Afrykańskie koty: Maluch i Baja

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 01, 2007 20:56

bekos pisze:dam znać, jakie stawki obowiązują w Afryce 8)
najważniejsze jest, żeby opieka była na mniej więcej kocim poziomie...


rozmawiałam dziś z wetką:
1. koszt sterylki ok. 100 PLN (po przeliczeniu z miejscowej waluty)
2. odbierze ode mnie kotkę wieczorem, odda następnego dnia wieczorem, czyli wybudzi ją u siebie
3. ponoć kaftanik zbędny - rana niewielka. ale Baja jest ciekawska, ciągle się wierci, liże. może jednak zabrać kaftanik z PL? jak myślicie? (kupuje się to wdzianko u weterynarza?)
4. mogę wybrać szwy rozpuszczalne lub nie. w tym drugim przypadku zdejmowane po 10 dniach. zdecyduję się chyba na te drugie, żeby się nie okazało, że panienka jest uczulona na te rozpuszczalne
5. kotka ma dostawać po zabiegu antybiotyk
6. umówiłam się na odbiór kotki 14.09. będziecie trzymać kciuki?

pzdr

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 03, 2007 11:19

będziemy! :D
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Śro wrz 12, 2007 11:35

od wczoraj znów mam swoje koty :twisted:
ale urosły!! i zmężniały!!

kilka problemów się pojawiło:
1 ich tymczasowy opiekun dawał im jedzenie 3 x dziennie... czy to jednak nie za dużo? miejscowa wetka obstawała przy jednorazowym karmieniu...
2 odzwyczaiły się od gotowanego jedzenia! Baja dziś zjadła odrobinę z taką miną, jakby ją w zęby gryzło, Maluch nie tknął. Jak je na nowo przekonać? nie dawać suchej i liczyć na to, że zjedzą jak zgłodnieją?
3 Maluch zaskoczył mnie dziś niedyspozycją - zwymiotował (stawiam na niego, bo nie złapałam go na gorącym uczynku) i ma rozwolnienie. teraz leży u mnie na kolanach i widać, że jakoś mu nie tak... wetka przyjdzie wieczorem, mam nadzieję, że będzie ok. nie jadł nic oprócz suchej, nie mogło mu nic zaszkodzić. wczoraj wsio było ok... wirus :?:
4 przy okazji dzisiejszej wizyty wetka zabierze małą na sterylkę - zabieg jutro

ale się porobiło... mam kim się zajmować. z tego wszystkiego nawet śniadania nie zdążyłam zjeść :?

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 12, 2007 12:22

Hallo :D

Cześć,

ad1) jeśli jeszcze się nie toczą - to się nie przejmuj, ogranicz stopniowo jedzenie i już,
ad2) powoli, po odrobinie, tak ok łyżkę na kota...w końcu znów wszystko dojdzie do normy...
ad3) to może być wszystko, raczej pytanie do wetki, może coś zeżarł extra? niczego ci nie brakuje? guziki? inne duperele?
A jeśli wirus to...
...ad4) sterylka odpada

A na razie pozdrawiam i czekam na wieści :D
Żadnych choróbsk!! Zdrowia :ok:

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 12, 2007 14:32

cholerka, mam nadzieję, że ta wetka postawi dobrą diagnozę. Baja jest w swoim żywiole, nie widzę żadnych oznak choroby. a Mały nadal robi na rzadko, ale nie leje się z niego woda... i nie tak często... może odreagowuje wczorajszy stres związany ze zmianą lokum :?:

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 12, 2007 14:36

Może być i tak - nie panikujmy więc - poczekajmy, co powie wetka :ok:

(bywam na skype'ie - ale zazwyczaj ukryta - nie sugeruj się - wal jak w dym ;) )

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro wrz 12, 2007 21:45

nie jest źle :ok: Maluch dostał zastrzyk, gorączki brak, może coś połknął czego nie powinien... czasowy opiekun przyznał się, że kocurek bardzo się ostatnio interesował lotką... i mocno ją wymiętosił... może to to?
siostrzyczka pojechała na sterylkę. ludzie, jak ja się o nią boję :!: przede wszystkim jak ona przetrwa całą noc w transporterze??

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 12, 2007 21:59

Trzymam bardzo bardzo mocno kciuki :ok:
I zaraz zawiążę krowom ogony...niech potrzymają za koleżankę ;) !!!

gauka1

 
Posty: 2710
Od: Śro cze 28, 2006 21:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt wrz 14, 2007 14:18

Jest :ok: Kciuki pomogły!!!

Mały fika, wcina aż mu się te jego wielkie uchole trzęsą, tylko skarbu w kuwecie nie mogę wypatrzeć... może to efekt głodówki i lekkiej diety :roll: No i jeszcze do jutra będę w niego maalox wstrzykiwać :twisted:

A mała przepłakała całą noc w transporterze w domu u wetki. Obie nie spały :twisted:
Ostatecznie udało mi się przekonać wetkę, żeby usunęła także jajowody i macicę (dla niewtajemniczonych tutejsza szkoła głosi, żeby usuwać tylko jajniki, macica tylko w przypadku sterylki aborcyjnej). Szwy nieropuszczalne, będą zdejmowane po 10 dniach. Aplikuję jej strzykawą antybiotyk i raz dziennie przemywam ranę delikatnie jodyną.

A tak w ogóle to wróciła strasznie milusińska. Musiałam ją wczoraj przytulać, wtedy spała, jak tylko wstawałam, ona też i zataczała się po sypialni. Więc przeleżałyśmy cały wieczór, na karimacie i kocach, aż mnie gnaty rozbolały...
W nocy grzecznie spała przy łóżku. No, tak jakoś do połowy nocy. Potem zaczęła tarabanić się na łóżko :twisted: I lizać ranę. Więc... zaczęłam ją w kaftan ubierać. I się okazało, że trzeba go nieco przerobić (wydłużyć przednie szelki).
Igła, nitka, nożyczki i nożyk w ruch. 3h40 nad ranem Baja w kaftanie :twisted: (Ja też już się nadawałam do zakucia w kaftan :wink: )

Dziś antybiotyk połknęła grzecznie, z przemyciem rany było gorzej, ale nie tak źle. Depresji kaftanikowej brak, zero fochów czy dąsów, tylko przytulanek dużo małej potrzeba. Oby tak dalej :ok:

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 11, 2008 8:25

Dzisiaj trafiłam na ten wątek po raz pierwszy, przejrzałam z zainteresowaniem. Ciekawa jestem jak się mają kotki? Bo to już ponad rok minął od ostatniej informacji...
Pozdrawiam.
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Wto maja 05, 2009 22:43 Samolotem z Afryki

Długo mnie tu nie było, ale z zapałem powracam :-)

Jak dotąd moje koty nie opuszczały Afryki, ale przymierzam się do wyrobienia im paszportów, na wypadek gdyby mi przyszło wybrać się któregoś dnia w podróż jednak z kotami. I mam kilka wątpliwości, mimo że przejrzałam kocie ABC :D :
1. ważność aktualnego szczepienia kotów przeciwko wściekliźnie jest do 17/06, nie zdążę z wyrobieniem wcześniej paszportów (tutaj trwa to trochę, bo próbki krwi jadą zagranicę - do FR najczęściej), mogę im tylko chipy wszczepić przed szczepieniem. co zrobić jesli w ciągu kolejnego roku będę musiała przewieźć koty? czytałam, żeby się nie zgadzać na przepisanie szczepienia do paszportu, bo data szczepienia musi być późniejsza niż data wyrobienia paszportu
2. czy ktoś z Was wyrabiał paszport poza granicami UE? czy taki paszport odpowiada wzorem dokumentowi stosowanemu w UE?
3. w samolocie chcę zabrać koty do kabiny - napiszcie mi, proszę, w czym przewoziliście koty w samolocie, bo moje plastikowe transportery ferplast przekraczają wymiarami dozwolone w liniach lotniczych tj. 55 x 40 x 20cm. szczególnie problematyczne wydaje mi się te 20cm... dodatkowo wymagany jest wodoszczelny transporter.
4. czy macie wypróbowane "uspokajacze"? Baja niemiłosiernie wyje w transporterze, w samolocie dokonają na mnie linczu
5. może ktoś z Was ma doświadczenie w przewożeniu zwierza przez Niemcy, dokładnie kontrolują kocie dokumenty? albo może ktoś z Was w ogóle przewoził kota z kraju spoza UE i może się podzielić doświadczeniem, jak to wygląda?

Z góry dziękuję za wszelkie porady. pozdrawiam gorąco, choć upały w tym roku tutaj jeszcze nie nadeszły.

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 06, 2009 0:27

w sprawie kotów nic nie poradzę, bo nie znam przepisów... co do przewożenia kotów w kabinie musiałabyś skontaktować się z konkretnymi liniami lotniczymi jakie w tej kwestii mają przepisy.
Poza tym nie wiem jaka jest różnica czasu- teraz marne szanse że ktoś ci sensownie odpowie- tu jest 1:16 w nocy i żywej duszy na forum... podnieś temat za jakieś 8-9 godzin, żeby nie przepadł w czeluściach forum. rano więcej ludzi będzie, na pewno ktoś ci pomoże!
pozdrawiam i uściski da kociastych, pamiętam jeszcze twój wątek sprzed dwóch lat, zastanawiałam się co z wami, a tu proszę!
Obrazek
Pusia 14.03.2006, Kizia 01.11.2012, Złociutki 18.03.2022, Karolek 25.09.2022, Misia 09.10.2022 :( moje Słoneczka będziecie zawsze w moim sercu :( Więcej kotów nie będzie.
Gwizdusiowa [*] 16.04.2007 Kacperek cioci :( 14.04.2017 Blondasek cioci 09.2021 :(
Wynajmę mieszkanie we Wrocławiu od września/października 2019-koty mile widziane! kliknij!

zutor

 
Posty: 2043
Od: Sob maja 31, 2003 22:55
Lokalizacja: Wrocław/czasem Bielany Wrocławskie

Post » Śro maja 06, 2009 7:28

hop afrykańskie futra :D
ObrazekObrazek

anial

 
Posty: 1671
Od: Sob lis 01, 2008 23:42
Lokalizacja: Pszczyna

Post » Śro maja 06, 2009 10:01

racja, zutor, może w ciągu dnia będę mieć większe szanse na odpowiedź :-) (różnica czasu zaledwie godzina, u nas wiecznie polski czas zimowy :D , ale ze mnie bardziej nocne stworzenie)

Zatem: znajdzie się ktoś, kto poradzi mi w sprawie transportu kotów samolotem, a także w temacie paszportów? (mój post z wczoraj z późnych godzin wieczornych)
P.S. muszę wrzucić na stronę kilka aktualnych zdjęć moich afrykańskich kotów :twisted: . niebawem podam link

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 06, 2009 11:18

Nie da sie obejrzec :(

"Wybrana przez ciebie strona nie istnieje".
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 62 gości