WIELKIE problemy z dokoceniem - niby normalne życie:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 05, 2007 18:45

Izo, ja nie odpuszczę, no i nie wiem - siłą te koty jakoś zmuszę do polubienia się :wink: :wink: Ja mam świadomość, że to może baaardzo długo trwać, tym bardziej, że Kika taka "niereformowalna" z tym swoim uciekaniem. Bo jakby się postawiła i powalczyła to byłoby może inaczej. Ale mam to co mam i to przetrzymam. :wink: Tym bardziej, że wpływ feromonów widzę. Nie przynosi to ewidentnego efektu tj. zsocjalizowania kotów, ale i Kika pewniejsza siebie (jak koty dwa złe na wygnaniu) bardziej niż miesiąc temu a i Mimi mniej agresywna, taka bardziej przyjazna :)
Dzięki wielkie za linka, poczytam. A biorąc pod uwagę efekt czy Ty teraz nie mówisz, co krok: "A nie mówiłam, a czy ja nie miałam racji". Jak znam życie i Ciebie z Twoich wpisów ... nigdy w życiu :D :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie sie 05, 2007 18:50

Moja satysfakcja poszała raczej w kieunku propagowania kropli bacha w ogóle. Wczoraj wchodzę na forumowe spotkanie i przedstawiam się: izaA...na to zgodny chórek - Iza od Kropli Bacha :lol: A rodzina? Wszyscy chołubią Sonię, ona nie da się nie kochać, przy tym jest taka niedostępna...nie każdy może ją pogłaskać, jak dostąpi zaszczytu to chodzi dumny jak paw...Otis lgnie do każdego...jest "za łatwy" jak mówi mój brat...cieszę się, bo mają swoje towarzystwo i są szczęśliwe...a przecież o to nam chodziło...Otis ma dom zamiast drzewa...ktoś go wyrzucił i trafił do nas...widocznie tak miało być.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie sie 05, 2007 19:29

Izo, tylko pogratulować :1luvu: Jak uporam się z ankieta dla p. Wandy to na głowie stanę, aby krople Bacha przyniosły efekty :wink:
Przykro mi, że Otis teraz chory, ale :ok: :ok: Twoje starania przyniosą efekt i kryształki pójdą precz :ok:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie sie 05, 2007 22:15

Chyba muszę wrócic do moich wpisów z przed dwóch tygodni, ale chyba będą zbliżone do dzisiejszych. Pobyt na działce przyniósł regres - chociaz teraz w działkowym domu były feromony. W domu Kika zbunkrowana za tapczanem i na mnie drze mordkę - z latającymi łapkami :( Teraz mi przyszło do głowy, może na działce zapachy są świeże. Może zapachy Taty tam jezcze są - ostatni raz bylismy tam na początku maja. Może na razie nie powinnam tam Kiki zabierać, bo ona przez te zapamietane zapachy wraca do tego kiedy był mój Tata? Już sama nie wiem. :(
Koty dwa złe same poszły na wygnanie, no to drzwi zamknęłam. Od tamtego czasu kilkukrotnie wyjmowana zza tapczanu Kika, przy straszliwym darciu pyszczka wracała z powrotem. Najgorsze jest to, że dom jest wyciszony, a Kika zbunkrowana za tapczanem, burczy bez powodu :(

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pon sie 06, 2007 8:31

Na działkę bierz tylko rezydentów, a Kika niech ma spokój i zwiedza sobie domek bez Was...jest ktoś, kto da jej jeść, jak ciebie nie będzie?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon sie 06, 2007 19:14

Z karmieniem Kiki w czasie mojej nieobecności nie ma problemu. Kolejka ciotek i wujków czeka na sygnał :wink: Jest natomiast mały problemik - no jakby inaczej przeciez u mnie "inaczej" nie może być :lol: - Kika nigdy, w całym swoim życiu w nocy nie była sama. Wiem, że przesadzam, ale już taki ogrodnik ze mnie :wink: Poza tym wyjazd na działkę może byc w sobotę a nie w piątek i to oznacza tylko jedną samotną noc dla Kiki. Tylko JA się nie wyśpię, bo na działce to spanko w sobotę uskuteczniane jest tak do 11 rano :lol:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pon sie 06, 2007 19:17

Przepraszam Olu chyba przesadziłam,nie chciałam Cię urazić.Poprostu odniosłam wrażenie,że nie masz już ochoty na walkę o koty,było mi przykro że sie poddałaś.Przepraszam.
Może pomocna bedzie dla Ciebie Książka Vicky Halls KOCI DETEKTYW,można ją kupić z wydawnictwa Galaktyka przez internet.
Szczerzą życzę Ci powodzenia.Sama mam dwa koty i wiem jak nieraz trudno jest o sielenkę.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pon sie 06, 2007 20:29

Na mój gust samotna noc Kiki pozwoli jej się tylko lepiej obeznać z twoim domem...chyba to lepsze rozwiązanie niż fundowanie jej coraz to nowych doznań - podróż, zapachy itp.

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon sie 06, 2007 21:32

Tosiula - ja sie nie poddam, szybciej, jak wcześniej pisałam siłą zmuszę biedne futra żeby się polubiły :wink: Tylko czy jest ktoś taki kto ZMUSIŁ kota do czegokolwiek :?:
Ale serio Tosiula jest ok, a za info o książce dziękuję, kupię :)
Coraz bardziej podoba mi się Twoja sugestia Izo, żeby Kiki została w domu sama. Ona mieszkanie poznaje tak po kawałeczku. Pomysł doskonały i już w sobote go wprowadzimy go w życie :1luvu:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Wto sie 07, 2007 10:05

:ok: za realizację pomysłu 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro sie 08, 2007 0:03

I tak zrobimy :D
Dzisiaj niestety bez zmian. Po nocy Kika sama po śniadanku wlazła do szafy, to dosyć szybko wypuściłam z wygnania dwa koty złe, które miziały się straszliwie. Nawet Mimi - kot totalnie niezalezny - głasskania się domagała. Trochę później do domu wróciłam i oczywiście koty wspomogły moje działania związane z zabałaganieniem mieszkania. Bajzel już jest totalny :cry: Jak dwa koty złe po dokarmieniu i wymizianiu, poprzytulaniu i innych miłych czynnościach udały sie na z góry upatrzone pozycje usiłowałam wyjąć z szafy Kikę. Takiego darcia pyszczka to ja dawno nie słyszałam :cry: Cztery łapki zostały wsparte ogonkiem, no to ją w tej szafie zostawiłam. I tak siedziała, aż koty złe poszły na wygnanie. A potem wycigałam ja z czeluści szafy bardzo długo. Tak jej tam dobrze :(
Po wczesniejszym szale jedzenia Kika chyba na dietkę przeszła, bardzo niewiele je i to mnie martwi. Chudnąć nie chudnie, qupale i sio w normie, ale jedzonka jakby mniej.
Nic to jutro będzie lepiej :P

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro sie 08, 2007 0:42

izaA pisze:Na działkę bierz tylko rezydentów, a Kika niech ma spokój i zwiedza sobie domek bez Was...jest ktoś, kto da jej jeść, jak ciebie nie będzie?


Uważam, ze to bardzo dobry pomysł :idea:

Kika będzie mogła spokojnie pozwiedzać wszelkie zakamarki, bez cienia stresu, obwąchać wszystkie miejsca, nawet te należące do tamtych kociów. Poczuje, że wybadała teren.

Skoro szafę uważa za swój azyl, to może warto by jej było do szafy powkładać jakieś ubrania Twoich Rodziców, takie nie uprane, przesiąknięte ich zapachem? Może poczuje się bardziej bezpieczna? :roll:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sie 08, 2007 1:17

Rzeczy Taty, bo zapachy Mamy to już nie ten czas, były przywiezione, ale efektów nie widziałam. Niemniej dziekuje za podpowiedź.
A teraz w TVP "Nie budźcie mnie" w ramach Kabaretu Starzych Panów (KSP) śpiewa Kalina Jędrusik, no to jak ja mam iść spać. :wink: A poza tym Kika na parapecie oglada świat, a teraz na KSP - my jesteśmy tanie dranie z Michnikowskim, no po prostu cudnie :wink:
A teraz Kraftówna - cud miód :dance: :dance2:
To teraz w babunię polecę :wink: - łezka w oku się kręci, toż to moja młodość. A jak ktoś NIE WIE CO TO KSP - na stronie wyjasnię :dance: :dance2:
No, a teraz Jędrusik śpiewa "Ratunku ...., na pomoc ginącej miłości..... sos... " Ja niemam szansy na spanie.
Kika rozumie stan pańci i spokojnie poszła spanko, a gdzie moje spanko :?:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt sie 10, 2007 18:02

U nas bez większych zmian, tylko tyle, że ankieta do p. Wandy wysłana. Czekam teraz na odpowiedź, czy wszystko dobrze zrobiłam. Na działkę nie jedziemy bo pogoda niefajna :(
Ocho, właśnie Mimi postanowiła Kikę w szafie odwiedzić. Dla Mimi skończyło się to fatalnie - po tym jak ją Kika zaatakowała pyszczkiem przywaliła w podłogę :?

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt sie 10, 2007 21:50

musi być dobrze
musi być dobrze
musi być dobrze
musi być dobrze
musi być dobrze
musi być dobrze...cdn 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Martini1989 i 11 gości