Perełka-już wszystko dobrze

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 29, 2007 14:39

Prawie 40tys leukocytów miała zaraz po złapaniu Murka - przy sterylce wyszedł nowotwór na jajniku i potwornie zropiałe zęby. Usunięto, zostawiając tylko wyglądające nieźle kiełki. Leukocyty bardzo powoli spadały, kolejne poszukiwania, podejrzenie białaczki, ale nie zakaźnej (tę wykluczono) tylko nowotworowej - i usunięcie kielków, spod których po prostu trysnęła ropa...
Teraz wyniki w zasadzie w normie - biorąc pod uwagę dość leciwy wiek Mureczki :D
Musi być dobrze, trzymam kciuki za Perełkę :D
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 29, 2007 16:04

Jana pisze:Anemia?

Nie wolno tego lekceważyć... Rozpad czerwonych krwinek hamuje się sterydem, ale trzeba też poszukać przyczyny.

Trzymam kciuki!

Ja na pewno tego nie zlekceważę :) . Na razie dobrze karmimy, podajemy antybiotyk, kupujemy preparat z żelazem (Hemofer F) i Calopet (chyba że komus zostało i juz niepotrzebne? :oops: ).
I znów opcja optymistyczna jest taka, że kot z JAKIEGOŚ (?) powodu ma od lat stan zapalny w pyszczku, więc nie je i się tak wyniszczył, że doszło do anemii.
Opcji pesymistycznych chwlowo nie bierzemy pod uwagę.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 29, 2007 16:10

W ludzkim przypadku Hemofer często powoduje problemy z brzuszkiem. Generalnie żelazo bywa słabo tolerowane. Nie zdziw się jeśli kotka dostanie po tym rozwolnienia.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 29, 2007 16:37

Sylwka pisze:W ludzkim przypadku Hemofer często powoduje problemy z brzuszkiem. Generalnie żelazo bywa słabo tolerowane. Nie zdziw się jeśli kotka dostanie po tym rozwolnienia.

A co innego mogłoby być? Njlepiej w tabletkach, bo w tego kota nie sie gdzie wkłuć, ostatecznie zastrzyki podskórne-chyba, że po nich też moga być problemy, to już wolę tablektki :(

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 29, 2007 16:55

Tosza, jeśli podajesz hemofer to jednocześnie z kwasem foliowym.
Fil dostawał i nie miał żadnych biegunek. Wyniki sie poprawiły, co zdziwiło nawet lekarza.
Wiesz, moze udaj sie do dobrego weta na konsultację.
Musi być przyczyna niskiego hematokrytu.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto maja 29, 2007 16:59

Tosza, obniżony hematokryt to powodują nie takie białaczki które można wykryć testami
mylicie białaczkę wirusową ze szpikową - nagminnie zresztą ;)

Co to za jednostki? 10,6? a na pewno chodzi o hematokryt?
Nie o hemoglobinę przypadkiem?
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto maja 29, 2007 17:40

Beliowen, tylko sie pojawiłaś i juz mi trochę w"wyleczyłaś" kota. :) Ja rozmawiałam z lekarzem, któremu juz kiedys wszystko się pokręciło, jak mi przekazywał podawanie kropli po resekcji oczodołu ( kot miał różne zabiego na obu oczach i podał odwrotne dawkowanie kropli.) Zadzwoniłam jeszcze raz do lecnicy, bo jak się przyjrzałam tym wynikom wnikliwiej, stwierdziłam, że hamatokryt hemoglobina maja te same wartości (przy innych jednostkach) Hematokryt wynosi tak naprawdę 35,3 podany jest w procentach (moje koty mały ponad 40% było OK).Hemoglobina 10,4 g/dl.
Erytrocytów jest 6,63 (10 do potęgi 6/mm3). To też nie sa super wynik, prawda?
Najgorsze, że tę błedne wyniki podałam mojemu wetowi...
Ja już "przerabiałam" buałączkę szpikową przy mojej Szarotce-1 tys leukocytów, które po inensywnej kuracj wzrosły do 3 tys. To było w marcu rok temu. Poza powracającymi (i dającymi sie leczyć) infekcjami pęherza i obsikiwaniem całego domu przy pojawieniu sę jakegokolwiek nowego kota, Szarota ma się bardzo dobrze. Nie wiem, czy to białaczka.
Wiem, że tej szpikowej sie nie leczy i że daje się ją wykryc przy pobraniu szpiku z talerza biodrowego. Na pewno tego robić nie będę w przypadku Perełki -bo i tak nie da sie leczyć.
Co więcej mogę w tej chwili zrobić? Jeżel jest coś, to to zrobię. Kot chce żyć ma dużo energii,apetyt, kocha ludzi miłością bezwarunkową i prawe nienormalną. Nawt jeżeli to jego ostanie chwile (bo tak chyba należałoby rokować przy białaczce szpikowej), to będzie w domu, z ludźmi, anie wschronisku. To przeciez tez jest ważne.
Białaczka szpikowa nie jest zakaźna, prawda?

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 29, 2007 17:47

No,
to jak erytrocytów jest 6,6 mln to hematokryt 35% z groszami jest super :)
A hemoglobina 10,4 niestraszna :lol:

Białaczka szpikowa nie jest zakaźna
i potwierdza się faktycznie biopsją ale często widać w rozmazie (leukocytogramie)
i w ogóle w wynikach.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto maja 29, 2007 17:48

Białaczka szpikowa nie jest zakaźna - jest [ogólnie rzecz biorąc] warunkowana genetycznie.

Niski hematokryt to też świadectwo na to, że w danej objętości krwi jest mała ilość `elementów stałych`, czyli różnego rodzaju krwinek.
To nie koniecznie musi być białaczka, biorąc pod uwagę ogólne wycieńczenie organizmu.
Wątroba to też efekt wygłodzenia.

Ja bym poczekała z rozpaczaniem, aż Perełka zacznie ważyć ok. 2kg i wtedy porównać te wyniki z nowymi.

Proporcjonalnie duża ilość leukocytów, to na pewno efekt stanu zapalnego. Może być w jamie ustnej, może być gdziekolwiek. To, że jest leukocytoza, to świadczy o tym, że organizm walczy. Myślę, że antybiotyk pomoże jej. Synulox ma dość szerokie spektrum działania, a jednocześnie jest dość łagodny i dobrze tolerowany.
Wit. B dobrze poprawiają apetyt. I to od razu.

Ciągle kciuki.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto maja 29, 2007 17:54

Agn, to nie hematokryt ;) już Tosza napisała.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto maja 29, 2007 18:03

Beliowen pisze:Agn, to nie hematokryt ;) już Tosza napisała.

:D Pisałam z uwzględnieniem. :lol: Tak na zaś.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto maja 29, 2007 18:35

A tego weta to bym udusiła (moje dwie wpadki to nie wszystko, co mu sie zdarzyło), ale on wielki jest i napakowany-wygląda jak były bokser i obecny kulturysta, nie wiem, co robi w lecznicy weterynaryjnej :)
Ja przy kolejnych kotach juz nie rozpaczam a tylko sie niekokoje o własne koty(chociaz je izoluję)
Jak mi umarły kocięta to przez 2 dni nie jadłam. Jak Szarotka zginęła (siedziała wystraszona przez 3 dni w "gościnnym" pokoju w sąsiedniej szeregówce u kobiety nienawidzcej kotów, bo pomyliły jej sie domy, albo weszła z cielkawości i bała się wyjść), to przez 3 dni byłam na lekach uspokajającyh, bo inaczej nie byłam wstanie odebrać telefonu bez zanoszenia sie płaczem. Jak Szarotce wyszło 1 tys leukocytów i juz prawie szukałam miejsca, gdzie ją pochowam, to płakałam troche mniej, trening czyni mistrza :(
Jestem w zasadzie przygotowana na każda ewentualność. Mojemu wetowi też się dzisiaj wyrwało, że takiego kota jeszcze nie widział (ale tabletki nie był w stanie jej podać-była sprytniejsza :D ).
Te wyniki to nadal niedokrwistość, prawda?

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 31, 2007 19:18

Perełka jakie wieści?

thor

 
Posty: 1241
Od: Czw paź 28, 2004 20:51
Lokalizacja: Tarnów

Post » Czw maja 31, 2007 22:21

Miałam zepsuty kompueter. Perełka pluje antybiotykiem jak mały ulicznik, przy zakrapianiu oczy ucieka przed "wrogiem" na moje ramie i je jak szalona. dzis zjadła 300gram karmy,czyli ok. 1/5 swojej wagi (az strach momyśleć ile to by było w przypadku człowieka). Zaczynam skłaniaś się do opcji, że ją "wykończył" stan zapalny w pyszczku. teraz zaczęłą się intensywnie myć, futerko nie wygląda już jak mokre, a boczki ne są tak starsznie zapadnięte. Przed nam jeszcze długa droga (narkoza, usuwanie zebów), ale mam nadzieję, że będzie juz tylko lepiej.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 31, 2007 22:57

Tosza wielkie dzięki za wiadomości o Perełce!

Diabli mnie biorą że nie mogę wziąść przynajmniej na tymczas tych kilku kociaków z azylu - niestety nie mamy tego pomieszczenia dla chorych kotów czy po sterylce co dotychczas, jest w remoncie, niestety sytuacja wróci do normy nie wcześniej niż w przyszłym roku.

W sobotę bede w azylu i pozdrowie kocią rodzinkę w imieniu Perełki!!!

thor

 
Posty: 1241
Od: Czw paź 28, 2004 20:51
Lokalizacja: Tarnów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 25 gości