Femka pisze:Dzisiaj rano przeżyłam mega stresikO 8.00 domofon. Przez skórę czułam, że to karmicielka, a jak karmicielka, to coś się stało
Oczami wyobraźni zobaczyłam piwniczniaka któregoś leżącego bez życia pod blokiem. Tak się zdenerwowałam, że nie mogłam kapci znaleźć, w efekcie pogalopowałam przed klatkę w "roboczym" szlafroku (roboczy, bo oblepiony sierścią zarazy).
A pod klatką uśmiechnięta karmicielka z pękiem ogródkowych różPowiedziała, że to kotki z piwnicy nazbierały
![]()
oczy mi się spociły.
Bo ten Typ Jak Ty tak ma...
