Franio, Tosia i Tymianek. Pędzelek['] /dużo fot

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 05, 2006 22:07

Jak to gdzie ? muszę się porąbać na kawałki i poukładać na tych pozostałych skrawkach łóżka :evil: :evil: :evil:

A poważnie, w nocy jakoś się chowają po brzegach, na szczęście, albo spią na mnie, i to na szczęscie ta lżejsza dwójka (T i P) , więc jakoś tego nie czuję. Franio śpi na poduszcze lub obok, i jakoś już się do tego przyzwyczaiłam....

A dziś moja mama zachwycała się Pędzlem - jaką on ma jedwabistą sierść, mięciutka ,aksamitną.... no ma :D

I oczka, melduję, że już nie łzawią!

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie mar 05, 2006 22:18

No to super wiadomość że oczka w porządku. :D
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 05, 2006 22:23

Swietne wiadomości :D! Zeby jeszcze tylko Tosia wyzdrowiała :ok: :ok: :ok:!!!
A zdjęcia jak zwykle cudne :love:. Kotulki wyglądają, jakby mieszkały ze sobą od lat!I WSZYSTKIE cudne!!! No nie mogę się na nie napatrzeć! :1luvu:

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto mar 07, 2006 21:05

Co słychać u kochanej trójeczki?
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 07, 2006 21:25

Trójeczka się dziś pobiła 8O 8O 8O

Na szczęście szybko przestali, ale strachu mi napędzili. (napisałam o tym w wątku Tiki o trudnym dokoceniu)

A w ogóle to żrą jak odkurzacze :evil:
muszę stać nad nimi i pilnować, by sobie nie wyjadali z misek, oczywiście króluje w tym nasza chora panienka, ale i Pędzel coraz śmielej sobie poczyna ;)

Tylko sierota Franio ( a może on dżentelmen taki ? ) usuwa się, i potem płacze i się żali, że brzusio pusty.

Nauczyli się już parę dni temu witać mnie grupowo przy drzwiach gdy wracam, słodkie trzy kolorowe mordki witająmnie w przedpokoju i od razu, jakżeby inaczej, biegną do misek pokazać mi, co w życiu najważniejsze ;)

Nauczyli się też (to na pewno od Franka) w momencie gdy zakładam buty stać pod drzwiami i czekać, aż ich wypuszczę na korytarz :)
Taki mini spacer na naszym odgrodzonym kawałku korytarza ( 3 mieszkania, za szklanymi drzwiami) podczas gdy ja kończę ubieranie. Potem tylko zbieram koty po korytarzu, spiesząc się do pracy, bo przecież dobrowolnie to tałatajstwo nie wróci :evil: I rąk mi nie starcza. Dwa wniosę, trzecia wychodzi, pójdę po Tośkę, Franio się wymknie i tak czasem parę razy.
Cóż, takie uroki życia z kochaną trójeczką :) Za nic bym żadnego z tych futerek nie oddała !

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto mar 07, 2006 21:30

Ais pisze:Nauczyli się już parę dni temu witać mnie grupowo przy drzwiach gdy wracam, słodkie trzy kolorowe mordki witająmnie w przedpokoju i od razu, jakżeby inaczej, biegną do misek pokazać mi, co w życiu najważniejsze ;)


:lol: :lol: :lol: Kooochane te nasze kotulki i jakie mądre 8).
Lecę poczytać w wątku KTD co się stało :? - mam nadzieję, że to nic wielkiego, tylko mała kocia sprzeczka.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto mar 07, 2006 22:03

Ais pisze:Cóż, takie uroki życia z kochaną trójeczką :) Za nic bym żadnego z tych futerek nie oddała !


No może Pędzelka jestem otwarta. :wink:
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 08, 2006 21:28

Nie ma, nie oddam !!!!!


A Pędzel będzie sławny ;)

Przedwczoraj był u mnie pan rzeczoznawca i wyceniał mieszkanie (zamieniam kredyty i muszę dostarczyć do banku takie cóś), robił zdjęcia, dziś dostałam pięknie oprawioną wycenę i na jednym ze zdjęć, tadam, rozwalony w swojej typowej pozie Pan Elegant na blacie kuchennym :D :D :D

Panie w ING pękną z zazdrości że takiego kota nie mają :)
Ostatnio edytowano Czw mar 09, 2006 9:36 przez Ais, łącznie edytowano 1 raz

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Czw mar 09, 2006 7:52

:lol: :lol: :lol:
On się stara pomóc jak tylko może 8)

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw mar 09, 2006 7:59

No no Pędzel ty to umiesz się pokazać. i jeszcze w swojej pozycji to wyglądasz bardzo imponująco. :D
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 10, 2006 7:41

O Pędzelek jak sławny jest to już z nami nie gada. :( Popraw się kolego popraw.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 10, 2006 20:11

Zajęci byliśmy..... ganiamy, załatwiamy te swoje kredyty co by koty miały wreszcie ładny drapak z prawdziwego zdarzenia ;)

Tosia dziś cały dzień nie chciała jeść, a przed chwilą zwymiotowała - najpierw baaaaaardzo dużo jedzenia, potem nieco płynu. I jest znów strasznie markotna. :( :( :(

Tak się martwię o moją Tosieńkę.....

Sławny Pędzel ma się wyśmienicie, nawet dwa razy zdarzyło mu się już miauknąć !!! (nie tylko gruchać ) . Widze, że po tamtej bitwie zostały mu ślady na pysiu, ale nie wygląda na zastraszonego - po prostu znów schodzi Franciszkowi z drogi, co ten oczywiscie wykorzystuje i mizia się jak oszalały. żeby tylko Pędzelek widział i zazdroscił ;) Ale każdemu po równo, po równo, poza Tosią, która mizianek nie lubi :(

Jutro koty mają gości na noc, ciekawe, jak to zniosą. Dwoje dużych i jedno niby z gatunku dużych, a krótkie takie jakieś. Ale grzeczne i wychowane od urodzenia w tabunie zwierząt (ostatni skład inwentarza tej mojej rodzinki, jaki pamiętam, to briard, dwa yorki, pers i żółw 8O ). No bardzom ciekawa, jak zareagują kociaste.

I znów jutro w dzień nie porobię zdjec, bo mnie nie ma do późniego popołudnia, a tak bym chciała im zdjęcia w dziennym świetle porobić :evil:
Coż.....

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt mar 10, 2006 20:21

Ais, to jedzonko Tośki było przetrawione czy nie?
Może się zakłaczyła.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt mar 10, 2006 20:53

Hmmm wiesz nie umiem rozpoznać czy przetrawione....takie miałam wrażenie, ale może to tylko pogryzione dokładnie było....chyba jednak przetrawione .....

Pastę na odkłaczenie dostają regularnie, jest to jeden z ukochanych przysmaków Tosi i Frania, ale zaczynam ją podejrzewać o to , że mogła zjeśc COKOLWIEK... albo się najbanalniej w świecie przeżreć :(

A przy zakłaczeniu to jest przetrawione czy właśnie nie ?

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt mar 10, 2006 21:00

Ais pisze:A przy zakłaczeniu to jest przetrawione czy właśnie nie ?


Kiedyś Puchatek mi się zakłaczył porządnie.. :oops: To było na samym początku jej pobytu u mnie..
I nie wiedziałam o paście odkłaczającej.. :oops: To zwracała nieprzetrawione jedzonko.. I wreszcie wyrzuciła z siebie to coś co się naukowo nazywa bezoary.. Też nie wiedziałam co to jest.. Oczywiście narobiłam alarmu u weta.. :oops: Poradził mi wtedy pastę i chrupki hairball i problemy się skończyły..



To co napisałam też nadaje się do wątku "zanim trafiłam na forum".. :twisted: Jak sobie przypomnę początki opieki nad Puchatkiem.. :oops: Ech..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Lifter, Tygrysiątko i 28 gości