Pusskoty 4: Maciuś odszedł za TM [*]. Przegraliśmy.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 21, 2007 17:35

jopop pisze:no, no, puss...:) to gratulacje:)


dzięki. zajmuję się fotografowaniem od ponad roku, ale mam mało czasu.
mam około 50 zdjęć w moim portfolio, ale nigdzie ich już nie pokazuję.
na digarcie są tylko cztery z ostatniego miesiąca.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 23, 2007 9:12

Esme kocha ludzi. nie lubi być podnoszona i brana na ręce, ale uwielbia być miziana kiedy siedzi na fotelu albo leży na dywanie. jest strasznie zazdrosna. potrafi nagle rzucić się pędem przez całe mieszkanie i stając na tylnych łapach przednimi zrobić młóckę Maksowi (a to duży błąd, bo Maks jest bogiem w hierarchi kociej w moim domu, tyle że Maks jej nie oddaje, bo jest za bardzo zdziwiony zazwyczaj). poza tym Esme to żarłok jak się patrzy. zjada swoją porcję, porcję Maksa i Emilki, a później zjada jeszcze dokładkę, którą zostawiam dla wyżej wymienionych pozostałych kociastych.


Elmo... mój kochany cętkowany maluszek. wiecie jaki jest śliczny? jest właśnie w cętki, nie w prążki. a do tego ma takie króciutkie skarpeteczki na przednich łapkach, takie że tylko palce mu zakrywają, a na tylnych ma dłuższe. i nie jest szary. jest żółtawy. a do tego ma śliczny pomarańczowy nosek i w ogóle śliczne pysio. i kiedy patrzy, to można by pomyśleć, że on widzi. oczko mu czasem fosforyzuje. myślę, że on reaguje na światło, i że coś tam jednak widzi. zauważyłam u niego kilka miejsc, takich plameczek, gdzie nie ma sierści i prześwituje sina skóra - myślicie, że to może być grzyb? zabrałabym go do weta, ale Elmo... nie daje się dotknąć. kiedy czasem podchodzę do niego i mówię, żeby nie bał się, że z zaskoczenia coś się dzieje, jeszcze zanim go dotknę, przesuwam dłonią po jego budce, żeby wiedział, że jestem blisko. niestety, ostatnio Elmo tak mi wbił pazur w wierzch dłoni, że zobaczyłam wierzch mojej żyły (na szczęście jej nie przebił, ale i tak mam siniaka w tym miejscu). on siecze łapami z sykiem, na oślep.
chciałabym zabrać go wreszcie z łazienki - był szczepiony prawie dwa tygodnie temu i nie chciałam wcześniej dopuszczać do kontaktu z tymczasami, ale teraz też nie mogę go wypuścić, ponieważ Esme go atakuje. gdy zostawiam otwarte drzwi łazienki, Emilka wbiega do Elma, daje mu buziaczka w pyszczek, a następnie: wyjada jego jedzenie, wskakuje na budkę (która jest z gąbki pokrytej materiałem), dach budki się zapada, Elmo wychodzi wystraszony, a wtedy Emilka wskakuje do budki i rozwala mu kocyk i sama się rozkłada w tej budce. ostatnio znalazłam w niej też Maksa. moje koty źle traktują Elma, a Elmo jest nadal dziki. jest mi strasznie. okropnie i ciężko.
co ja mam z nim zrobić? czy on jest szczęśliwy? gdzie powinien mieszkać? czy powinien mieszkać ze mną i kotami-niedobrotami? czy on się kiedykolwiek da oswoić?

:(

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 23, 2007 13:54

:(

Nie mam na Twoje pytania odpowiedzi. Mam tylko nadzieję, że może wreszcie sie dzikus ucywilizuje i przestanie byc takim potworem :(

Za co trzymam :ok: :ok: :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 25, 2007 8:28

mahob, dziękuję. czasem mi się wydaje, że jesteś jedyną osobą, którą interesuje los Elmeczka...


Esme wczoraj spała na łóżku jak nas nie było (zastałam ją tak po powrocie do domu), wielokrotnie przychodziła żebym ją pogłaskała, a w nocy bawiła się piłeczką :!: i wskoczyła na łóżko atakować nogi :!:
to spory sukces :D i pytał o nią jeden domek, ale na razie to jest bardzo wstępne postępowanie adopcyjne :wink:



a teraz coś na co pewnie nikt nie czekał, ale i tak się pojawi - Elmowa sesja zdjęciowa, którą przeprowadził Duży wczoraj rano, bo on później zaczyna pracę niż ja:

Obrazek Obrazek

http://i23.photobucket.com/albums/b391/ ... CF1914.jpg
http://i23.photobucket.com/albums/b391/ ... CF1915.jpg
http://i23.photobucket.com/albums/b391/ ... CF1919.jpg
http://i23.photobucket.com/albums/b391/ ... CF1921.jpg
http://i23.photobucket.com/albums/b391/ ... CF1927.jpg
http://i23.photobucket.com/albums/b391/ ... CF1932.jpg
http://i23.photobucket.com/albums/b391/ ... CF1936.jpg
http://i23.photobucket.com/albums/b391/ ... CF1937.jpg
http://i23.photobucket.com/albums/b391/ ... CF1945.jpg

a tutaj ulubione miejsce, czyli cudza toaleta (oj, coś się przyczepiło do noska ;)

http://i23.photobucket.com/albums/b391/ ... CF1953.jpg
http://i23.photobucket.com/albums/b391/ ... CF1957.jpg



jego wygląd jest przeciwieństwem jego dzikości :(
nie można go nawet dotknąć koniuszkiem palca :(

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 25, 2007 8:51

puss pisze:mahob, dziękuję. czasem mi się wydaje, że jesteś jedyną osobą, którą interesuje los Elmeczka...




Nie sądzę. Ludzie sa po prostu zajęci pewnie :wink:

Od początku jak Go zobaczyłam, to jakoś mi tak do serca przypadł :) Te skarpeteczki na przednich łapkach... :roll: :D

Poza tym podziwiam determinację osób takich jak Ty, które dają z siebie wiele, żeby ratować takie kocie biedy.
Ja niewiele potrafię zrobić w tym temacie. Mam nadzieję, że kiedyś znajdę w sobie tą odwagę.


Może Elmo potrzebuje jeszcze więcej czasu...Oby tak było.
A są takie koty, które nigdy się nie oswajają :?:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 25, 2007 9:03

mahob pisze:A są takie koty, które nigdy się nie oswajają :?:


niestety są :(
jeśli kot od kociaka nie miał kontaktu z ludźmi, to marne szanse na oswojenie w dorosłym życiu :(

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 25, 2007 9:36

:(
To by było bardzo pechowo gdyby akurat tak się stało.

Trzymam kciuki, żeby się to zmieniło :ok: :ok: :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 25, 2007 10:24

puss pisze:
mahob pisze:A są takie koty, które nigdy się nie oswajają :?:


niestety są :(
jeśli kot od kociaka nie miał kontaktu z ludźmi, to marne szanse na oswojenie w dorosłym życiu :(

No może nie konca się oswoi, ale może nauczy się jakoś funkcjonować w domu... :(
No bo przecież na dworze nie poradzi sobie :(
Trzymaj się Kasiu, myślę, że z czasem będzie lepiej.
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 25, 2007 12:20

puss pisze:mahob, dziękuję. czasem mi się wydaje, że jesteś jedyną osobą, którą interesuje los Elmeczka...
(


Puss, nie tylko Mahob tu zaglada... :evil:
Historia Elmusia poruszyła mnie od samego początku i systematycznie czytam
czasem po prostu mi wydaje, że nie mam nic mądrego do powiedzenia w jakimś temacie więc się nie odzywam...

a ze zdjęć spogląda pluszowy słodziak :love: rzeczywiście trudno uwierzyć, że taki z niego niedotykalski dzikus

trzymajcie się :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 25, 2007 12:24

o przepraszam :oops:
po prostu poczułam sie taka samotna z moim dzikunowym problemem.

a Elmo jest najpiękniejszy na świecie. marzę o tym, żeby usłyszec jak mruczy. a na razie on mnie tylko bije i gryzie.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 25, 2007 12:32

puss pisze:o przepraszam :oops:
po prostu poczułam sie taka samotna z moim dzikunowym problemem.

a Elmo jest najpiękniejszy na świecie. marzę o tym, żeby usłyszec jak mruczy. a na razie on mnie tylko bije i gryzie.

Napewno przyjdzie taki czas, głowa do góry :)
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 25, 2007 20:24

puss pisze:o przepraszam :oops:
po prostu poczułam sie taka samotna z moim dzikunowym problemem.

a Elmo jest najpiękniejszy na świecie. marzę o tym, żeby usłyszec jak mruczy. a na razie on mnie tylko bije i gryzie.

Jeszcze usłyszysz... na pewno...
Wiesz, ja oswajałam swego czasu bardzo agresywną na tle lękowym kotkę przez kilka miesięcy - a ona widziała. Elmo nie widzi, więc jest mu trudniej... Ale kiedyś na pewno się przekona - może nie tak, by stać się miziakiem, ale będzie "zadomowiony".
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 27, 2007 11:24

najpierw pojechała do Rygi Esme, która zjadła śniadanie ze wszystkich czterech kocich misek - najpierw nahaftowała w pokoju, później w kuchni.

następnie do Rygi przejechał się Maks, który się zakłaczył i wymiotował samą wodą z kłakami - za pierwszym razem ozdobił podłogę w przedpokoju, następnie w sypialni (i po co ja mu ten Gimpet dawałam na początku tygodnia? a może trzeba dawać codziennie?)

a ja właśnie zbierałam się do pracy :roll:
Ostatnio edytowano Pt kwi 27, 2007 11:36 przez puss, łącznie edytowano 1 raz

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 27, 2007 11:34

puss pisze:i po co ja mu ten Gimpet dawałam na początku tygodnia? a może trzeba dawać codziennie?

jeśli coś takiego się dzieje to codziennie

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt kwi 27, 2007 11:42

okej. tyle że on nie jest mokrego i muszę mu to ładować wprost do paszczy :? i nienawidzi czesania, więc w ogóle to jest problematyczna sprawa.
ale dostaje karmę przeciw zakłaczaniu się :roll:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 70 gości