Na przekór...(II)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 27, 2007 6:11

Bechet... Kaszmirku... myslimy o Was cieplo :ok:
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 27, 2007 8:27

Wczoraj długo rozmawialiśmy z Tż-tem.
Rano dzwoniłam jeszcze do wetki, u której byliśmy wczoraj.

Nie damy rady.
Nawet jeśli uda nam się wyprowadzić nerki to totalnie wyniszczony organizm Kaszmira nie poradzi sobie z ogólną infekcją.

Kaszmir ma tylko jedno płuco, widzi na jedno oko, ma okropny stan zapalny w pyszczku, który objął już całe ciało (świadczą o tym parametry WBC). On od dłużego czasu żyje już dla nas. Dla mnie. Nie dla siebie.

Od wczoraj praktycznie cały czas leży w kuwecie, a jak wstaje to zaraz się przewraca. Pewnie w części dlatego, że nerki praktycznie nie funkcjonują i pomimo ogromnej ilości podanego wczoraj płynu organizm nie zdołał wydalić środków uspokajająco nasennych podanych wczoraj. Druga rzecz to zatrucie mocznikiem. Mam nadzieję, że to zatrucie zmniejsza przynajmniej ból odczuwalny z powodu infekcji w pyszczku. Dziąsła krwawią.

Kaszmir, mimo swego stanu, kompletnie nie współpracuje. Jeśli zdecydowalibyśmy się na intensywne płukanie dożylne musielibyśmy raz - dwa razy dziennie jeździć do lecznicy, podawać środki uspokajające i dopiero wtedy kroplówkę. To dla Kaszmira byłby gigantyczny stres.

On waży teraz 2,5kg. Następuje totalna autodestrukcja.
Wetka, która wczoraj zobaczyła go pierwszy raz aż się cofnęła. Nie mogła uwierzyć, że on żyje. Dzisiaj, kiedy rozmawiałam z nią przez telefon powiedziała mi, że widziała wiele zwierząt w bardzo ciężkim stanie, choćby z racji tego, że pracuje w krakowskim schronisku. Ale czegoś takiego jeszcze nie widziała.

Umówiłam się z nią na telefon za dwie godziny. Telefon, w którym potwierdzi swój przyjazd do nas. Dzisiaj, w okolicach godziny dziewiętnastej. Wtedy mój ukochany, dzielny kot dostanie swoje ostatnie lekarstwo, które uleczy cały jego ból i strach.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt kwi 27, 2007 8:30

Myślę o Was :cry:

pozdrawiam
Agnieszka
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt kwi 27, 2007 8:34

Kaszmirek i Bechet mogę tylko ciepło o Was myśleć :(
Obrazek
Obrazek Obrazek

mimw

 
Posty: 7010
Od: Sob mar 10, 2007 17:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 27, 2007 8:35

Biedny kotek. Bardzo wam współczuję. Jeśli lekarka o której piszesz to doktor Olga to ona na pewno wie co mówi. Ja ufałam jej bezgranicznie jak opiekowała się moim Zenkiem. To mądra kobieta.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 27, 2007 8:37

Serce płacze.
Asiu, przytulam.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt kwi 27, 2007 8:42

Więc to już jest ten czas :(

Kaszmirku, Bechet, trzymajcie się...

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Pt kwi 27, 2007 8:42

Kocinku kochany, tyle już wycierpiałeś :(
odpocznij... :crying:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 27, 2007 8:44

Wymiziaj Kaszmirka od nas też :cry:

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt kwi 27, 2007 8:45

Sylwka pisze:Biedny kotek. Bardzo wam współczuję. Jeśli lekarka o której piszesz to doktor Olga to ona na pewno wie co mówi. Ja ufałam jej bezgranicznie jak opiekowała się moim Zenkiem. To mądra kobieta.

Tak, to ona.
Powiedziała, że po tym jak oznajmiłam jej, że nie będziemy tego dłużej ciągnąć może z czystym sumieniem mi powiedzieć, że w pełni popiera naszą decyzję.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt kwi 27, 2007 8:45

Decyzja straszna, ale słuszna. Płaczę z Wami...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt kwi 27, 2007 8:47

Dla mnie to koszmar, nawet nie próbuję sobie wyobrazić co Wy czujecie...

Kaszmirku, ja się z Tobą nie żegnam. Całuję Cię mocno w nos i do zobaczenia.
Magda
Obrazek
Obrazek

pococito

 
Posty: 1216
Od: Pon sie 12, 2002 20:02
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pt kwi 27, 2007 8:47

:crying: :crying: :crying:
wiem, co czujesz...
6 kwietnia pożegnałam moją sunię w takiej samej sytuacji - organizm nie reagował na leczenie, nie współpracował...
Ostatnio edytowano Pt kwi 27, 2007 8:51 przez Gretta, łącznie edytowano 1 raz

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt kwi 27, 2007 8:48

Bechet, przytulam...
Kaszmir jest obdarzony miłością. Waszą mądrą miłością. Nie każdy tyle potrafi z siebie dać...

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt kwi 27, 2007 8:49

Asiu, to trudne... ale - dla nas... dla nich - to ulga...
Niech mu będzie lżej...

Kaszmir...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 84 gości