Fusik i Dymek nasze szczęścia - jest nas więcej :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 04, 2007 7:34

Śliczne - a różnica wagowa faktycznie niezła :lol:
zdjęcia z kąpieli należy zniszczyć, spalić i zakopać a nie pokazywać publicznie pozbawiane godnosci koty :evil:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto cze 19, 2007 9:46

Co nowego u chlopakow?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto cze 19, 2007 11:17

Dymuch, jego fantastyczne umaszczenie i cycek
Jest cudny, jak mój Dymek tam mu i Wam zazdroszczę ,że ożecie być razem też tak chcę a nie mogę :placz: :crying:
:placz: :crying:
ObrazekObrazek
Rilla,Dalma i Dymeczek kochania moje szukaj super domków!

Rilla&Vivat

 
Posty: 162
Od: Czw mar 15, 2007 20:45
Lokalizacja: Radom okolice i Warszawa

Post » Wto cze 19, 2007 21:23

U chłopaków jak w temacie - raz lepiej raz gorzej...

Znaczy się u Fusa bez większych zmian - może poza tym, że byliśmy już dwa razy na spacerku, w szelkach i na smyczy. Pierwszy raz chodziliśmy w okolicach jeziora na Kortowie i Rudemu bardzo się podobało. Skradał się po krzakach wskakiwał na drzewa itp. Drugim razem wyszliśmy przed blok (gdzie też mamy las), ale jeżdżą samochody i chodzi dużo ludzi z psami. Tu już było gorzej, bo kocur bał się samochodów, wyrywał się i kilkakrotnie rozpiął szelki. Mają niestety plastikowe zatrzaski i przy takiej masie łatwo się rozpinają, musimy pomyśleć o takich zapinanych "normalnie" (z metalową sprzączką). Psów się za to w ogóle nie boi.

Dymuch niestety na spacerki się raczej nie nadaje. Straszny z niego strachulec i myślę, że tylko by się stresował - boi się wszystkiego - nagłych ruchów, obcych ludzi i zwierząt. Nie ma sensu go dręczyć.
Z łapką jest wręcz świetnie :) Dziura znikła, jest tylko biała blizna na poduszce, a z czasem pewnie i ona zniknie całkowicie. Z tego się cieszymy. Martwi nas natomiast powracający uporczywie katar. Czarnuchowi często łzawi oczko, kicha, smarka - ostatnio jak śpi to "pochrapuje" taki ma znowu zawalony nosek :( Trzeba będzie go znowu poinhalować.

Nadejszła w końcu wiekopomna chwiła i mogę się pochwalić ukończoną kocią budką:

Budka w pełnej okazałości

Model w budce jeszcze przed ukończeniem

Wystrój wnętrza nowego apartamentu

Przy okazji postanowiłem się trochę ujawnić :lol:
To sem ja i moje koty

No i dla wytrwałych znowu:
Fajne zdjęcie z balkonu :ryk:

PrzemekK

 
Posty: 912
Od: Sob gru 09, 2006 19:56
Lokalizacja: Smoląg (pomorskie)

Post » Wto cze 19, 2007 22:06

PrzemekK pisze:(...)
Nadejszła w końcu wiekopomna chwiła i mogę się pochwalić ukończoną kocią budką:
Budka w pełnej okazałości


PrzemkKu,

ja tak skrotowo, bo pozno jest.

Czy nie zrobilbys takiej budki dla mojego Mruczusia?
Ok. 8 kg :oops:
Odplatnie, rzecz jasna.

I tak galopkiem:
Chlopaki sa cudowne!

>>>No i dla wytrwałych znowu:
>>>Fajne zdjęcie z balkonu

Zazdroszcze...
U nas takich takich widokow/pozycji nie ma :crying:

:ok: za Was i kociska.

Do jutra, czyli cdn. :D
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro cze 20, 2007 8:09

Budka cudo :1luvu:
Chłopaki cudo :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Balkonowe zdjecia :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro cze 20, 2007 8:33

Budkę oczywiście mógłbym zrobić, ale tak:
1) Może to trochę potrwać, bo z natury jestem leniwiec i tą swoją robiłem etapami chyba ze trzy miesiące :oops: jak nie dłużej :D
2) Nie wiem czy to się opłaci - płytę wiórową kupiłem w OBI za 13 zł, listewki chyba za 5, dwie małe puszki butaprenu po 9 zł, do tego jakieś wkręty i gwoździki coś koło 10 zł, płytę pilśniową na boki na szczęście wyniosłem ze śmietnika :oops: , ale dla Ciebie pewnie musiałbym kupić, to pewnie następna dycha, materiał na obicie kupiłem w lumpeksie za 6 zł. Koszty mogą przekroczyć 50 zł, a za tyle to już chyba można kupić gotową?

PrzemekK

 
Posty: 912
Od: Sob gru 09, 2006 19:56
Lokalizacja: Smoląg (pomorskie)

Post » Śro cze 20, 2007 9:04

Przemku, fantastyczna budka :ok:
kotuchy wyglądają na mega szczęśliwe :D

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 20, 2007 12:39

Masz racje z ta budka.

Naprawde ladna rzecz zbudowales.

A obydwa chlopaki sie tam zmieszcza?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw cze 21, 2007 10:51

Zmieściliby się, gdyby była taka potrzeba - budka ma 65 cm długości, 30 wysokości i 30 szerokości. Jest więc dość duża, ale jak już wspominałem, bardzo rzadko do niej wchodzą - Fus ewentualnie od czasu do czasu, Dymuch w środku chyba nie był. Kiedyś Rudzielec w niej leżał na plecach, tak że tylko nogi było widać i Dymuś strasznie się tych nóg przestraszył - skradał się do budki chyba z 5 minut, jakby była zaminowana :roll:
Nie wiem jak ich zachęcić do zamieszkania w niej? Kocimiętki nie mam, może herbatek miętowych do środka nawkładam, albo pastą do zębów wysmaruję Fusik uwielbia... :roll:

PrzemekK

 
Posty: 912
Od: Sob gru 09, 2006 19:56
Lokalizacja: Smoląg (pomorskie)

Post » Czw cze 21, 2007 14:22

PrzemekK pisze:Kiedyś Rudzielec w niej leżał na plecach, tak że tylko nogi było widać i Dymuś strasznie się tych nóg przestraszył - skradał się do budki chyba z 5 minut, jakby była zaminowana :roll:
Nie wiem jak ich zachęcić do zamieszkania w niej? Kocimiętki nie mam, może herbatek miętowych do środka nawkładam, albo pastą do zębów wysmaruję Fusik uwielbia... :roll:

U mnie Sarabka przestraszyła się jak kiedyś zobaczyła Simbutka który niósł w zębach na sztorc kolorową miotełkę do kurzu i wyglądało to tak jakby sama miotełka szła :lol: pchykała, warczała i wogóle była w ciężkim szoku

Co do zachety to może spróbuj z miętą - u mnie w budce jest poduszka do której włożyłam gałązkę świeżej mięty - rewelacyjnych efektów nie ma ale jak któryś z kotów chce mieć świety spokój to się tam zaszywa
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw lip 12, 2007 13:59

Ale ja ci zazdroszczę twoich chłopaków :kotek: :1luvu:
Od dawna przecież wiadomo że od kota, lepsze są tylko dwa koty, a od dwóch trzy koty itd. :lol:
Oby moja parka się zeszła, to też mnie czeka takie szczęście :D
Fotki są super śmieszne :ryk: Ty to musisz na okrągło z aparatem chodzić chyba, żeby takie "momenty" łapać :D
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw lip 12, 2007 16:19

Ponieważ Kasia podniosła nasz wątek, czujemy się wywołani do tablicy ;)

Ze zdjęciami faktycznie tak jest, że aparat zawsze leży na wierzchu i jak koty coś wyprawiają to pstrykam. Czasem robię to też "ot tak" - jak śpią, jak się myją, kładę się obok i próbuję coś fajnego złapać. Ale z reguły wtedy przestają robić to co robiły i ze spojrzeniem "ten znowu coś kombinuje" odchodzą w bardziej ustronne miejsce :roll:

Niestety dla chłopaków nastał nieciekawy czas - DIETA :twisted: Karmione są trzy razy dziennie, ale w dawkach uważanych przez nich za "głodowe". Wcześniej dostawali właściwie ile chcieli - wsypywałem trzy, cztery razy dziennie po jakieś 40g i co drugi wieczór coś mokrego (puszka albo surowizna). Teraz mają trzy razy dziennie po jakieś 20-30g i wystarczy, że wstanę (niekoniecznie z zamiarem pójścia do kuchni), a koty zrywają się i z okrzykiem na ustach (?) galopują do kuchni :twisted:
Małą poprawę już widać - Fusowi trochę wessało grube brzucho, niestety pozostaje zwis skórny na brzuchu, ale ten się przydaje - ogrzewa tylne nózki, zakrywając je kiedy Rudzielec siada :roll:
Dieta ma też inną zaletę - kiedy koty są głodne, chyba włącza im się tryb polowania, bo dużo częściej biegają, szaleją i się nawzajem mordują. Tym samym spalają więcej energii i coraz rzadziej zdarza im się wstawać w nocy.

O Dymuchowej łapce już właściwie zapomnieliśmy - na poduszce jest tylko mała biała kreseczka, która się powoli złuszcza. Nie chrapie też, ani nie smarka. Czasem łzawi mu oczko, ale to nic strasznego.
Nie wiem co Czarnego dzisiaj napadło, ale wstał o piątej (ja wstaję godzinę później), zaczął po nas łazić, furkotać, udeptywać i masować chociaż nikt go nawet nie dotknął. Fakt, że Dym często sam przychodzi żeby go pogłaskać, ale mruczy bardzo rzadko - a dzisiaj mnie znowu zaskoczył, furczał głośno i udeptywał moje plecy i głowę przez jakieś 15 minut. Szkoda, że tak wcześnie, ale fajnie, że w ogóle :lol: Po piętnastu minutach Fus stwierdził, że też dołączy, ale tylko usiadł miedzy nami i wprowadził łóżko w wibracje.

Nieświadomie też sprawiłem kotuchom prezent - kupiłem taką balkonową suszarkę do bielizny (parę rurek i drutów) i kiedy jest rozstawiona, nie ma dla nich lepszego miejsca do przesiadywania. Siedzą, albo leżą pod nią, w zwisającym gąszczu ubraniowym. Pod nią się bawią i ganiają. Jak nie ma już rzeczy też jest fajna, bo można pacać klamerki, a one tak fajnie jeżdżą po drutach i hałasują :roll:
A ja durny tyle się napracowałem, żeby zrobić bestiom przyjemność fajną budką - tak na marginesie: żaden w niej nie siedział od momentu jej ukończenia.

Starczy bazgrolenia - limit miesięczny wyczerpałem tym esejem :lol:

PrzemekK

 
Posty: 912
Od: Sob gru 09, 2006 19:56
Lokalizacja: Smoląg (pomorskie)

Post » Czw lip 12, 2007 16:47

o nie nie my tu na codzienne relacje liczymy :twisted:
U mnie suszarka jest regularnie przewracana przez różowego słonia który wskakuje na górę :roll:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw lip 12, 2007 17:17

Ciesz się że twoje koty mają duży apetyt, bo mój je jak wróbelek. Ale nie jest wcale chudy i też mu skóra na brzuszku wisi :)
Taki poranny masaż musi być fajny :D Możesz założyć salon, w którym będą pracować koty-masażyści. Przy nieobciętych pazurkach akupunktura gratis :lol: (apropos pazurków, mój zaatakował dziś rano moje ucho, chciał mi przebić błonę bębenkową czy co :?: :lol: )
ehh.. ja już dawno nie widziałam mojego kotka szalejącego. Niedługo skończy dwa lata, a już jest "mało ruchawy". I jeszcze ma sie podobno po tej kastracji uspokoić :?
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 52 gości