» Czw mar 09, 2006 13:28
chora Fiona
Nie pisałam nic, bo dopadla mnie depresja straszna po ostatnich(w sobote 4 Marca)wynikach.Fiona tak dobrze się czula, że wszyscy spodziewali sie
poprawy.A tu kreat.6 mocznik 186!!!Udalo sie tylko Alusolem fosfor zbić do 5.6.Morfologii nie kazala dr, w ogóle to problem byl z pobraniem krwi.
Czy stres po dlugiej podrozy do lecznicy mógł wpłynac na te wyniki?
Czemu ten mocznik taki wysoki?To intensywne płukanie nic nie daje, dieta tez nie, Ipakityny nie daję, bo wapń wysoki 11,0 , potas 4,8 sód 154
chlorki 113.
Co to te chlorki i jaka norma?
EKG zrobione miala, podobno na jej wiek ok.
Mocz od razu w niedzielę zrobiłam i cięzar 1014, białko 18miligr/decylitr,
nabłonki płaskie: pojedyńcze,
leukocyty 3-6 wpw
śweieże erytrocyty 3-6 wpw.
nieliczne bakterie.
Dr uważa ze nic strasznego, a ja się boję ze ta klebsiella wróciła, a dr nie chce antybiotyku podawać.
Jutro, lub w sobote powtórze mocz i poproszę o zbadanie kreatyniny w moczu,bo dr tak sugerowala.
Kroplówki od soboty teraz raz dziennie daję 100-150ml i pół ampułki furosemidu, z którego dr nie chce zrezygnować.
Specjalnej zmiany w zachowaniu Fionki nie zauważam.Tylko zołądek podchodzi mi do gardla, jak skulona usiądzie.
W niedzielę bylam na wsi i się zważyłam: 10 kg mniej od początku choroby Fionki, a ciśnienie to chyba mam tragiczne bo szum w uszach i głowe mi rozsadza.
Dr w przyszłym tygodniu sugeruje ponowne badanie krwi, od czwartku będzie w W-wie, a ja wysiadam nerwowo, choć próbuję sie pocieszać
historiami na yahoo gdzie opisywane sa przypadki zycia kota z tak wysokimi wynikami nawet kilkanascie miesięcy.
Byle do wiosny, której niestety nie widać!
Pozdrawiam wszystkich .