
trochę podobny do Ropulca, bardziej chyba do Krecia - kolejnego mojego faceta w czerni, tym razem śmietnikowo-parapetowego;), kwintesencja mężczyzny po prostu



ostatnie przeżycia z mężczyznami bez futer każą mi przypuszczać, że na dłużej oddam się wyłącznie afirmacji moich związków z Ropkiem, Maciejkiem, Pluszem, Kreciem i Maślakiem

