kołtuny zostały wycięte przez miszcza grzebienia i nożyczek czyli mnie

młodej to i tak nie przeszkadza się wydrapywać, mam po dywanach taką kupę czarnego futra że to aż nieprawdopodobne. dziś będziemy się kąpać, bo Zoyka ma albo łupież, albo po prostu się łuszczy, co nie dziwi biorąc pod uwagę ilość filcu którą miała na sobie. żeby nie było też zbyt poważnie, dostała rujki

tak drze paszczę, że się spać nie da, a wczorajsze gruchanie skutecznie zakłócało odbiór filmu

czekam w takim razie na koniec i umawiam kudłacza na sterylkę.