)
jak każda dama
Obrazek
lubi dostawać kwiaty
Obrazek
"słucha" radia
Obrazek
i ma świetny punkt obserwacyjno-sypialniany :)
Obrazek

Rooda

 
Posty: 15854
Od: Pon sie 25, 2008 20:36

Post » Pon maja 25, 2009 21:03

Rooda pisze:aktualności z życia Biśki :)
jak każda dama
Obrazek
lubi dostawać kwiaty
Obrazek
"słucha" radia
Obrazek
i ma świetny punkt obserwacyjno-sypialniany :)
Obrazek


Piękne foty, zwłaszcza te w kwiatach. :1luvu:
Bisia prześliczna. Szkoda, ze więcej jej bużki nie widac między kwiatami.
Widac, że deko przytyła. Pańcia pewnie dogadza. :D

U mnie też lubiła "słuchac radia". Kiedyś spadła z niego, bo zasnęłą. :lol: Mślę, że ona wyczuwa jakieś wibracje i dlatego lubi tam przesiadywa.

Odnośnie twego poprzedniego postu miałam nie pisa, bo mogłabyś mnie żle zrozumiec, ale postanowiłam pare słów skrobnąc.
Wszyscy mamy 5 zmysłów. Ona jest jednego pozbawiona. Żyje w świecie ciszy, czasem nie rozumie pewnych spraw. U mnie lubiła zrzuca ceramiczne miseczki na wodę, stojące na parapecie. Każdy taki hałas powodował chwilowy popłoch wśród śpiących kotów. Ona nie rozumiała dlaczego. Wyjący odkurzacz straszył koty, ona nie rozumiała powodu paniki. Koty w domu i tak mają mało bodżców, ona ma jeszcze mniej, otulona ciszą.
Pewnie czuła się tez odrzucona przeze mnie. Widziałam jak bardzo przeżywała tamte adopcje. Niestety nie mołam jej zatrzymac. Tak naprawdę nie powinnam jej była wtedy brac nawet na tymczas. Ale zostawic samej sobie tez nie mogłam.
Przez pewien czas była zamknięta w kuchni, płakał dzień i noc, chciała do ludzi. Lubiła głaskanie, nadstawiała swój łepek, ocierała o nogi.
Jestem pewna, ze jak kiedyś uwierzy, że jest na pewno we własnym domu, to znów będzie kotem pragnącym obecności człowieka.
Rooda życzę ci tego. :D
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Śro cze 24, 2009 8:10

Bisia od wczoraj dostaje krople Bacha
Na chrupeczkach, chętnie zjada, nawet nie trzeba odczekiwać na zniknięcie zapachu-nie przeszkadza jej.
Ale w związku z tym, No też musi dostawać extra smakołyki-bo przecież smutno mu będzie ;)

Rooda

 
Posty: 15854
Od: Pon sie 25, 2008 20:36

Post » Pon sie 03, 2009 9:21

A u nas nieźle
No stał się absolutnie psim kotem-łazi za mą wszędzie, musi mnie mieć na oku, rano dopija się do sypialni, żeby poleżeć i poczulić się na zapas. Niepokoję się trochę jego kupami, które są bardziej płynne niż stałe i zdecydowanie bardziej miękkie i śmierdzące niż kupy Biśki, no i jest ich 2 dziennie. Wycofałam aktualnie całe mokre żarcie, daję Orijena i probiotyki i zobaczymy, jak nie pomoże, zbadam trzustkę.
Biśka nadal żyje trochę „obok” nas, chociaż zdarza się jej dobrowolnie kłaść na kanapie jakieś 30 cm ode mnie, a raz nawet weszła mi pod rękę i dała 3 razy głasknąć. Pierwsza partia kropli Bacha za nami :) Jeść chce wszystko – włącznie z kruchymi ciastkami mojego wypieku, mokre je swoje i No, i chętnie dojadłaby trzecią porcję ;) Sporadycznie mruczy, notorycznie chrapie, pozwala sobie czyścić uszy i wie, że jak kiwam palcem, znaczy że nie wolno :)

Rooda

 
Posty: 15854
Od: Pon sie 25, 2008 20:36

Post » Pon sie 03, 2009 9:33

czyli pomalutku do przodu :)
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 03, 2009 9:37

dokładnie
jest progres, a to najważniejsze

Rooda

 
Posty: 15854
Od: Pon sie 25, 2008 20:36

Post » Pon sie 03, 2009 20:44

Rooda pisze:dokładnie
jest progres, a to najważniejsze


Cieszę się. Stale tu zaglądam, choć tak rzadko pizesz. :wink:
Mam nadzieję, że Bisia jeszcze będzie kiedyś sobą.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Wto wrz 29, 2009 9:11 Re: Noniak, Bisia i Maryśka na tymczasie ;)

A u nas od wczoraj więcej kotów ;)
Mam na tymczasie (trzymiesięcznym teoretycznie) 4 letnią kotkę niani mojego dziecka.
Mysia spędziła dobę wbita w kącik pod kaloryferem, wyszła dwa razy.
Noniak się jej boi i zwiewa jak na niego nasyczy.
Bisia robi aferę, szczuje ją i syczy bez przerwy-i zaczęła się do mnie tulić (jak No po jej przybyciu)
Wkład do Feliwaya już do mnie idzie ;)
Liczę, że sytuacja się ustabilizuje w przeciągu miesiąca :mrgreen:

Rooda

 
Posty: 15854
Od: Pon sie 25, 2008 20:36

Post » Nie paź 25, 2009 17:02 Re: Noniak, Bisia i Maryśka na tymczasie ;)

dziewczyny schodzą sobie z drogi-a dokładnie to Mysia schodzi Biśce, która na nią syczy
No bez zmian, psikot :)
a tu zdjęcia:
No
Obrazek
Bisia w swoim ukochanym koszyku
Obrazek
ona naprawdę lubi tam spać ;)
Obrazek
a tu Mysia-tymczas
Obrazek

Rooda

 
Posty: 15854
Od: Pon sie 25, 2008 20:36

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 35 gości